Hej Dziewczyny!
COś mnie złamało... Jak wróciłam wczoraj z pracy, to już zaczęłam czuć się niewyraźnie. Jak Michaś złapał drzemkę o 17.00, to też się położyłam i wstałam dopiero po 20.00
Chłopaki razem się bawili :-) Wykąpaliśmy Misia i o 21.30 znów spałam. Dziś już trochę lepiej się czuję, ale szału nie ma
Po południu jedziemy do Kielc na "szwędaczkę", czyli trochę znajomych, trochę zakupów itp :-)
Wiem, że Wasze dzieci pewnie już dawno mówią magiczne słowo "mama", ale Michaś dopiero od kilku dni częściej wymawia te dwie piękne sylaby
Na razie niezbyt świadomie, że to o mnie chodzi, chociaż jak spytam, gdzie jest mama, to pokazuje na mnie palcem
Tylko "tata" woła z pełną świadomością, a ja tylko zazdrościłam z boku ;-)
Mikotku- jeszcze raz gratulacje kolejnych ząbków!!! U nas też całą noc lało, teraz też pada
Wisienka- domyślam się, jak Ci ciężko... Na nowo musisz poukładać sobie relacje z Klientami, a tu jeszcze dom, dzieci... Podziwiam Cię! Jesteś silną babeczką!!!
Ankaka- to, że o Filipka staraliście się pół roku wcale nie oznacza, że kolejna dzidzia nie może być już w drodze
Zrób test, będziesz wiedziała na pewno!
Asiulka- głowa do góry! Dieta, ćwiczenia i zobaczysz, że niedługo będziesz kupowała rozmiar 38 ;-) Musisz być zawzięta w tej kwestii, bo inaczej skończy się tylko na pisaniu
Emka- to miałaś ciekawą przygodę
Niezła jesteś
Maryś- udanej wizyty Brata życzę!!!
Wracam do pracy, choć wcale mi się dziś nie chce... Bleeeeeeee... Chcę już jechać do Kielc