dziś wpadła mama więc mam chwilę wytchnienia
mamoM oj to miałaś straszne przejścia z karmieniem, współczuję

Ja nie ukrywam, że najbardziej boję się właśnie karmienia. W ciąży wydawało mi się, że wiem na ten temat wszysto, ale teoria to tylko teoria. Moje dziecko okazało się bardzo niecycowe. Wiekszość dziewczyn pisała, że nie może oderwać swoich maluchów od piersi a ja musiałam od pcozątku pilnować godziny i przystawiać Marysię o okreslonych porach, bo ona w ogóle nie zgłaszała potrzeby jedzenia. Dość szybko dostała butelkę z powodu mojego powrotu do pracy i to tylko pogarszało sytuację. Długo by opowiadać. Myślę, że przy drugim dziecku nie będę miała siły na taką walkę więc w duchu wierzę, że Jerzyk będzie bardziej lubił cycusia mamusi

jesli chodzi o spanie to nie chcę zapeszać, ale od kilku dni Marysia zasypia sama bez ani jeku protestu i przesypia całą noc bez pobudki aż do 6. Potem zdarza się jej jeszcze dospać ze mną godzinkę. Świnia vel Mietka też śpi, jestem rpzekonana że jest to ze soba powiązane.
martadelka u Marysi w pokoju mamy wielka szafę zabudowaną na stałe z komandora więc jest nieprzenaszalna

Próbowałam dać Marysi zbożówkę ale bez zachwytu. Poawiło się zdecydowane NIE i kręcenie głową

Spróbuję ugotować tak jak pisała andariel, z przyprawami.
Czyli teściom po prostu nie chce się wychodzić na spacer? Ja akurat nie lubie spania w wózku, bo wolę miec ten "wolny" czas w domu, na spacerze biegamy
Ironia tulam:* Benio jest bardzo dzielny, ale wyobrażam sobie co przeżywasz... wszystie problemy przez te p. pieniądze
tusen wiem, że ciuszków nie trzeba bardzo dużo, ale póki co na rozmiar 62 mam 1 (słownie jeden) pajac

więc to chyba jednak troszkę mało. Wysłałam wczoraj siostrę na ciuszki, mam nadzieję że wynajdzie jakieś fajne rzeczy

odnośnie łóżeczka poważnie rozważam pomysł kupno kosza mojżesza,bo zajmuje znacznie mniej miejsca i można go wszędzie ze sobą zabierać i przenosić. Jak wyrośnie to Marysia będzie miała dwa latka i chciałabym jej wtedy od razu kupić tapczanik a maluszek przejdzie do tego łóżeczka, które mamy.
forever hehe, ale ja się wam nie żalę po to żebyście mnie obdarowywały pajacami, to tylko takie forumowe uzewnętrzniania

Uważam, że sa rodziny które potrzebują pomocy znacznie bardziej niż my, do wątku pomocowego jeszcze nam daleko dzięki Bogu

Wiekszości z nas jest ciężko, bo kraj nie ułatwia życia młodym rodzicom, ale jakoś dajemy radę. A jak się spiętrza nagle dużo wydatków to człowiek łapie strasznego doła, z którego po krótkiej chwili wychodzi, bo nie ma wyjścia.
Krysia bidulka, w żłobku tak łatwo o choroby niestety

Często to wina rodziców, którzy z objawami choroby puszczają dziecko na zajęcia, ale czasem choroby jeszcze nie widać a dzieci juz zarażają się nawzajem. Marysia póki co bardzo zdrowa, raz trzydniówka, raz przeziębienie, ale nie mam złudzeń. Wiem, że jak pójdzie do przedszkola to swoje odchoruje
