reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

reklama
kasiawilde oj spisuja sie spisuja, tylko boje sie ze tak mnie przyzwyczjajaa do odwiedzin a potem jak dłuzej ich nie bedzie to bedzie ciezko, choc przyznam szczerze ten wyjazd G. jakos całkiem normalnie mi mija, szybko zleciało bez smutnych dni itp (chyba przez swieta i czas do nowego roku podładowałam sie pozytywna energia i nadal mnie trzyma :-)) i moze juz w srode bedzie jednak w domu
co do porodu i szpitala to:
ja miałam termin na 27 maja a ze to był piatek (chyba) i nic sie nie działo to moja gin powiedziała zebym w niedziele sie zgłosiła do szpitala (a ze miałam rodzic 90km od domu to wolałam jechac i tam przebiedowac niz potem w pedzie gnac te km), no ale tam od razu nic nie zaczeli robic dopiero w środe 1 czerwca zapadła decyzja ze 2 czerwca beda wywoływac, no ale w nocy dostałam skurczy, bóli dotrwałam do rana i od 8 na porodówce byłam, troche sie pokomlikowało i zakonczyło cesarka ale wazne ze skonczyło sie dobrze

forever wazne ze wypadek Krysi bez skutków zadnych

traschka a ja nie piłam wcale kawy w ciązy, moze kilka razy zdazyło mi sie wypic cappucino

traschka, kati oczywiscie za 100-ke beda zakupione ksiazeczki :-D

kati no to faktycznie musisz uwazac na kregosłup, dobrze ze w ciazy nie miałąs problemu
 
kasia masz racje, nawet basen mam niedaleko - ale pływanie niewskazane w chorobach zatok w sezonie zimowym :wściekła/y: - i duuuupa!
muszę poczekać do lepszej pogody - aha i mam nawet karnet :-(
 
mamoM to może Ty ich będziesz odwiedzać jak oni przestaną się spisywać? jak to jest z tym samochodem u Was - Ty go używasz? no i widzę właśnie, że wyjątkowo dzielnie znosisz ten wyjazd G - tak trzymać!
co do porodu to u mnie też zakończył się cesarką... a G był z Tobą przy porodzie?

kati no tak cholerka, zatoki... a jak Mateuszek? ząbki nie dokuczają już?
 
Możliwe dziewczyny, mój przypadek pewnie inny, bo już przecież w 23 lądowałam na porodówce ze skurczami. Ten lekarz twierdził, że gdyby nie bad., to kilka dni dłużej Bąbel posiedziałby w brzuchu, ale kto wie czy mniał rację??


Dziewczyny PADŁAM! Wsadziłam Miesia do łóżeczka i wyszłam na 10 min.( powiedziałam mu, że siusiu) a jak wróciłam zastałam go tak:
2013-01-14-280 (1).jpg Książeczkę najwidoczniej ściągnął sobie sam z tych póleczek ikeowskich co przy łóżku wiszą ( nigdy wcześniej tego nie robił), ale widać, że szybko znudziła go lektura:-D:-D:-D Padliśmy z Michałem:-D A swoją drogą to już 3 noc z rzędu kiedy zasnął sam!!!:happy2:
 
Aestima fotka megaaaa :-D

kasiawilde u mnie z samochodem róznie, czasem G. jedzie do firmy i tam na jego bazie stoi, a czasem własnie u rodziców stoi bo mój tata go odwozi do firmy, czasem potem mi przyprowadzaja a czasem nie ma poprostu okazji do tego i musieli by jechac specjalnie wiec szkoda tego jezdzenia...
jakos daje rade bez auta, sklepy mam dosyc blisko wiec daje sie to jakos ogarnac
G. miał byc przy porodzie, tzn na porodówce do momentu podjecia decyzji o cesarce cały czas był, a potem jak to przy cesarce musiał byc w pomieszczeniu obok
wogóle u nas decyzja o cesarce zapadała dosłownie w ciagu 3-4 minut i w pewnej chwili G. nie wiedział co sie dzieje i gdzie mnie zabieraja
to były chwile grozy, bo ja tez w szoku byłam, niby ze mna ok było a Matiemu tętno spadało i wogóle to miałą przodowanie pępowiny i stad cesarka...
ale zaraz po cesarce był u maluszka, zrobił zdjecia i potem cały czas ze mna na sali, no oprócz chwil gdy biegał do syneczka na inny oddział i przynosił fotki (wogole to nie wiem jakim cudem on tam wchodził bo róznie było z odwiedzinami maluszków, ale chyba ładnie sie usmiechał do tych położnych :-))
 
Mamo Matiego widzisz ty miałaś termin na maja a urodziłaś w czerwcu a ja miałam termin na 14 -15 czerwca a urodziłam 28 maja :-) ale czuję się czerwcówką :-) ja nawet nigdy nie weszłam na majówki 2011!
kasiawilde dzięki ząbki chyba ok - choć dziś nie zaglądałam do buźki- ale nadal ten katar i to żółty:baffled:
Aestima :-) super fotka oglądałam właśnie na fb :-) no i gratki za samodzielne zasypianie :-)
 
kati ja to miałam nadzieje ze urodze Matiego 26 maja w dzień matki bym miała piekny prezent i pierwszy raz bym obchodziła to świeto, a tu wyszło jak wyszło i Mati ma teraz dwa swieta jedno po drugiem - dzień dziecka i swoje urodziny

ja mykam spac, do jutra :-)
dobranoc
 
reklama
mamoM ojjj rozumiem ja Cię z tym porodem, u mnie decyzja o cesarce zapadła jak przyszły parte, haha, nie zapomnę tego 'proszę nie przeć'! śmiech na sali... ale finał dla maluchów dobry, a to najważniejsze!
z samochodem to nie tyle o zakupy itp mi chodziło, co własnie o opcje odwiedzenia rodzinki, ale wierzę, że ogarniacie tak, żeby wszystkim było dobrze, dobrej nocki!

kati no przy zębach mały też pewnie osłabiony niestety i stąd to katarzysko, oby szybko przeszło!
 
Do góry