oj mnie nie było - ale już jestem
Mikoto- gratulacje dla Zosieńki !!! Toż to Lol tylko o 1 dzień młodszy od niej - Sofi takie postępy a on dalej leży jak kłoda I też nie rozumiem po co tak sprzątałaś, skoro Ty Perfekcyjna w domu masz zawsze perfekcyjnie :* I nie doczytałam - jak firanki po renowacji proszkiem do pieczenia ??
Sara - oj to Felini taki cycek mamy jak i Lolik mój się do taty z powrotem przyzwyczaja także i u Was na pewno lada moment wróci wszystko do normy.
MatkaEwa - oj chyba masz rację. Na boki wychodzi mu doskonale, czasem i nawet nogę zarzuci dupkę przekręcając, ale po chwili się złości bo góra tułowia dalej na boczku
Natis - dużo zdrówka dla Was moje drogie. Tosia ciągle wspomina o Natalce wśród koleżanek ("a jak byliśmy w Katowicach toz MOJĄ koleżanką Natalką widziałyśmy złamane drzewo" ) także gorące całusy dla niej od Tosi
Jeny - jeszcze nie pisałam - ogromnie Ci gratuluje !!! i trochę zazdroszczę, choć wiem, że u nas na kolejne dziecko w tym momencie, i pewnie w każdym innym w przyszłości nie ma szans Dlatego teraz tak się jeszcze bardziej cieszę z tego macierzyństwa i tak przeżywam wszystko, i jak widzę tą moją dorastającą prawie 5-latkę, jej rozterki, to mi się serce kraje, a uśmiech mojego słonka Lolika to potrafi wyciągnąć mnie z największej rozpaczy.
Gosiak - kciuki za pieska, mam nadzieję, że bardzo nie cierpi i szybciutko wróci do formy. Co do kolejnego dziecka potwierdzam nie musicie przecież oboje planować tego dzieciątka hihihi Karolinek mój był przecież planowany tylko przeze mnie a mimo to Luka bardzo się ucieszył, i pomimo tego, że Tosia to jego córeczka, gwiazdeczka, oczko w głowie, tonie zmieniłby sytuacji naszej (bo czasem w 4 ciasno) i za żadne skarby Karolka by nie oddał.Myślę, że E też by tak do tego podszedł
Bona -brrr aż mnie ciarki przeszły jak o tej igle napisałaś. Karol miał sprawdzane kanaliki łzowe, poprzez wlewanie do oczu soli fizjologicznej, Luka stał przy nim a ja siedziałam z Tosią (pocieszałam tą moją okularnicę ) i wtedy jak słyszałam jak on płacze i bulgocze mu ta sól w nosku i w gardle to mnie serce ściskało niemiłosiernie, a co dopiero tak i zabieg. Dzielny Michas :**** i dzielna mama !!!
Wenusjanka - no no super wąssss Masz talent kobietko powaga - kapitalny !
U nas Lol marudny trochę, zębów w dalszym ciągu brak, dalej się nie obraca. Dziś jadł warzywa z rybą, i jak mi dziś beka zaserwował to prawie przy kibelku wylądowałam jak za ciążowych czasów no a jak się ulał, to pomimo małej plamki to i tak musiał byc przebierany, bo mnie mdliło Chyba po rybce zajmować się Lolem musi tata Tosia znudzona trochę ale dajemy radę Jutro zaczniemy robić konkursowego aniołka, tylko czasu nie mam na zrobienie szydełkowych skrzydełek i głowy. A dziś w pasmanterii za głupie wstążki, szpilki, i stożek styropianowy wydałam 30 zł - kurde ale to drogie wszystko :/ No ale czego się dla dzieci nie robi. Pisałam już na fb - dziś sama z dzieciakami znów siedzę, bo Luka na przymusowej imprezie z pracy, ciekawe kiedy wróci ehhh. Ale zadbał o mój spokój - przed wyjściem uciszył zapędy andrzejkowe sąsiadów z góry, także błoga cisza zapanowała - tv coś tam gra a ja wsłu****ę się w oddechy moich śpiących aniołków - uwielbiam ten dźwięk mmmmmmmmm Ja ostatnio jakoś taka zabiegana, na nic czasu nie mam, minuty przez palce mi przelatują ehhh A jutro przyjeżdżają moi rodzice popołudniu- więc Tolinka będzie wniebowzięta Ok uciekam, rozłożę łóżko i nacieszę się tym błogim spokojem
Mikoto- gratulacje dla Zosieńki !!! Toż to Lol tylko o 1 dzień młodszy od niej - Sofi takie postępy a on dalej leży jak kłoda I też nie rozumiem po co tak sprzątałaś, skoro Ty Perfekcyjna w domu masz zawsze perfekcyjnie :* I nie doczytałam - jak firanki po renowacji proszkiem do pieczenia ??
Sara - oj to Felini taki cycek mamy jak i Lolik mój się do taty z powrotem przyzwyczaja także i u Was na pewno lada moment wróci wszystko do normy.
MatkaEwa - oj chyba masz rację. Na boki wychodzi mu doskonale, czasem i nawet nogę zarzuci dupkę przekręcając, ale po chwili się złości bo góra tułowia dalej na boczku
Natis - dużo zdrówka dla Was moje drogie. Tosia ciągle wspomina o Natalce wśród koleżanek ("a jak byliśmy w Katowicach toz MOJĄ koleżanką Natalką widziałyśmy złamane drzewo" ) także gorące całusy dla niej od Tosi
Jeny - jeszcze nie pisałam - ogromnie Ci gratuluje !!! i trochę zazdroszczę, choć wiem, że u nas na kolejne dziecko w tym momencie, i pewnie w każdym innym w przyszłości nie ma szans Dlatego teraz tak się jeszcze bardziej cieszę z tego macierzyństwa i tak przeżywam wszystko, i jak widzę tą moją dorastającą prawie 5-latkę, jej rozterki, to mi się serce kraje, a uśmiech mojego słonka Lolika to potrafi wyciągnąć mnie z największej rozpaczy.
Gosiak - kciuki za pieska, mam nadzieję, że bardzo nie cierpi i szybciutko wróci do formy. Co do kolejnego dziecka potwierdzam nie musicie przecież oboje planować tego dzieciątka hihihi Karolinek mój był przecież planowany tylko przeze mnie a mimo to Luka bardzo się ucieszył, i pomimo tego, że Tosia to jego córeczka, gwiazdeczka, oczko w głowie, tonie zmieniłby sytuacji naszej (bo czasem w 4 ciasno) i za żadne skarby Karolka by nie oddał.Myślę, że E też by tak do tego podszedł
Bona -brrr aż mnie ciarki przeszły jak o tej igle napisałaś. Karol miał sprawdzane kanaliki łzowe, poprzez wlewanie do oczu soli fizjologicznej, Luka stał przy nim a ja siedziałam z Tosią (pocieszałam tą moją okularnicę ) i wtedy jak słyszałam jak on płacze i bulgocze mu ta sól w nosku i w gardle to mnie serce ściskało niemiłosiernie, a co dopiero tak i zabieg. Dzielny Michas :**** i dzielna mama !!!
Wenusjanka - no no super wąssss Masz talent kobietko powaga - kapitalny !
U nas Lol marudny trochę, zębów w dalszym ciągu brak, dalej się nie obraca. Dziś jadł warzywa z rybą, i jak mi dziś beka zaserwował to prawie przy kibelku wylądowałam jak za ciążowych czasów no a jak się ulał, to pomimo małej plamki to i tak musiał byc przebierany, bo mnie mdliło Chyba po rybce zajmować się Lolem musi tata Tosia znudzona trochę ale dajemy radę Jutro zaczniemy robić konkursowego aniołka, tylko czasu nie mam na zrobienie szydełkowych skrzydełek i głowy. A dziś w pasmanterii za głupie wstążki, szpilki, i stożek styropianowy wydałam 30 zł - kurde ale to drogie wszystko :/ No ale czego się dla dzieci nie robi. Pisałam już na fb - dziś sama z dzieciakami znów siedzę, bo Luka na przymusowej imprezie z pracy, ciekawe kiedy wróci ehhh. Ale zadbał o mój spokój - przed wyjściem uciszył zapędy andrzejkowe sąsiadów z góry, także błoga cisza zapanowała - tv coś tam gra a ja wsłu****ę się w oddechy moich śpiących aniołków - uwielbiam ten dźwięk mmmmmmmmm Ja ostatnio jakoś taka zabiegana, na nic czasu nie mam, minuty przez palce mi przelatują ehhh A jutro przyjeżdżają moi rodzice popołudniu- więc Tolinka będzie wniebowzięta Ok uciekam, rozłożę łóżko i nacieszę się tym błogim spokojem
Ostatnia edycja: