reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

robaczek probowalam ale nie dziala :-( tez ani ochoty ani sil nie ma... Zmusilam sie kilka razy ale nie ma zadnego efektu wiec zaprzestaje. Cos czuje ze ja z tych co mi zadne przyspieszenia nie pomoga. Nie pozostaje mi chyba nic wiecej jak jakos sie potoczyc jeszvze miesiac choc szczerze mowiac nie wyobrazam sobie tego a w glowie mam caly czas mysl ze Adas juz na swiecie byl. Przepraszam was ale jestem tym strasznie rozdrazniona. A doklada sie do tego fakt w jaki sposob opiekuje sie tu ciezarnymi i ze nie wiem NIC. Nie wiem czy szyjka sie chocby skraca, rozmiekcza, przygotowuje w jakikolwiek sposob. Cala ciaze mam tylko cisnienie mierzone. Na pierwsza "ingerencje" czyli jakoś masaz szyjki czy cos w tym stylu musze czekac do skonczonego 41tyg ciazy a wywolanie najwczesniej w skonczonym 42tyg.
 
Ostatnia edycja:
reklama
robaczku ech ja bym zmolestowała już męża, ale pojutrze idziemy do szpitala z Arturem, a nie chcę się w tym momencie zacząć rozpakowywać
chyba w ogóle jakąś meliskę kupię na wyluzowanie, bo boję się że z nerwów się zacznie
 
Dmuchawiec - ja już dziś zaliczyłam Lody Koktajlowe śmietankowo - ananasowo - pomarańczowo - bananowe . Polecam !!!! Bardzo dobre :tak:. W takim kubełeczku w sam raz :-) 400 ml :-p
 
robaczku ech ja bym zmolestowała już męża, ale pojutrze idziemy do szpitala z Arturem, a nie chcę się w tym momencie zacząć rozpakowywać
chyba w ogóle jakąś meliskę kupię na wyluzowanie, bo boję się że z nerwów się zacznie
No ja też czekam do czwartku bo jedziemy do Warszawy - też myślę, że podróż może trochę przyspieszyć. Ale od piątku, czy on będzie chciał czy nie wsiadam :):):)
No i jestem mega ciekawa jak moja szyjka, mam nadzieję, że się skraca

MatkaEwa ale smaka robisz !!!!1 Lecę po zakupy i też na mega wielkie lody !!!!!!!!! Mój S się śmieje, co mi się stało bo non stop tylko lody bym jadła. No i na truskawki mnie ciągnie - ale nie ma jeszcze taki smacznych. W sobotę kupiliśmy już polskie ale jeszcze brakowało im słonka aczkolwiek zniknęły w sekundę :)
 
Kari - rozumiem CIe w 100%, tez chcialabym wiedziec czy szyjka choc troche skrocona. Jak cala ciaze martwilam sie aby sie nie skracala, tak teraz chcialabym cos wiedzec wiecej. Wlasnie czytalam o przenoszeniu ciazy, to najpierw robia masaz raz czy drugi a potem jak to nie pomaga umawiaja sie na wywolanie do szpitala.
W czwartek przychodzi tez polozna srodowiskowa sie przedstawwic...byla juz u Ciebie??

Robaczek - tez mojemu zapowiedzialam, ze w piatek po powrocie dzialamy, ale nie wiem czy nie bedzie panikowal za bardzo :D
 
Witam,
wpadłąm tak na szybko, bo na 12 mam notariusza, a potem zahaczę jeszcze o Biedronkę.
Wczoraj, jak wspominałam byliśmy urodzinach, impreza średnio udana, było dosyć drętwo, ja ledwo wysiedziałam, ale odbębniliśmy jakoś.

Fioletowa, mam nadzieję, że mocno się nie potłukłaś w tej wannie i że wszystko w porządku, uważaj na siebie

Paulunia, jak mała? Jest jakaś poprawa?

Smile, ja od dwóch dni też czuję się jak balon i puchnę, dlatego trochę się dziwię, że chcesz się jeszcze opalać.
Ja bym nie dała juz rady... Najchętniej, to teraz bym nie wychodziła z domu, bo tu mam najchłodniej i mogę normalnie funkcjonować, a jak tylko wyjdę na ten gorąc, to zaraz jestem dętka i na nic nie mam siły

Anilek, cieszę się, że imprezka się udała, a dzieciaczki zadowolone

Palin, gratki 38 tyg
ja jutro zaczynam 39

Kingusia, gratki 36 tyg.
a jak samopoczucie? Poprawiło się troszkę?
Ja też ostatnio często łapię doła bez powodu, a w dodatku chodzę jakaś rozdrażniona i wszystko mnie wkurza. Szkoda mi tylko Wiktorii, bo wszystko się na niej odbija, a co ona jest winna? Zawsze byłam opanowana, a teraz zwyczajnie tego nie kontroluję i ona nie może tego zrozumieć, dlaczego na nią krzyczę... a ja nawet nie krzyczę, tylko czasem podniosę trochę głos, potem idę i ją przepraszam, ale mi też jest przykro, że nie mogę nad tym zapanować


A co do chrzcin, to my planujemy na połowę października, żeby Oliwka była już taka bardziej kumata, bo planujemy cyknąć jakieś fotki u fotografa, chociaż z drugiej strony, to chciałabym żeby było ciepło i żeby nie trzeba było jej obaczymy jak to wyjdzie

Morena, fajnie, że masz już mebelki i remont wreszcie dobiega końca. Dobrze, że miałaś pomoc i nie musiałaś wszystkiego robić sama. Teraz będziesz już mogła skupic się na wyprawce dla maleństwa

Robaczku, powodzonka na wizycie

Marcysiowa, trzymam nadal kciuki. Informuj nas na bieżąco, bo obstawiam, że teraz Twoja kolej

...resztę nadrobię później...
 
nie gosiak nie bylo u mnie nikogo. Nie wiem jak to u mnie funkcjonuje... ja w srode ide do swojej poloznej, znowu 5min wizyta, mierzenie cisnienia i sprawdznie moczu :no: Na zle samopoczucie tez na pewno nic mi nie pomoze, ostatnie badanie krwi mialam 2 miesiace temu i juz wtedy byla anemia to ani slowa mi nie powiedziala. Teraz nawet nie wyobrazam sobie jak sie ma moja krew. przed chwila podnioslam reke zeby rzesy wytuszowac to serce prawie mi z klatki wyskoczylo i malo co sie na ziemi nie znalazlam :-( spadam do tego dentysty.
 
Ja dostalam list od niej, ze przyjdzie...zobaczymy jak to wyglada.
Ja wizytuje jutro( w sumie to wizyta zalegla, bo w zeszlym tygodniu mieli jakies szkolenia) i wyglada to tak samo, cisnienie, mocz, serduszko i do widzenia. Ale skorzytsam i wejde na wage bo mi sie popsula....
Kari uwazaj na siebie !
 
Laboratorium zaliczone (naturalnie o przepuszczeniu nie było mowy, mogłam liczyć tylko na ustąpienie miejsca siedzącego; jeszcze jakaś babka się chciała przede mną wepchnąć, bo się jej spieszy, ale ją ludzie wyśmiali), śniadanie pochłonięte, obiadek przyszykowany (mama mnie „zagoniła” do zrobienia spaghetti – ku niezadowoleniu ojca), nie sprzątamy (bo po co, jak zaraz się nanosi), lody w ręku, arbuz się chłodzi – można bb-ować :-)

Kingusia – gratki 36 tygodnia :happy:

U nas chrzciny myślałam na początku lipca, więc też szybko. Ale w rodzinie tak szybko się robiło. Wszystko zależy, kiedy będzie Aro. Bo i tak w lokalu, to raz dwa się zorganizuje.

Sa_raa – zaczęłam czytać przy Aro i jakoś nic z tego nie wynikło (kuracja Arowa legła w gruzach z powodu upałów, zmęczenia i obaw Ara, że może zaszkodzić) :cool: Gratulacje ostatniego bobaska na suwaczku :tak:

Robaczek – bez Was to w ogóle nie wiem, jakbym radę dała. &&&& za wizytę.

Sembo – masz nas, będzie Ci raźniej czekać :happy:

Wenusjanka – śliczne upięcie. Wybacz, ale to musiało komicznie wyglądać – piękny stół i nogi w misce.:-D

Dziewczyny – cierpliwości. Poród nas nie minie, przyjdzie w najodpowiedniejszym momencie. Damy radę jeszcze wytrzymać, doczekamy się :rofl2:

Kurcze, wkładałam buty do szafki i tak mnie coś pociągnęło w pachwinie, że nie mogłam się wyprostować dobre 5 minut. Teraz ciągle pokłuwa brzuch. Jak się położę i leżę, to jest dobrze, ale jak tylko wstanę, usiądę to znów zaczyna kłuć. Nie wiem, co to. Mikołaj trochę się kręci, więc chyba mu nic nie jest :hmm:
 
reklama
Humor się nie poprawił :sorry: nic nie kupiłam bo nic fajnego nie było. Chciałam kupić jakiś komplecik body i półśpiochy taki bardziej wyjściowy do lekarza czy coś ale nie było nic ładnego.
Miałam jeszcze kupić bluze dla chrześniaka mojego męża na dzień dziecka ale też nie znalazłam, masakra normalnie.

Zjadłam na mieście frytki a w domu poprawiłam rogalem z nutellą.
Najgorsze jest to że zapomniałam wejść do biedronki a chciałam te organizery na zabawki zobaczyć...

Widzę że już większość z nas chciałaby urodzić i mieć to z głowy, ja też.
 
Do góry