No to po wizycie u dentysty, spacerze z Mikim i rowerem. Teraz Młody odsypia wrażenia.
Gosiak, Miki tez często dłuuuuugo zasypia. Tylko u nas to jest włożenie do łóżeczka, podanie Albercika (misia), smoczka albo butelki z cieplejszym piciem, buziak i wychodzi z pokoju. Nieraz Mikołaj wstaje, skacze po łóżeczku, szaleje, aż w końcu się kładzie i zasypia. I przez te szaleństwa się obawiał właśnie tej przeprowadzki na duże łóżko.
Kingusia, czyli jak nic zebiska dają czadu. Biedne wy. Oby szybko wylazły.
Marys, wszystkiego najpiękniejszego dla Jubilatki :-* :-* :-* W ciąży kaos nie ciągnie mnie do mslodkiego, ale na widok tego ciacha nabralam smaka
Robaczku, dentystka stwierdziła, że ból ewidentnie musi być jeszcze po rwaniu "sąsiada". Była mała robotaa do zrobienia, ale za mała, żeby dawała jakiekolwiek objawy bólowe. Oczywiście zrobiła, przy okazji przeczyściła "dziurę", bo uznała, że nie jest źle, ale idealnie się nie goi i może od tego boleć (cos ze skrzepem, ale żadnego zapalenia). Ząb reaguje jeszcze, ale najważniejsze, że ja jestem spokojniejsza, że wszystko w porządku ;-)
Skalbka, 100 lat dla kolejnej Roczniaczki. Tez mi się podoba Teodor, ale Aro juz kręci nosem.
Aro pokonał brud i kamień w łazience. Się nawalczył, zasłużył na obiad
Miki na rowerze prze szczęśliwy. Jak to on musiały być akrobacje nie z tej ziemi (włącznie z wychodzeniem), ale na koniec nie chciał oderwać się od kierownicy. Jeszcze musimy zgrać kierowanie, bo Mikołaj strasznie chce samodzielnie, a to się by kończyło lądowaniem na drodze lub w jeziorze...
Dziś nas jeszcze czeka popołudniu wizyta u pediatry. Kończy nam się zapas Viburcolu, a zaraz zaczynamy podróże. Idziemy po receptę.