moje dziecko się popsuło.. nie zasypia już przy wieczornym mleczku tylko skacze i płacze
dzisiaj po pracy, szybko zjadłam resztki wczorajszego obiadu i ponad 2 godziny byliśmy na dworze
gorącoooo było - aż za
jutro też mam nadzieję, że pogoda dopisze i spędzimy czas na dworze
w ogóle to nie mam w czym chodzić.. w czym ja chodziłam rok temu po porodzie a dwa lata temu w lato? kto okradł mi szafę?!
Robaczku cudny Hubi Bubi :* też dzisiaj popędziłam po truskawki i właśnie piję koktajl, mocno truskawkowy, bo miałam tylko 0,5 kefiru
rozumiem Twoje rozterki co do opiekunki.. ja dziś znów dowiedziałam się od kolejnej sąsiadki, że opiekunka Tymka tuż przed moim powrotem z pracy, wychodziła na spacer i chodziła po naszym parkingu w tę i z powrotem
i że ciągle było słychać jego płacz
biedne moje maleństwo - też żłobek to jest wybawienie!
mnie też męczy te życie w biegu - rano na pełnych obrotach, żeby chłopaków wyprawić do szkoły i żłobka, na 6stym biegu do pracy, żeby spóźnić się minimalnie a nie bardzo.. punkt 15:00 biegiem do auta, bo trzeba zdążyć do żłobka.. potem albo zabawa z Tymciem albo spacer. potem ogarnięcie mieszkania, kuchnia, ogarnięcie starszaka.. potem padam na pyszczek - nawet w łóżku z Ł lądujemy w biegu :-(
mikoto moja mama dziś wyrwała jakiejś kobiecie lego duplo dla Tymcia.. mówi, że walkę stoczyła w 3 lidlach - ma podbite oko, potarganą bluzkę ale klocki dla wnuka zdobyła
wenusjanka uśmiałam się z Twojego posta Ty "emerytko" :-)
natis ja dziś starałam się skupić na pracy i nie zaglądałam na tel tutaj, tylko na fb i podziwiałam roczkowe zdjęcia i ul pszczół - i tak szef krzywo na mnie patrzył
tak tak tak Tymek bije, leje mnie po pysku dosłownie
rzuca wszystkim gdzie popadnie i zjada podkładki pod szklanki na stół
gosiak gratuluję ząbka - u nas stan bez zmian od dłuższego czasu - 6szt i 100litrów śliny dziennie, która o niczym nie świadczy
anula Twojej wagi Ci zazdroszczę i tego, że spodnie wiszą (zabiegam się dziś za Chodakowską
) ale współczuję problemów ze zdrowiem - kciuki mocno zaciskam za dobre wyniki, często myślę o Tobie. remonty są straszne, ale jak już przebrniecie, to efekt będzie super - widziałam jakieś propozycję tapet na fb. już nie mogę się doczekać.. parapetówy!!!
mój Ł jak dużo pracuje, to też nieciekawie między nami - on przychodzi do domu odpocząć, a ja mam nadzieję, że odciąży mnie z obowiązków. teraz siedzi w warszawie a już słyszałam, że sobotę ma u mamusi spędzić i coś tam remontować
a my to co?