reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

mamawikusi faktycznie nie masz lekko... mąż się nie popisał :sorry: ale wiem że faceci nie myślą i czasem tak gadają bez sensu :sorry:
A teściowie? Hmm mój teść nawet nie widział na żywo Laury, teściowa była raz. Szczerze mówiąc nie zależy mi na ich odwiedzinach... nie to nie.
Dmuchawcu ja i tak karmie ją przez nakładki więc jest przyzwyczajona do "gumy" i smoka też toleruje, tzn pod warunkiem że nie jest bardzo głodna.
 
reklama
Jedyne co to mąż zabiera Wikusię około 4-5 razy w tyg na basen na 2-3h i wtedy mam trochę luzu (pt nadrabianie domowych obowiązków) Ale nie popisał się to fakt...
Maja smoka nie ciumka... ma bardzo krótkie więzadło i nie łapie...
 
Dzień dobry

Aro pojechał do Giżycka (już chyba zaraz będzie wracał), Mikołaj śpi, mama się wypluskała, ogarnięta - teraz może po bb – ować.
Dzięki, Kobiety. Mnie się też wydaje, że to może być normalizacja, ale gdzieś z tyłu głowy zostaje myśl, że to jakoś szybko, za szybko. Niby Mikołajowi nie braknie, bo jak już myślę, że pierś pusta, to laktator w ruch i zawsze coś tam na dnie jest (może nie tyle, żeby do pierwszej „miarki”, ale denko prawie zakryte). Myślałyśmy z mamą, że może za chude, ale dziś w laktatorze na wierzchu w kilka minut zebrała się „skorupka” (czyli tłusto).

Herbatkę laktacyjną piję. W aptece niestety nie mieli Bocianka, ale już zamawiam go sobie przez net, a póki nie przyjdzie będę pić tą, co dostałam w aptece. Strasznie się wzbraniam przed butelką (w razie czego to mam 2, mała i dużą, ale nawet mleka nie kupiłam, żeby nie kusić losu).

Nam się udało bez większych „ofiar” w brodawkach. Co prawda nadal pierwsze ssania bolą, ale później, jak się Młody rozkręci jest Oki. Nie krwawiły, kilka pęcherzy było, ale już zaczynają mieć ładny kształt i być wygodne w buzi.

Smile – Mikołaj też ciągle czka. A to zaraz po kąpieli, to zaraz po odbiciu, leży z nami i nagle go weźmie. Nie wiem od czego (bo jak jedna teoria się wysnuje, to zaraz ją obala sytuacja). Pozbyć się próbujemy różnie: czasem zapijamy, czasem Aro bierze Młodego na gołą klatę i z nim się delikatnie kołysze, a czasem po prostu sama przechodzi.
Prócz cycka Mikołaj nic nie dostaje. Przed wyjściem ze szpitala położna zrobiła mi pouczenie i jeśli dziecko jest na samym cycku to nie trzeba dopajać, chyba, że cycem. Jeśli jest na mieszanym lub tylko na MM to wtedy dopiero i to wodą niegazowaną przegotowaną (nie kranówkę, nie herbatki, tylko zwykłą kupioną wodą – ważne tylko, żeby na etykiecie była mama z dzieckiem). Za to ja doję ile wlezie – i potem Mikołaj to dostaje w mleku.

Fioletowa, no to ładnie Wam Filip rośnie. Mikołaj urodził się 3190, dzień przed wypisem miał równe 3000, a w dniu wypisu już 3010. Ile teraz nie wiem (aż jestem ciekawa), ale z dnia na dzień widać, że pęcznieje (podbródek mu się wypełnia i paluszki, które po porodzie miały za dużo skóry, teraz są już grubciejsze).

Oho – Pan i Władca się budzi…
 
Kingusia to postaraj sie utrzymać ten rytm karmienia także w nocy-co 3 godziny, a gdy Laura bedzie budziła sie częściej, dawaj smoka.

Natis pisała, zeby dziecku nie zabierac bliskości i zgadzam sie z tym, ale trzeba tez zadbac o siebie. Bo ja brałam do łóżka Marysię i skończyło się to tak, że ssała całą noc-dosłownie. A ja nie mogłam powiedzieć , że w ogóle spałam, bo to nie był sen, tylko takie czuwanie całonocne. Po miesiącu chodziłam jak zombie:confused2:Zmęczenie ekstremalne:sorry:
Więc obecnie wyznaję zasadę, że od początku trzeba dzieciaczka uczyć zachowań, które byłyby pożądane ze względu na zdrowie fizyczne i psychine mamy, a pośrednio także malucha. Więc jesli to tylko będzie możliwe, mam zamiar dążyć do tego, żeby Helenka sama zasypiała, nie spała z nami, nie zasypiała przy cycu, a w nocy budziła się jak najmniej:tak:

Palin -Ty się tak nie stresuj, kobietko. Mały się najada, więc jest dobrze i wcale nie za szybko sie unormowało:tak:
 
Ostatnia edycja:
Kingusia- to bym postarała sie zrobic co sie da, zeby i w nocy porządnie zjadła i nie zasypiała przy cycu. Możesz dać jej pierś, a potem przewinąć i dokarmić. Poza tym, jeśli nie podasz jej piersi za każdą pobudką, to w koncu będzie zbyt głodna, żeby zasypiać:-)
 
Staram się ale kończy się to tym że przez 4 godziny zasypia i budzi się a ja tak czuwam i czekam kiedy w końcu porządnie zgłodnieje i zacznie jeść. I chodzę taka niewyspana :sorry:
 
reklama
Nie wymiękniesz. Pomyśl co by było, gdyby budziła się co poł godziny przez natępny miesiąc lub dwa- wtedy to dopiero można wymięknąć:tak:

Właśnie dzwoniła do mnie położna, z którą rodziłam Zosię. Pytałam ją o paciorkowca i o to jak u nas w szpitalu wyglądają procedury z nim związane. Załatwi mi globulki dopochwowena tego dziada, żeby zmniejszyć ryzyko zarażenia Helenki:-) Tylko, że musze jeszcze kilka dni wytrzymac, a z tym może być już gorzej:baffled::baffled:.
 
Do góry