Cześć dziewczyny ;-)
Piszecie w zarwotnym tempie, nie było mnei tu od wczorajszego południa i chyba 8 stron miałam do nadrobienia, ale co tam, trzeba sobie zrobic przerwe w pracy
a nie tylko raporty, analizy wyników i telefony
Nawiążę do tematu pieczenia - jak mnie najdzie to pichcę i gotuję, głównie jakieś nowości, ale nie nachodzi mnie często... :-) zwłaszcza ostatnio to głównie mąż gotuje, nie mam siły po powrocie z pracy palcem ruszyć nie mówiąc już o staniu przy garach, z resztą mężul pracuje w domu więc częściej do kuchni zagląda, moja rola sprowadza się do zrobienia zakupów wracając do domu
Byliśmy wczoraj na zakupach i w kinie a przed filmem zaszliśmy do Smyka, tyle było sślicznych ciuszków dziecięcych, ale jakoś w dalszym ciągu nie mielismy odwagi nic kupić... Poczekamy, jeszcze zdążymym
W środę rano idę na krew i mocz i będę widzić się z ginkiem. Wstępnie umówiona jestem na wizytę 31.01 lub 01.02 ale może uda się pójść jeszcze w tym tygodniu. Już nie możemy wytrzymać z mężem z tą niewiedzą kto mi pomieszkuje w brzuchu :-) a w przyszłym tyg gin ma urlop...
Miłego popołudnia Wam życzę, u mnie też ciepło i wiosennie za oknem
(tylko te kupy na chodnikach... feeee)