hej hej kobitki!
Mały właśnie zasnął w 12 minut, bez wołania, bez jęków, cichutko i spokojnie, wyrzucił tylko misie i kocyk z łóżeczka, ależ jestem dumna! w nocy było trochę płaczu po 3... ale jakoś się udało, wolę to niż jak łazi mi po głowie całą noc i kopie po nerkach

zobaczymy jaka nocka dziś będzie, bo mały ma katar, poważnie mówię, już conajmniej 100 razy dziś kichnął
mamoM no ale mały kroczek do samodzielnego spania zrobiony
martadelko, ja wróciłam w marcu 2011, mój P jakoś dwa miesiące później, co do terminu przeprowadzki - po kilku które niewypaliły zupełnie, nie wypowiadam się na ten temat, mam nadzieję, że późną wiosną lub latem
andariel taka jest złośliwość życiowa po prostu, jak ja zaszłam w ciążę i zdecydowaliśmy o ostatecznym terminie powrotu, to dostałam podwyżkę, bardziej odpowiedzialne zadania, opcję szkoleń, aby od następnego sezonu przekazać mi dział we władanie i obiecaną kolejną dużą podwyżkę... a jak dowiedzieli się o ciąży to tyle tego było :/
Madzioolka ojjj trzymajcie się tam dzielnie, rzeczywiście trudny rok dla Was, ale już końcówka, na pewno będzie lepiej w nowym! a jak mama tak poza tym?
trasia jak tam koncert? jak samopoczucie? mam nadzieje, że Marysia za chwilę 'odpuści' mamie
dziewczyny co do uczenia angielskiego to ja jestem na tak - ale tu trzeba dobrze wybrać kurs, ludzi itp itd, w ciągu najbliższych lat to ma być tylko i wyłącznie zabawa, tańce itp, a dziecko powinno się głównie osłuchać z językiem... zacząć trzeba wcześnie osłuchiwanie, bo jedynie do 10-11 roku życia człowiek jest w stanie ogarnąć obcy akcent i intonację, jeśli naukę zaczyna się później bycie perfekcyjnym w tym obszarze jest prawie niemożliwe... ale dla maluchów to ma być tylko i wyłącznie zabawa, bez żadnych nacisków, ot nauczycielka ang się wypowiedziała
co do Domana to ja jestem raczej na nie, chociaż przyznam, ze nie zgłębiłam poważnie tematu, metoda podobno świetna, ale sprawdza się i stworzona została nie dla języka polskiego, u nas podobno ma mniejszy sens z powodu wielu odmian większości części mowy... ja nie myślę w ogóle o uczeniu literek, czytania itp.. myślę, że czas na to przyjdzie sam, a kwestia, którą porusza
Aestima jest bardzo ważna, być zbyt do przodu też jest źle.. mój starszy o 3 lata brat miał wiecznie problemy z nauką, od pierwszej klasy, więc rodzice poświęcali u dużo czas na lekcje itp... a ja zawsze się kręciłam obok i jak poszłam do szkoły to miałam opanowane pierwsze trzy lata, masakra! nudziłam się strasznie, nauczyciele w żaden sposób mnie nie zachęcali itp itd... dobrze, że siedziałam w ławce z bardzo zdolną dziewczyną i po prostu w czasie lekcji nie słuchałyśmy nic, a tylko wymyślałyśmy 'ciche' zabawy... więc ogólnie mi najbliżej do zdania
trasi, jak to jest zabawa a przy okazji edukacja to super, ale nic na siłę... ja też w kółko gadam do małego, zanim zaczęliśmy akcję usypianie to duzo z nim o tym rozmawiałam i myślę, że większość rozumiał bo non stop mnie ignorował
