ANULA - miałam Ci właśnie napisać, że u nas z Natalką było podobnie jak u ROBACZKA. Też miała cały czas okres buntu, gdzie wszystko było na NIE. Ile się namęczyłam z nią to moje. W ogóle Natalka od zawsze ma mnóstwo energii, której jak nie rozładuje to ją zwyczajnie roznosi. Jako małe dziecko zawsze mnie zastanawiał jej fenomen - dzieci siedziały w piaskownicy, huśtały się, a ona rundki dookoła placu zabaw. Jak jedno dziecko się obróciło to ona już zdążyła oblecieć całą piaskownicę dookoła.
Też była złośliwa, zaborcza, miała ataki histerii itd. Zresztą do dzisiaj jest typem przywódcy i nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, co często temperuję, ale jest to jeszcze w miarę w normie.
I nagle - miała ok. 5 latek wszystko się uspokoiło, tak po prostu, z dnia na dzień (zbiegło się to z faktem, że zaczęłam pracować w domu i spędzałyśmy w końcu bardzo dużo czasu ze sobą). Nie wiem czy miało to związek ze zmianą naszego trybu życia czy po prostu wyrosła z tego.
Tak czy inaczej do dziś wymaga 'wybiegania' jak to nazywamy. Śmiejemy się zawsze z mężem, że nasz pies i córka są identyczne, obie muszą się solidnie wybiegać, żeby normalnie funkcjonować.
Miałam też potężny problem z Natalią z jedzeniem - próbowałam wszystkiego, różnych metod, psychologów itd. Gdyby któraś z Was miała podobny problem to chętnie się podzielę przeżyciami.
Też była złośliwa, zaborcza, miała ataki histerii itd. Zresztą do dzisiaj jest typem przywódcy i nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, co często temperuję, ale jest to jeszcze w miarę w normie.
I nagle - miała ok. 5 latek wszystko się uspokoiło, tak po prostu, z dnia na dzień (zbiegło się to z faktem, że zaczęłam pracować w domu i spędzałyśmy w końcu bardzo dużo czasu ze sobą). Nie wiem czy miało to związek ze zmianą naszego trybu życia czy po prostu wyrosła z tego.
Tak czy inaczej do dziś wymaga 'wybiegania' jak to nazywamy. Śmiejemy się zawsze z mężem, że nasz pies i córka są identyczne, obie muszą się solidnie wybiegać, żeby normalnie funkcjonować.
Miałam też potężny problem z Natalią z jedzeniem - próbowałam wszystkiego, różnych metod, psychologów itd. Gdyby któraś z Was miała podobny problem to chętnie się podzielę przeżyciami.