reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Korba matko czego to już nie wymyślą, hasło głosowe do pamiętnika... :szok: i faktycznie drogi...
my a raczej ja zaczęłam oszczędzać, więc niedrogie prezenty pod choinkę, musze mieć kasę odłożoną na wypadek spłaty szwagra za dom, już wiemy przynajmniej że nie chcą się przeprowadzać i zostają tam gdzie mieszkają, więc pewno kasę będą chcieli .....:dry:

edycja...
tak karmiłam Bartka i wspomnienia mnie wzięły, jutro minie rok jak pochowaliśmy moją babcię. Właściwie pożegnali się z nią wszyscy oprócz mnie, byłam w ciąży pogoda brzydka bo deszcz ze śniegiem zacinał.. ale brakuje mi tego że nie odprowadziłam jej w jej ostatnią drogę. Kurcze ryczę jak opętana, tak mi jej brakuje :-(....
Przepraszam, musiałam się wyżalić :sad::sad:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Witam Kobietki .
Madzia - takie pyszności na FB wkleiłaś , że wpadłam na ciacho . Biedny Tymuś i TY :-(. Wierze , że już nie wiesz jak mu pomóc .... Może mu brakuje tej bliskości cycowej :sorry:. Chory - nie sądzę , biegałaś przecież juz po lekarzach .... Może skok .... ????? Tulę .
Korba - ależ nastrój masz przedświąteczny fajny !!! Aż zazdroszczę . Ja jakoś widzę tylko obowiązki przedświąteczne :-( i nie czuję klimatu wogóle ... Taka jakaś zdziadziała jestem :-(
Robaczku - Jaś rano ma dwie drzemki i jedną ok. 16 . Nie trwają długo - góra godzinkę , a czasami tylko 20 minut . Też muszę synka wozic ze sobą wszędzie i tak samo jak Ty - ubieranie i pakowanie go do samochodu trwa dłużej niż podwożenie dzieci do szkoły . Ale nie ma innego wyjscia - niestety jest czwarty nie pierwszy :sorry:
Jeny - kochana obowiązki mi tak organizują dzień . A wiesz jak mnie to czasami wkurza :tak:. I tak sobie myślę - po co mi to wszystko .... Ale sama wiesz jak to jest - dzieciaczki potrafią nadać temu wszystkiemu sens i wywołac usmiech w najbardziej trudnych momentach . A Ty jaka dzielna jesteś !!!!

U nas niestety katar w pełnym rozkwicie :-(. Noc ciezka - do 3 praktycznie nie spałam . Jas sie budził , nos zapchany - musiałam inhalacje w nocy robić . Biedny . Biegnę bo się obudził .
 
Hej dzeiwczyny!
Pozdrawiam serdecznie wszystkie. Podczytuję Was czasami i zazdroszczę ,ze aż tak się zżyłyście ze sobą :)
Ja mam bardzo żywotego synka a nawet jak moja neurolog powiedziala- jest nadpobudliwy. Potrzebuje duzo uwagi. Marudzi od urodzenia w dzień i w nocy ale przywykłam do braku snu i braku odpoczynku w dzień. Teraz widze ,że mój Kuba zaczyna wymuszać pewne rzeczy straszliwym piskiem:szok:
Piszę zeby sie poradzić jakie krzeselko do karmienia kupić jak dzidzi robi mostek i siega po wzystko co jest w okolicy. Znacie jakieś wyprobowane marki???
Jak myslicie czy spacer 2h w temp 2 stopni jest jeszcze ok???
Pozdrawiam wszystkie
 
MatakaEwa, Ty to dopiero jesteś dzielna kobieta !!!! Podziwiam Cię i zazdroszczę , że sobie ze wszystkim radzisz :tak: Ja czasami z dwójką mam problem , ale myślę , że do wszystkiego da się przyzwyczaić i jak trzeba to ogarnąć . Zdrówka dla WAS ...sio katary :happy2:

Zosia dzisiaj jakaś marudna , już drugi dzień popołudniami nie zajmie się sobą więcej niż 10-15 minut i musimy zmieniać miejsce :tak:

Brat wyszedł ze szpitala , dostał aparat do insuliny , ale taki mhh jednorazowy , chyba będzie trzeba kupić inny. Najważniejsze , że jest już w domu i że jakoś dało się to wszystko wyregulować .
Na obiad żurek , chciałam zrobić jeszcze potem placki ziemniaczane ,wydawało mi się że mam jeszcze takie w paczce knora:zawstydzona/y: ale nie ma a trzeć ziemniaczków mi się na razie nie chce , ale wiem że po zupce mój S będzie szukał po lodówce :dry:

Asiulka, Teraz to naprawdę wymyślają cuda na kiju dla tych dzieci--tylko kasę mieć :sorry2: Najgorsze jest to , że moja mała Juleczka myśli że to mikołaj jej kupuje a jego przecież na wszystko stać :happy2: Zrobiła mi taką listy że cycki mi opadły jak to przeczytałam , musiała bym ze 3000 zł mieć dla niej na prezenty ;-) Oczywiście to nie realne .

Buziaki kochane marudek mnie wzywa :tak:
 
witam
ja dziś od rana w biegu ale Dawid załatwiony bylismy na morfologi i musimy zrobic kał na pasozyty bo mozliwe że jakieś robactwo sie zalęgło jak ten brzuch go tak często boli do tego bladość skóry ech oby nie :-(Dawid miał krew z żyły ale byłam dumna bo nawet nie pisnął :tak:

wczoraj nie było tak kolorowo bo Daria sie przebudziła zaraz po 10 i usneła dopiero po 12 !! na chodzenie jej sie zebrało i łaziła po łóżku ja prawie zasypiłam tylko musiałam ją asekurowac żeby nie spadła bo uparcie chciała przeze mnie przeskoczyć i zejśc na podłogę potem nie mogła zasnąć przerobiła wszystkie pzoycje i żadna jej nie odpowiadała a próbowała nawet zasnąć stojąc na głowie :eek:odkąd zaczeła sie sama przemieszczać cięzko żeby sie tak połozyła na pleckach i zasneła 100 razy ją przyciągam na poduszke a ona i tak hop na czworaka i idzie :dry::shocked2:na fb udało mi się w końcu wrzucic filmik z jej udziałem :sorry2:ale to sprzed kilku dni to były pierwsze próby teraz już śmiga lepiej

katar dalje sie trzyma żebów dalej nie ma
a jeśli mowa o zębach to mnie zaczyna boleć od wczoraj czuje juz jak mnie ćmi :-(
usypiam własnie mala bo jak zostaje z tatusiem to jak zwykle nigdy jej nie połozy spac o czasie tylko zmienia cały rytm dnia :dry:

idę Was poczytać chwile i jakis obiad wykombinować Dawid nie może teraz nic smażonego bo cos ma z tym zołądkiem po smazonym ten brzuch go zawsze boli
a wlaśnie dzień przed mój mąż :szok:usmażył nam placki ziemniaczane no kolacje
i po tym rano własnie Dawida brzuch zabolał ma bardzo wrażliwy żołądek :-(
 
Korbus - -ooo rzeczywsice drogi jak na Mikolaja to troche za drogo...a wogole coz to za wynalazek :) pamietam jak mialam taki zamykany na klodke z pachnacymi rozowymi katrkami...to byl szczyt marzen :-). Chestnica bawi sie jeszcze ponny non stop. Moster High chyba jeszcze jej nie dopadlo, choc starsza o rok

Asiulka - -nie miej wyrzutow sumienia, Babcia na pewno wie, ze bylas z nia wtedy myslami. Moja tez odeszla w zeszlym roku - -w maju. Tez nie mialam mozliwosci pojechania do Szczecina.

Agacia - -spacer pewnie, ze ok. Jesli Kubus jest odpowiednio ubrany i osloniety od ewentualnego wiatru to czemu nie. Z krzeselkime nie pomoge, nasze dostalismy i za bardzo nie orientowalam sie dalej

Teri- Darai cunie raczkuje :-) A co do usypiania to ja ju teraz mam problem jak tylko sie obraca (no i pelna przod tyl, ), a co dopiero bedzie jak zacznie raczkowac :szok:

MatkaEwa -
-duzo zdrowka

Nie mam pomyslow na obiad. Od 2 dni nie gotowalam bo nie wiem co :( maz na kanapkach w pracy, ale jak pytam co zrobic to mowi , ze nie wie:sorry:



Tymek tez wlasnie usnal...
 
Czesc dziewczyny,

znowu mam zaleglosci, kurcze za krotka ta doba jest!
Troche mialam spraw do pozalatwiania i kupe stresu przy tym, ale mam nadzieje, ze juz teraz bedzie luz i bede zagladac czescej!

Mialam plan utrzymac juniora na samym cycu do rownych 6 miesiecy, ale tak biedaczek sie patrzyl jak jemy, ze peklam ;) Pozeral wzrokiem nas i nasze jedzenie doslownie. Zamowilam sliniaki i lyzeczki i postanowilam, ze jak przyjda, to ruszamy do akcji ;) Dzisiaj pierwsza porcja marcheweczki za nami, maly jeszcze oczywiscie nie do konca sobie radzil, ale zjadl co mu dalam i chcial jeszcze :D Lyzeczke mi wyrywal, a takie fajne to bylo, krzywil sie, a buzke po jeszcze otwieral ;)
W nocy nadal karmie cycem, 3-4 pobudki na jedzonko to taki standard, a pobudka juz na dzien zwykle miedzy 5 a 6, wiec srednio sie wysypiam ;). Prawie sie zlamalam, bo po drodze zaliczylam jeszcze kryzys laktacyjny i malo brakowalo i juz poszloby mm. Na razie walcze i trzymam sie jeszcze dalej ;)

Teri - ale jestem po tylach! Daria juz raczkuje?!!!!! Wowwww gratulacje!!! Moj na razie probuje stanac na czworakach, ale jak podniesie na koniec glowke, to tulow rownoczesnie opada ;) A o siedzeniu mowy nie ma. Ale Ci sie mobilna panna trafila!

MatkaEwa - i ja podziwiam Twoja organizacje, bo ja przy mojej dwojce wymiekam czesto gesto. Zdrowka!

W ogole jak u Was z swiatecznymi planami? Ja bede miala chyba najskrominiejsza Wigilie wszechczasow. Mati nie zajmie sie soba na tyle dlugo, a m. srednio pomocny przy nim, a czesto wraca z pracy jak maly juz spi. Wieczorem jak maly juz spi tez ciezko, bo musze byc w lozku najpozniej ok 22, zeby sie jako tako wyspac. Jakos nie mam zludzen, ze Mati w ten niecaly miesiac sie "wyrobi" a co za tym idzie, planuje minimalistyczne menu... dziwnie mi z tym, bo uwielbialam swiateczne pichcenie... zanim sie Michal urodzil, to jeszcze robilam sama swiateczne dekoracje, wieniec adwentowy, wieniec na drzwi, no ale czas wraz z pojawieniem sie kolejnych dzieci kurczy sie wprost proporcjonalnie :D

To na razie tyle, przepraszam, ze glownie o sobie, ale nadrobilam tylko ostatnia strone :zawstydzona/y:
Obiecuje poprawe i bije sie w piers!
Milego wieczorka!
 
Dzień dobry.

Mój duży mężczyzna wrócił do pracy, więc teraz już tylko jeden będzie mi czas zajmował, a że on Was lubi, więc chyba mogę zdecydowanie powiedzieć: WRÓCIŁAM!!!
Fajnie, że tak dużo piszecie – nie fajnie, że nie nadążam z czytaniem i aktualnym odpisywaniem. Ale może teraz się to trochę zmieni.
Miki powoli, powoli zdrowieje. Nocki znów mamy przerywane, ale nie jest źle. Chyba Mikołaj wyrasta z „bzikowania”. Robi się mały majsterkowicz. Wczoraj pomagał Tacie szafkę składać (ale wielkie oczy miał, jak dostał w rączki śrubokręt czy młotek).
W ogóle wczoraj kurierzy to walili do nas drzwiami i oknami. Przychodziły prezenty, szafka pod TV, nowa wieża, smoczki do butelek, śpiworek. Normalnie nie wiedziałam, że aż tak dużo pozamawialiśmy. A mam wrażenie, że to jeszcze nie koniec…
 
Jakieś tu pustki od 17 wczoraj?? Chyba znów trzeba na fb tupnąć nóżką :-p

U nas chyba coraz gorzej, pobudka po 23.. a potem godzinę później, i 1,5godz później.. a było i MM i cyc i woda, bo już nie wiedziałam, co zrobić :eek: Wstaliśmy po 5.. ja nieprzytomna, Tymcio dosypia, a ja muszę przygotować obiad, zapakować mikołajkowe prezenty, bo potem jadę na rehabilitację, kontrolę poziomu płaczliwości Tymcia i .. do natis :-) :-D
 
reklama
Witam ;-)
Wczoraj nie miałam jak dorwać się do komputera a to za sprawą 180 pierogów które ulepiłam :-) przygotowania do świąt rozpoczęte :tak: musze o jakiś ozdobach w końcu pomyśleć.

U nas nocka o niebo lepsza. Wieczorem dałam Laurusi viburcol bo po poprzedniej nocy w połowie nie przespanej miałam dość, Pomogło, Laura nie chciała się już w nocy bawić i spała ładnie do rana bez jedzenia :-)

Madzia współczuje nocy. Czy nie ma kogoś kto Wam pomoże? Kurde Madzia szukaj jakiegoś innego lekarza. Przecież Wy się wykończycie... :-( zazdroszcze wizyty u Natiska ;-)

A to nasza 6-miesięczna Mysiula ;-)
Zdjęcie0330.jpg
 

Załączniki

  • Zdjęcie0330.jpg
    Zdjęcie0330.jpg
    22,8 KB · Wyświetleń: 112
Do góry