Witam, witam
Już jestem u rodziców. Dopiero mi się udało do komputra dostać. Przepraszam, ze nie po odpisuję Wam, ale nadrabiałam w nocy i nie pamiętam co komu - musiałabym się trochę cofnąć, a niedługo ruszamy na miasto. Więc tylko spiszę co tutaj...
Wczoraj droga była tragiczna: upał jak cholera. Mikołaj takie pogody widać nie lubi tak jak mama, bo się specjalnie ruszać nie chciał, a brzuch bolał i sztywniał (trzeba było się nospą posiłkować i jakoś daliśmy radę). Skakało nam też ciśnienie. Mierzyłam raz - 134/49, po godzinie jeszcze zmierzyłam (tuż przed podróżą) to było 147/74 - efekty upału. Wieczorem mierzyłam to już było ładnie, 120/ 68.
Po drodze w Olsztynie wstąpiliśmy do koleżanki (trochę oddechu od auta). Urodziła Lidkę w styczniu - jakie to cudo, śmieszek i gaduła w jednym. Rozpływałam się przy niej
Wieczorem, jak zajechaliśmy do rodziców to mieliśmy ochotę przeżegnać się lewą nogą - kuchnia przygotowana do remontu, całe mieszkanie zagracone, nie było gdzie torby postawić (nie mówiąc o rzeczach Mikołaja), więc puki co kartony wylądowały u teściów. Mam nadzieję, że remont nie potrwa dłużej jak tydzień (łazienkę ten sam facet robił i obstawiał 3 tygodnie, a w półtora zrobił i jeszcze zdążył kafelki w przedpokoju położyć).
Nocka prawie w plecy. Tak gorąco było, że i okno otwarte i bez żadnego przykrycia spałam, tzn. próbowałam spać.Nie mogłam pozycji znaleźć, wszystko bolało, ale obyło się i bez nospy i bez IP. Rano było lepiej (jak już siedziałam sobie na balkonie i słuchałam treli ptaków). Po śniadaniu wygonili mnie rodzice z domu, bo majster przyszedł po 7 i zabierał się do pracy (szlifował sufit, strasznie pyliło się, więc musiałam sobie pójść, żeby nie dychać). Wylądowaliśmy u teściów (tu jeszcze wszyscy spali). Znów się zaczyna upał, ale coś robić trzeba (zakupy, parę spraw załatwić na mieście, może potańczę w zimnej fontannie dla ochłody ;-) ). Popołudniu idziemy na ślub mojej koleżanki (na wesele już nie mam sił).
Miłego dnia, Dziewczyny. Postaram się zaglądać jak tylko się da (też czekam co u naszego "
Trójpaczka") :-)