czy ja naprawdę kiedyś pisałam, że posiadanie dwójki dzieci jest fajne?? Zastrzelcie mnie, dzisiejszy dzień mnie dobił. Takiej histerii jak dziś w wykonaniu Mrysi jeszcze nie widziałam, do tego Szymek który od rana krzyczy że jest cały czas głodny a nie chce złapać cyca, no po prostu nie wytrzymam. Dwa tygodnie temu bylismy u znajomych a ich dzieci sa naprawdę straszne
biją się, grają bez limitu w gry a na nich sama walka, cos strasznego. Marysia po tej wizycie zaczęła nas bić łopatką
i dziś uderzyła łopatką Szymka, na moje ostrzeżenie zero reakcji. Byliśmy wszyscy ubrani do wyjścia na spacer. Więc ja rozebrałam i mówię, że nazaden spacer nie idziemy za takie zachowanie - co za ryk! Krzyczała przez godzinę przeraxliwie i biegala z butami w ręce, chciała wyjść. Jak juz się uspokoiła to była grzeczna jak aniołek ale ja mam już takiego nerwa na cały dzień, że mam ochote rzucać talerzami.
Silva hmm... przyzwyczaja się lepiej, bo z dwójką to spanie łatwe nie jest. Jeden budzi drugiego i tak na zmianę. Ja to jestem szczęśliwa jak Marysia śpi do 6, bo jej się zdarza wstać nawet przed 5. Dla mnie to straszne, bo ja jestem typową sową i ranne pobudki to prawdziwy dramat.
kilka dni temu jeszcze zasypiała z zegarkiem w reku o 12.20 i spała 3 godziny, a od kilku dni zasypia dopiero po 14 i śpi godzinę:-(
Asinka cudowne wieści!!! To straszne czytać o takich rzeczach, ja nie mogę patrzeć w tv na chore dzieci, od razu mam gulę w gardle.
Agabre po dzisiejszym dniu to i ja mam ochotę wysłać Marysię do żłobka, najlepiej od świtu do zmierzchu 7 dni w tygodniu
wiem, straszna jestem...
martadelka, Ironia, majqa witajcie!