reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Agnieszko fajnie ze tak blisko mieszkasz moze się spotkamy? :-Dmówisz ze masz sporo czasu kiedy byś mogła sie spotkać-to twoje1 dzecko? czy już jakieś masz ,gdze chodzisz do lekarza,ja mieszkam na Ligocie może się spotkamy na kawie?Ja też mam sporo czasu choc wczesdzie z 2 dzieci chodzę;)
 
reklama
Współczuję Wam, Dziewczyny, tych choróbsk. Mnie (odpukać) na szczęście nic nie łapie. Nawet Aro zauważył, że w ciąży się jakaś odporniejsza zrobiłam. Na początku, jak jeszcze pracowałam, to non stop z katarem chodziłam, ale obronić się przed tym nie było specjalnie jak (chyba, ze bym z maseczką chodziła i dzieci na odległość trzymała). Ale odkąd jestem na L4 to zrobiłam się dużo odporniejsza. Teraz w weekend byliśmy u rodziny, a tam chore "kaszlaki". Bałam się, bo zima to u mnie zawsze coś się przypałętało (nie było szans, żebym w święta nie miała temperatury - przynajmniej), a tu nic. Dziś odebrałam wyniki posiewu - ujemne :rofl2: Normalnie chyba dzidziuś chce mi dać do zrozumienia, że on też się stara, żeby wszystko było dobrze, że w czerwcu spotkamy się twarzą w twarz.
 
Anbas - strasznie, strasznie mi przykro. Tulę Cię mocno...:-:)-:)-(


Witam nowe mamusie!!!

Mamatrójki - na kawkę też jestem baaaaardzo chętna ;-). Do Katowic mam bliziutko :).

U nas w domu mąż się porządnie rozchorował, wyrzuciłam go dzisiaj do lekarza, bo oczywiście chciał iść do pracy. Prawie zapalenie oskrzeli i tchawicy już ma :(.

Korba - myślałam, że zwariuję dziś w nocy z tym bólem głowy. Nic nie pomogło, zasnąć nie mogłam. Najgorsze, że wstałam dalej z tym bólem :(. Zwariować można :(.
 
Hejka

Ja dzis mialam druga wizyte u gina. Wszystko dobrze, dzidzius rosnie, ma 6 cm. Pobrali mi krew do wszystkich badan i wreszcie zalozyli nowy wpis w ksiazeczce ciazowej (jest w niej miejsce na 2 ciaze). Bardzo sie ciesze i nareszcie moge odetchnac, bo bardzo sie martwilam, czy w ciagu ostatnich tygodni nic sie nie dzialo. Za duzo sie dzieje zlych rzeczy wokol, chocby widac to na naszym forum. Teraz juz bede spokojniejsza...

anbas - i Ty...? Przytulam najmocniej jak potrafie, trzymaj sie...

Dziewczyny, myslalam, ze juz bedzie spokojnie, ze nasze ciaze juz beda bezpieczne. Smutno mi strasznie :(

Kingusia, Korba - wspolczuje bolu glowy i lacze sie w cierpieniach ;( Mnie tez prawie codziennie przynajmniej muli, cholerstwo jedne.

natis - jak sie czujesz, jak plamienia? M. i tak zdolny, moj to tylko jajecznice umie zrobic ;) Zdrowka dla m. - czy rowniez nalezysz do tej grupy "szczesciar" ktorych chory m. rowna sie kolejne male dziecko w domu?? W tym przypadku zycze mu jeszcze szybszego powrotu do zdrowa ;)

gusiaczek, agu, nayaa - witajcie :) Piszcie do woli.

ewelina - zdrowka - dla Ciebie i synka
 
Po wiadomości od Anbas nie wytrzymałam i poleciałam zrobić sobie badanko na mój progesteron - zdążyłam w ostatniej chwili :) Na szczęście mimo zmniejszonej dawki lutki prg urósł i jest na górnej granicy - uff.
Ale wciąż boli mnie brzusio - od wczoraj, tak całkiem na środku i na dole. Zawsze jak bolał to z boku. Myślicie, że to normalny ból czy mam się niepokoić ? W sumie najgorzej jest jak siedzę, staram się chodzić albo siedzieć tak na pół leżąco. W sumie nie jest ostry taki mini miesiączkowy :( :(
Chyba się nakręcam :( ale kurczaki boję się już teraz. Wybieramy się w tyg. do rodzinki na kawkę i chciałam wszystkim powiedzieć ale boję się mówić :(
Błagam, tak szczerze powiedzcie mi i kopnijcie mnie w tyłek - może mi to poprawi wszystko ...

No tak gadam o sobie i zapomniałam powitać nowe czerwcowe ciężarówki i życzyć by dotrwać w spokoju do końca.
No i Natis zdrówka dla męża ! Tylko nie przytulaj się za bardzo do niego byś i Ty się nie zaraziła.

Coś chciałam jeszcze dopisać ......hmmm ?? nie pamiętam :)
 
Minnie - dziękuję za pamięć :). Plamienia są nadal, na szczęście minimalne, raz dziennie i jak na razie bez żywej krwi. Dlatego dalej leżąca jestem. Mąż chory, ale to minimum musi zrobić. W normalnych warunkach to pewnie miałabym właśnie dorosłego niemowlaka, ale z racji bycia 'leżącą' mąż się spina i coś tam robi. :-)

Robaczku - mnie też tak brzuchol boli jak na @, a czasem się spina. Lekarz kazał mi brać wtedy nospę. Jak się martwisz to zażyj też, napewno ból minie lub się zmniejszy.
Na szczęście od kilku dni czuję już fikołki w brzuchu, więc jestem spokojniejsza o dzieciątko. Dzisiaj mnie prawie obudził fikołkiem :-).

Minnie - prawie zapomniałam - gratuluję udanej wizyty!!! Bardzo się cieszę, że z dzidziuśkiem wszystko dobrze! I tak do czerwca!!! :-)
 
Ostatnia edycja:
Robaczek, nie kopnę Cię w tyłek, żeby Ci Maluszka nie wystraszyć, ale pogrożę Ci palcem <nonono>. Nawet nie myśl, że może być coś nie tak. Przestaw się na pozytywne myślenie. Wiem, każda jakaś najmniejsza choćby dolegliwość jak się pojawia - to już się włącza red alert. Ale stres tylko wyostrza odczucia. Więc staraj się szukać powodów do uśmiechu (może na film nie ma zbytnio czasu, ale na pooglądanie zdjęć może coś da się wyskrobać - mnie to zawsze rozbawiają fociaki z dzieciństwa). Poopowiadaj Maluszkowi co na nich jest, jaka jest ich historia. Maluszkowi Twój spokojny głos na pewno się spodoba :happy:

Natis, ale Ci zazdroszczę tych fikołków. Nie ma to jak poczuć Człowieczka - od razu człowiek spokojniejszy, ze wszystko dobrze...
 
Minnie - dziękuję za pamięć :). Plamienia są nadal, na szczęście minimalne, raz dziennie i jak na razie bez żywej krwi. Dlatego dalej leżąca jestem. Mąż chory, ale to minimum musi zrobić. W normalnych warunkach to pewnie miałabym właśnie dorosłego niemowlaka, ale z racji bycia 'leżącą' mąż się spina i coś tam robi. :-)


Robaczku - mnie też tak brzuchol boli jak na @, a czasem się spina. Lekarz kazał mi brać wtedy nospę. Jak się martwisz to zażyj też, napewno ból minie lub się zmniejszy.
Na szczęście od kilku dni czuję już fikołki w brzuchu, więc jestem spokojniejsza o dzieciątko. Dzisiaj mnie prawie obudził fikołkiem :-).

Żartujesz !!!!! już fikołki ???I czemu się nie chwalisz ??? Gratuluję :) Bardzo się cieszę, tą wiadomością bo spokojna teraz jestem o Ciebie :)
Dzięki za radę, chyba kupię sobie nospe - można brać bez zaleceń czy powinnam się skonsultować z dr ?
 
witam się
anabas - strasznie mi przykro tule

Ja cos nie soba jestem juz nawet wszystkiego jesc nie moge bo zaraz mi nie dobrze sie robi a najgorzej jest przy czekoladzie co najlepiej mi wczesniej podchodziła :( Jutro ide na kontrole na nfz i potem wycieczke robie na zakład a w środe bede czekac na tel z banku i mam nadzieje ze na dobra wiadomosci ze udziela nam tego kredytu i nic innego sie nie znajdzie za problem bo bym tego nie wytrzymała z nerwów i tak chodze wkurzona na właścicieli od kturch wynajmuje kawalerke ze musze sama wszystko załatwiac ...:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Zaraz zabieram sie za prasowanie jak tylko moj maluch posprzata zabawki z podłgo abym ja miala miejsce oki uciekam polerzec bo znow mnie bóle łapią
 
reklama
anabas - tak bardzo mi przykro :-:)-:)-:)-(
[*] dla Aniołka :-:)-:)-(

robaczek - kopa przesyłam za te strachy :no:. Chociaz z drugiej strony rozumie. u mnie też kazda taka informacja wzbudza niepokój , ale staram się nad tym panować.
natis - czemu się nie pochwalilaś:confused:. Ja tak wyczekuję juz ruchów , wiem że to za wcześnie jeszcze, ale juz bardzo bym chciała poczuć dzidziolka. Gratuluję z calego serca - chyba jesteś pierwsza czerwcóweczka , która ruchy poczuła. No i niech mąż szybko wraca do zdrowia - potrzebny jest , zeby Cie pilnować:tak:.
Nowe mamy witam oczywiscie :)

Kurde jak mi smutno z powodu anabas :-:)-:)-(
 
Do góry