Dzieńdoberek!
Moje dziecię obudziło mnie dziś namiętnie kaszląc mi wprost do ucha,i smarkając mi sie w nocną koszulę z lamentem,że ją głooowaaa boooliii i oooczyyyy
. I ze w ogóle to natychmiast chce herbaty,bo zaraz mi zwymiotuje w łóżko...To była 4 rano po jednej z niewielu przespanych w całości nocy.
Za oknem piękne słońce,popijam sobie herbatkę i myślę ,żeby znowu sobie pomemłać i poprzekladać rzeczy maleństwa-to dla mnie najlepszy środek antydepresyjny
Tak,Korbuś, ja też sobie poleżałam. Skłuli mi dupsko,aż miło.Miałam 3 różne usg pod rząd-ciążowe,brzucha,nerek,pęcherza a potem próbowali jeszcze dopplera- jest podejrzenie zakrzepicy naczyń w miednicy.Aż się za głowę wzięłam-boli jak diabli,a przyczyny nadal nie ustalono ponad wszelką wątpliwość. Ech.
No,ale to już 27 tydzień,w zasadzie można przyjąć,że za 10 tygodni można już spokojnie urodzić.