Ines75
Zaangażowana w BB
Cześć dziewczynki.. Dawno mnie nie było, ale i nastrój średni raczej, myślę, że to rozumiecie..
Przeczytałam, że i madzię czeka amnio, więc postanowiłam napisać i dodać trochę otuchy
Zabieg miałam wczoraj i rzeczywiście, do miłych przeżyć nie należy, jednakowoż da się przeżyć.. Mam przykaz leżenia przez tydzień, z tym, że nie tak radykalnego, jak madzia pisała.. mogę wstać już po dwóch dniach, ale raczej sporo odpoczywać, polegiwać, nie dźwigać, po prostu oszczędzać się. Póki co, czuję się dobrze, nie plamię, wody się nie sączą, lekko brzuch pobolewa, ale mam nadzieję, że wkrótce ból minie. Od razu po zabiegu, lekarka sprawdziła tętno dziecka, poleżałam ok. 40 minut i do domu. Jutro o 16.00 mam wizytę u swojego lekarza prowadzącego, by sprawdzić, czy wszystko jest dobrze.
Teraz najgorsze.. czekanie na wyniki.. najwcześniej za dwa tyg. :-(, więc jeszcze trochę stresu przede mną, ale jakoś przeżyć ten czas trzeba.. Muszę i jestem dobrej myśli.. Póki co, pani doktor mi wczoraj powiedziała, że to synek sobie mieszka w brzuszku
Do tego walczę już tydzień z przeziębieniem.. mocno zaatakowane gardło i męczący kaszel do dzisiaj. Na szczęście nie mam gorączki i powoli dochodzę do siebie.
Widzę, że wszystko się dobrze u wszystkich układa, pomijając chwilowe dołki, małe choróbki i zachwiania nastrojów.. bardzo się cieszę z tego powodu, naprawdę
Tak więc uszy do góry madzia - trzymam kciuki!!!
Przeczytałam, że i madzię czeka amnio, więc postanowiłam napisać i dodać trochę otuchy

Zabieg miałam wczoraj i rzeczywiście, do miłych przeżyć nie należy, jednakowoż da się przeżyć.. Mam przykaz leżenia przez tydzień, z tym, że nie tak radykalnego, jak madzia pisała.. mogę wstać już po dwóch dniach, ale raczej sporo odpoczywać, polegiwać, nie dźwigać, po prostu oszczędzać się. Póki co, czuję się dobrze, nie plamię, wody się nie sączą, lekko brzuch pobolewa, ale mam nadzieję, że wkrótce ból minie. Od razu po zabiegu, lekarka sprawdziła tętno dziecka, poleżałam ok. 40 minut i do domu. Jutro o 16.00 mam wizytę u swojego lekarza prowadzącego, by sprawdzić, czy wszystko jest dobrze.
Teraz najgorsze.. czekanie na wyniki.. najwcześniej za dwa tyg. :-(, więc jeszcze trochę stresu przede mną, ale jakoś przeżyć ten czas trzeba.. Muszę i jestem dobrej myśli.. Póki co, pani doktor mi wczoraj powiedziała, że to synek sobie mieszka w brzuszku

Do tego walczę już tydzień z przeziębieniem.. mocno zaatakowane gardło i męczący kaszel do dzisiaj. Na szczęście nie mam gorączki i powoli dochodzę do siebie.
Widzę, że wszystko się dobrze u wszystkich układa, pomijając chwilowe dołki, małe choróbki i zachwiania nastrojów.. bardzo się cieszę z tego powodu, naprawdę

Tak więc uszy do góry madzia - trzymam kciuki!!!