hej hej kobitki
witam wszystkie dołączające do naszego grona i gratuluję
Misialina, Aestima głowy do góry dziewczyny, myślę, że Wasi rodzice tak zareagowali bo są trochę w szoku i jestem na 100% pewna, że z każdym tygodniem to się będzie zmieniać, a na widok małego brzdąca oszaleją! także nie ma co się smucić, oni też mają prawo do mieszanych uczuć, chociaż z drugiej strony rozumiem, że to przykre... także pamiętajcie, to przejściowe!!!
Karmelia, co do pracki to ja bym chyba powiedziała jak najszybciej. Lepiej dmuchać na zimne moim zdaniem. U mnie może to smutne ale manager był po mężu i siostrze trzecią osobą, której powiedziałam
Tym bardziej, że jestem pierwszą kobitą w ciąży w historii firmy (zdominowanej przez płeć męską!).
Rosellita, co do depilacji to ja też czytałam różne opinie... bardzo mieszane, ale zdecydowałam przerzucić się z depilatora i kremów na maszynkę niestety. Jeśli chodzi o depilator to głównie ze względu na ból i stres, do których nie umiem dalej się przyzwyczaić, a chcę maleństwu oszczędzić ;o) co do kremu (też używałam veet) to sama sobie wymyśliłam, że skoro to czysta chemia, która rozpuszcza nasze włosy to na pewno jest na tyle silna, by trochę się przedostać do organizmu, więc na wszelki wypadek odpuszczam.