Mój S zabrał mnie dzisiaj na pyszny obiadek ": Polędwiczki w sosie borowikowym z kopytkami i buraczkami---ale było dobre" Objadłam się strasznie
U mnie od tego się zaczęło. Dostałam Hopla na punkcie gotowania, jak poszliśmy do restauracji (dawno nie byliśmy na żądnym obiedzie, jak już to pizza ze znajomymi). I tak mnie tknęło, że już chciałam robić telefonem zdjęcia menu
Ale skończyło się na tym, że teraz obiady będą coraz wymyślniejsze (a nie tylko w jakiś sposób smażone mięsko, ziemniaki i ogórek kiszony). Nawet śniadania przestają być oklepane. Wczoraj np były jajka sadzone z opiekanym na chrupko chlebkiem tostowym i pomidorowo - paprykowym kwiatkiem. A dziś mają być bliny i jajecznica (smak z dzieciństwa). Mojemu A to się podoba. Nawet zdjęcia zaczął robić. Może wyjdzie z tego jakiś kulinarny album (będzie co pokazywać Maluszkowi).
MamaTrójki, przytulam mocno <<>> Będzie dobrze, dasz radę. Mnie zaraz po pierwszej wizycie (jak gin kazała bardziej dbać o siebie) też złapały zatoki, potem przeziębienie i w sumie cały miesiąc chodziłam z katarem. Trochę panikowałam (pierwsza ciąża, tyle się naczytałam o tej organogenezie), ale obyło się bez leków (tylko rutinoscorbin). Potem robiłam badania, niby wszystko dobrze, tylko z tą cytomegalią był wysoki wynik. Znów panikowałam, że to może wtedy chora byłam (skoro objawy jak przy grypie i przeziębieniu), ale gin powiedziała, że najprawdopodobniej został mi tak wysoki poziom przeciwciał po dawniej przechodzonej chorobie. Na wszelki wypadek kazała powtórzyć po 3 tygodniach (akurat przed wizytą). I tak czekam co będzie. Staram się o tym nie myśleć - kalendarz mi przypomni tylko, że mam iść na badanie - o bym chyba ze świrowała.
Obudził mnie dziś koszmar, że zaczęłam krwawić, a mój ślubny wiózł mnie na SOR 30 km/h. Nie wiem, czym się skończyło, bo się obudziłam i pędem do łazienki - na szczęście to był TYLKO sen, uff
. Zaczęło mnie strasznie ciągnąć w pachwinach i chyba na razie nie zasnę :-( Więc sobie tylko zjem jakieś płatki z mlekiem i może trochę nadrobię czytanie tematów, albo włączę jakiś film.
Dobrych snów