Cześć Kochane,
Witam się niedzielnie :-)
U nas dziś leje, wieje, zimno, nawet śnieg z deszczem leciał. Jednym słowem koszmar. Mieliśmy iść wszyscy do kościoła, ale poszedł tylko D. z Natką. Darek się bał, że Lenę za bardzo przewieje.
Zaraz muszę kuchnię ogarnąć po obiedzie, zabieram się za to i zabrać się nie mogę. Zrobiłam dziś pyszny obiadek, cały z ekologicznych składników, a Lena tknąć go nie chciała. Myślałam, że się wścieknę

. A przedwczoraj się zajadała zapiekanką z tuńczykiem na ostro. Krzyczała, że chce jeszcze. Na szczęście brzuszek nie bolał, wszystko było OK, więc wczoraj zjadła już zapiekanki solidną porcję. Nie wiem już czym ją karmić. Do McDonalds'a ją wezmę, pewnie byłaby zachwycona ;-)

.
KORBUŚ, TERI - wszystkiego naj naj naj dla dzisiejszych Solenizantek!! Pięknej Sofii i Darii :-). Pamiętam jak leżałam obolała po cc i trzymałam kciuki za KORBĘ, a nagle dostałam sms'a od SARY, że TERI rodzi. Ryczałam jak głupia z Lenusią przy cycusiu

.
MIKOTKU - cieszę się, że się odzywasz... Doskonale Cię rozumiem z brakiem czasu i natłokiem prac.
JESTEMEWA - ja bardzo lubię tatuaże. Mam jeden spory, przymierzam się do zrobienia drugiego... Ale nigdy, przenigdy nie robiłabym niczego będąc w ciąży. Co do zagrożeń to szczepiłam się przed, robiłam w sprawdzonym i pewnym miejscu, myślę, że zachowałam wszystkie warunki bezpieczeństwa.
PALIN - ja też mam postowe postanowienie: nie jeść słodyczy + nie pić alkoholu ;-). Jak na razie mi się udaje :-). A dziś tak mi się marzy ciasto z jagodami... już chciałam piec, wyjęłam jagody z zamrażarki, ale w końcu stwierdziłam, że zrobię z nich jogurt dziewczynkom ;-).
BONA - dziękuję Ci Kochana za pamięć :*. I zazdroszczę tych 4 kg. Ale bym chciała zrzucić te 4 kg

.
MADZIA - no to Mat zaszalał

. Pogadaj z nim o tym, choć jak patrzę na Natkę i na to jakie te rozmowy są ciężkie to już Ci współczuję...
Ostatnio coraz ciężej mi do Natki dotrzeć, chyba nasze dzieci wchodzą w trudny wiek... aż sie boję co będzie dalej. Jak z pracą u Ciebie??? jestem zupełnie nie w temacie
EWELINA - pewnie nie uwierzysz, ale zastanawiałam się ostatnio co u Ciebie :-). Odzywaj się częściej, pisz co u Was.
Ciekawe też co u ANISIAJ. Już dawno się nie odzywała, a pamiętam, że miałyśmy obie takie problemy z dziećmi po urodzeniu (jak i przed),
ANUSIA - zapytam Darka w temacie studni, to są jego klimaty, może podrzuci jakieś rozwiązanie. Ja niestety nie pomogę.
MIKOTKU - co do mojej pracy - to nie kolejny, a ten sam 'biznes'. Zlecenie tylko znacznie większe, bardziej absorbujące... ale... damy radę :-).
JUSTA - super, że już finisz remontu w salonie. Jeszcze coś zostało do zrobienia? U mnie też w domu remont, wszystklo na wariata zamawiam. Akurat robimy kostkę brukową, ogrodzenie, łazienkę na górze, gdzie dopiero kończę szukać materiałów, a za tydzień zaczynam malowanie całego domu, gdzie jeszcze farb nie wybrałam. Pomysłów też brak. Ale skończyłam lifting pokoiku Leny :-)
Muszę zmykać, bo mojej marudzie kończy się cierpliwość w kojcu ;-).
Miłej niedzielki! Buziaki
ps. właśnie odkryłam, gdzie się 'dziękuje' ;-) błyszczę inteligencją ;-)