reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2013

My szczepienie mamy 5 sierpnia i szczepimy zwykłymi + Rota. Pneumo może jak skończy rok.

Ile płacicie za 5w1 i 6w1?

ps. Za Rota w przychodni płace 300zł. Często punkty szczepień mają niższe ceny
 
Ostatnia edycja:
reklama
Oj widzę,ze temat doła dzisiaj...to super trafiłam,bo właśnie godzine temu otarłam łzy...Mała od 9 do 15 była tak mega marudna i absorbująca,ze na nic nie dała mi czasu,tylko ona i ona,w wózeczku leżeć nie chciała,na kocyku też,na spacerze też coś w dupce źle,zabawianie jej nic nie pomagało,jedzenie na raty,więc latałam z tymi butlami jak jakaś nienormalna...Wrzasnęłam na nią,później dopadły mnie wyrzuty sumienia,ze tak się do niej odzywam,poryczałam się i czekałam na męża,żeby mnie zmienił...I wiecie co?Jak wszedł do domu to ona usnęła:(((Taka sprawiedliwość! A ja bez porannego prysznica,bez porządnego śniadania i kawy,obiad robiłam na raty,wszystko w pośpiechu bo mała się darła...Spieszyłam się ze wszystkim i co chwile coś mi z łap leciało.Wkurzam się bo robi mi takie aktywności codziennie o tej porze,a w tym czasie zrobiłabym wszystko,wtedy po powrocie męża mogłabym iść odespac troszkę...to nie,prace przekładam na popołudnie,nie wiem w co ręce włożyć wtedy..a odsypiam między 22 a 24.Później zmieniamy się dyżurami przy małej-ja całą noc i do popołudnia,tak więc nie wiem co to nieprzerwany sen choćby 3h... Nasze doły to przemęczenie i nerwy,do tego hormony:(( Niektóre z Was mają jeszcze ciężko z pomocą mężów.Ja akurat tutaj nie mogę narzekać,ale wiadomo idealnie nie jest...Też wyzywam się na mężu,kłótnie sa non stop...Dziwnie tak żyć:(Niby powinna byc sama radość z macierzyństwa a tu co chwile pod górkę. ANISIAJ mocno trzymam kciuki za szybki powrót do domku i za jeszcze szybsze wyzdrowienie maluszka!!!Przykro mi,ze macie takie przejścia:( KORBA biegusiem zrób morfologię,może też jakieś tarczycowe badania TSh. Wiecie co-przez te cholerne upały dzieci nam szaleją,ja na spacer wychodze dopiero około 19,20. Tak sobie myśle i mi tego szkoda,że lato w pełni a ja z małą w domu zamknięta zamiast łapać słońce i nabierac pozytywnej energii...Nim się obejrzymy znowu przyjdzie szara jesień,nastroje nam tez pofiksują...Staram się to wszystko ogarniać,ale same widzicie ,ze czasami jest ciężko. Spokojnego popołudnia i wieczorku ,no i jeszcze spokojniejszej nocki życzę:)
 
Mikoto - no tak jakoś mnie dopadł dołek . Mały dziś w nocy kiepsko spał i w ciągu dnia tylko cyc . A ja musiałam trójkę pozostałych wyprawić w góry - pakowanie . i obiad ugotować . I cholera jasna zapalenie pęcherza mi się wykluło - co chwila do wuceta mi się chciało i po dwie kropelki !!:eek: Mąż przyjechał i tak jak u Emki mały padł i śpi już od godziny :sorry:.

Dzieci pojechały . Męża wysłałam do apteki po jakieś lekarstwo na ten pęcherz . Wiecie może co można jak sie karmi ???? W internecie wyczutałam , ze takie leki z żurawiną można . Pewnie aptekara powie mu , ze do lekarza mam iść :confused2:.
 
emka u mnie dziś dzień wyglądał bardzo podobnie :-(mała była niespokojna marudna o 10 wyszłam z nia na spacer zanim zajarzyła że jedzie to była syrena po godzinie już w połwie drogi włączył sie alarm i ledwo do domu doszłam wyciąganie z wózka i wkładanie i tak co pare kroków doszłąm cała mokra zła i ze łzami w oczach :-(w domu nie było lepiej butla na raty zasypiała na 5 minut i znowu ale to płakała takimi łzami aż piszczała nie wiem czemu tak nigdy taka nie była jeszcze :-(dopiero pół godziny temu zasneła tak mocno tez byłam cały dzień bez kawy i sniadania nie mówiąc o obiedzie :-(a mąz sobie wróci o 18 z pracy mała spi więc pewnie pójdzie sobie na drzemkę zaraz bedzie wieczór więc dużo sie jej nie nabawi :shocked2:chyba te upały tak daja w kośc i nam i naszym maluszkom że sa takie niespokojne i tak jak piszesz cieszyłam sie że urodze na lato że bedzie fajnie że pól dnia na dworze będziemy siedzieć acha ... zaraz bedzie jesień szaro buro i dopiero nas smutki będą łąpać :shocked2: też czasem krzykne do małej żeby sie już uspokoiła bo nie mam siły a potem rycze jak głupia że tak do niej powiedziałam :zawstydzona/y::zawstydzona/y::shocked2:ech ja chce już wrócić do normalności niech te hormony pójdą precz :wściekła/y:
aż boje się jutrzejszego dnia mamy szczepienie to mala pewnie dopiero bezie marudna echh ( szczepimy jutro tylko 5 w 1 )
czasem jest fajny dzień mała jest wesolutka śpi duzo ja sobie wszystko zrobie a czasem sa dni że marzę żeby była juz noc :-:)shocked2:chciałabym przespać całą dobę i nic nie musieć :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
jak mi mała da popalic czasem i mąz wraca z pracy to mu ją zostawiam i ja wychodze wracam po 2 godzinach a dziecko spi mąz mówi że usneła jak tylko wyszłąm i spała do tej pory bo jak tylko weszłam do domu to ona otworzyła oczy jestem wtedy tak zła że mam ochotę odwrócić się i wyjść czasem chcę żeby mała jemu tez dała popalic ale zwykle z nim jest spokojna a on sie w tym czasie wyspi oczywiście gary w zlewie umyją sie same :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
ale widze że prawie wszystkie mamy podobne problemy i te same odczucia wiec to chyba te nasze hormony dają nam tak popalić :no:
 
Mikotku- ta szczepionka za 309 zł jest na ul. Śląskiej w Kielcach. Jutro mąż jedzie, to będę wiedziała, gdzie dokładnie :-) Zmykam na kąpanie Młodego!
 
To u mnie dzis odwrotnie jak u Was. Hubcio spokojny i slicznie spi. Teraz spal 3, 5 godz poprasowalam moja gigantyczna sterte i przygotowalam mieso pod zrazy na chrzciny. ale u nas nie ma upalu. Przyczyną marudzenia sa upaly.. wczoraj bylo goraco i Hubcio nie spal, marudzil.

Ja jak narazie malo mam zlych humorow z S tez sie nie spinamy, pomaga mi przy malym.
 
dziś ja mam dość siedze i rycze :no: mąz ma jeszcze dzis robote wieczorem więc już wyszedł znów a wrócił o 18 więc 2 godzinki był z mała z czego ona godzine spała ale to jeszcze jakos zniosę mus to mus ale szale goryczy przelała podłoga która ja godzine temu myłam z jęzorem na wierzchu żeby sie wyrobić zanim mała wstanie a mój mąz zapomniał kluczy i wrócił się w butach i zostawił mi białą ścieżke przez środek pokoju u sąsiadów na dole jest malowanie i cąła klatka jest brudna w białym pyle który zostaje na butach i robi białe ślady normalnie jak to zobaczyła to sie rozpłakałam i powiedziałam żeby już spier... normalnie nigdy się tak jeszcze nie odezwałam ale normalnie puściły mi nerwy ja chodze i sprzatam za chwile wchodze do kuchni a tam sajgon talerze zostawione na stole jakby nie można wrzucic do zlewu natis wiem co czujesz u mnie to samo :wściekła/y:
 
Bona dzięki! Muszę się dowiedzieć jak jest u nas, czy mozna kupic samemu, a ile kosztuje u nich.

Robaczku podziwiam, ze sama przygotowujesz chrzciny. Ile osób bedzie?

MatkaEwa, teri prosze sie nie dołować i nie ryczeć! Głowy do gory! chociaz i u mnie ostatnio podlogi doprowadzily mnie do zlosci. Bo myje co rusz, a ciagle jak do umycia sa:-/
 
O masakra! Nie sądziłam, że tak będzie ciężko o czas na forum :sorry:

Jak nie Mikołaj, to coś do zrobienia w domu, to znów spacer (czyli i tak Mikołaj), a wieczorem jak Młody idzie spać, to ja też, bo potem rano jestem nie do życia. Komputer to ostatnia rzecz na którą patrzę (chyba, ze trzeba go przetrzeć z kurzu). Staram się Was czytać (przynajmniej trochę) z komórki, ale tam nie mam jak odpisać - i zaległości się zbierają.

Natis - oby Ci się wyniki poprawiły. Mi wróciło wszystko do normy po 2 tygodniach, ale ja miałam dużo niższe od Ciebie wyniki, więc może potrzebowałam krótszego czasu. I do samego końca (opakowań, kiedy już wiedziałam, że wyniki są ok) brałam tabletki. A ty coś jeszcze przyjmujesz?

Anisiaj - dużo dużo zdrówka dla Zosieńki. Kurcze, ze też musiało się przypałętać choróbsko :no:

Kingusia - mam nadzieję, że u Ciebie lepiej. Ja takie kryzysy łapię codziennie. Aro jest na miejscu, więc na nim się rozładowuję. Raz nie wytrzymałam, oddałam mu Mikołaja i wyszłam. A potem wyłam pół dnia, co ze mnie za matka, żeby tak po prostu dziecko oddać i zostawić. Ale z każdym dniem będzie coraz lepiej. I niedługo będziemy się już tylko cieszyły macierzyństwem.

Przepraszam, że nie odpiszę wszystkim - za dużo się zaległości mi nazbierało i nie dam rady.

U nas wszystko dobrze. Mikołaj ładnie nam rośnie i wzdłuż i w szerz (choć w szerz mniej) - powoli pierwsze ciuszki robia się za krótkie. Śpi dużo, jeszcze więcej je i jest strasznie leniwy. Trzymanie główki ćwiczy tylko jak leży na mnie lub na Aro (pod kątem, nie całkiem płasko). A jak sam leży na brzuszku to mimo kibicowania zrobi jedną "pompkę" i się nerwicuje. (Odpukać!) Nie mamy problemów brzuszkowych. Ja się staram pilnować z jedzeniem (po trochu wracam do różności), rano i wieczorem piję herbatkę koperkową i jest ok.
Musieliśmy się tylko przestawić z kąpielą na 21. Raz, że zawsze go trzeba budzić i jest niezadowolony, dwa że jak zasypia dopiero koło 22 to są tylko 2 pobudki na jedzenie i przewijanie (koło 00,30 i 3,30) i do rana mamy spokojne noce (przespane także przez nas).

No właśnie pora się pluskać, zjeść i spać. Miłego wieczoru, Kochane...
 
reklama
Palin ja tez nie myslalam, ze bedzie ciezko wygospodarowac czas na bb. Czytamna biezaco, zazwyczaj jak karmie, z pisaniem gorzej. Super, ze znaleźliscie dogodna pore kapania. I u nas niektore ciuszki juz male, ale to mnie cieszy:-) nie wyrzucaj sobie, ze wyszlas. Bylas zmeczona i fizycznie i psychicznie, a Mikolaj zostal pod dobra opieka. Przespanych nocek zazdroszcze, bo u nas ostatnio z tym roznie, ale jestem dobrej mysli.

A ja zamiast odsypiac siedze z moim przed tv, w miedzyczasie ogarniam w domu. Mycie podlog zostawiam na rano.
 
Do góry