reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

Agabre, a już się cieszyłam na myśl o kolejnym naszym 'czerwcowym" bobo, Trasiu, Agata- liczę na Was w tej kwestii;-)
Dubeltówka, moja mina jak ona to robi musi być straszna:tak: Mam tak jak Ty- mojej rodzinie wolno wiele więcej, ale też na moją rodzinę głównie możemy liczyć, u moich mieszkamy jak przyjeżdżamy ( a jak przyjeżdżamy to na długo), więc jakoś uważam, że naturalnie należy im się więcej... Ja sama jestem ciepłą osobą, ale nie mogę znieść jak ona tak przy Mieśku pajacuje:no: A ostatnia wizyta mnie dobiła- teść widział Mieszka 3 raz ( na chrzest się nie pofatygował...), w dodatku 2 pierwsze wizyty nawet go nie dotykał za bardzo, więc dla Małego zupełnie obcy facet a pierwsze co zrobił jak przekroczyliśmy próg ich mieszkania ( zaskoczył mnie!), to wyrwał mi dziecko i pobiegł z nim do innego pokoju. Dziecko w ryk i musiałam mu wyrywać Małego dosłownie, bo tubalnym głosem mówił " no, czemu ryczysz?? dziadka się boisz?? no co ty!" :wściekła/y:Potem jak zapłakał, bo chciał spać, ale tam tv oczywiscie ryczy na maksa 24 h na dobę, to teściowa prawie mi go wyrywała mówiąc " daj, ja go uspokoję" j:no: No i w dalszym ciągu twierdzi, że w jej domu Mieszko będzie jadła słodycze:szok: Dlatego też nie zostawię z nią Mieszka- mowy nie ma:no: Jeszcze jakieś 30 minut karmiła mnie rewelacjami z serii co Julcia już takiego umie a Miesio jeszcze nie ( ich sąsiadka w wieku Miesia) Może przesadzam, ale serce do niej straciłam jak w pierwszej ciąży na wieść, ze jestem w szpitalu wydzwaniała do mnie i płakała pytając co teraz będzie ( kuźwa a to ja potrzebowałam wsparcia) a potem non stop pytała dlaczego to się właściwie stało ( sama chciałabym wiedzieć, nie przyszło jej do głowy, że to pytanie zadaję sobie każdego dnia nieustannie??). A jak byłam u nich 5 h przed poronieniem ( przyjechałam z wizytą mimo złego już samopoczucia) teść uważał, że przesadzam ( położyłam się na chwilę, bolał mnie brzuch...) i czy ja pierwsza na świecie w ciąży jestem?? a JAk już w końcu byłam w ciąży z Miesiem i zaczęłam wierzyć, ze będzie ok, to usłyszałam od niej " ojej, jeszcze tyle czasu... nie wiadomo jak to jeszcze będzie... " . Niby z troską to mówiła ( nawet mnie pogłaskała), ale ja wtedy chciałam tylko tekstów w stylu " na pewno będzie ok!" Moi teściowie to w sumie dobrzy ludzie, ale prości i te wszystkie teksty nie wynikają ze złośliwości, ale tym bardziej mnie to drażni!
 
reklama
Trasiu, ja zawsze wygrywałam zawody z serii " kto bardziej uświni się jedząc tą bułkę":-D I Miesio ma to po mnie, chociaż akurat obiadek tak lubi, że nie pozwoli sobie na jakieś straty w formie " skapnięć" i śliniak też niepotrzebny. Ale już poranną kaszkę ma wszędzie:-D Od kiedy w menu jest kaszka włosy trzeba myć codziennie ( wcześniej włosy co 2 dzień);-)
 
Oj to dobrze bo już myślałam, że jestem jakaś nietolerancyjna:-)
Ja dziewczynek też nie zostawiam teściowej, ale nie dlatego, że nie chcę tylko że ona nie chce za bardzo (tak mi się wydaję) Jak jesteśmy w Polsce to nigdy nie zaproponuje żebyśmy gdzieś wyszli sami, a ona popilnuje małych ( moja mama zawsze nas wygania na miasto) a jak już sami się poprosimy to robi to z miną pt. "A mam inne wyjście?" Poza tym co 10 minut dzwoni i sie pyta kiedy wrócimy:no:
Ja spadam na film, dobranoc wszystkim Wam, spokojnej nocy:tak:
 
dziewczyny doszłam do wniosku ze na dłuższą metę nie dam rady i muszę sobie odpuścić wątek główny...:-(
ale nie wykluczam że czasem tu wpadnę z wieściami lub poczytać co u was słychać, chyba będziecie tolerancyjne i nie wyrzucicie mnie...:sorry:
reszte wątków będę sie starała czytać i odpisywać na bieżąco ale tu czasowo- masakra.
Teraz życzę wam dobrej nocy, Mati mi zasnął o 21.45 a M. wrócił z pracy o 21.15 więc padam na pyszczek...
dobranoc
 
A ja byłam u lekarza.... mam zwolnienie i oby tak dalej :) Przeciągnie mi się w czasie wychowawczy :rofl2:
Dobrze, że koleżanka ze mną pojechała, bo pan dr jak od niego wychodziłyśmy na mój zachwyt na temat jego XIX-wiecznego domku powiedział, że mieszkają tam również duchy :eek::laugh2: Koleżanka moja ucieszyła się, że dowiedziała się o tym jak już opuszczałyśmy ten dom (a chciała zostać na korytarzu i nie wchodzić ze mną do "gabinetu" :-D:-D:-D)

Dobrej nocki Kochane :*
 
hej z rana, witam sie z garnkiem kawy, w podlym nastroju i ledwo zywa. nie wiem skad brac sily juz na to wszytsko, i choc wcoraj mialam jedna noc gdzie sie wyspalam to dzien sie tak potochyl chu.........o ze sie podlamalam. podobnie jak Kati nie mam czasu na ten watek i jest mi bardzo przykro, musze sobie chyba zrobic odpoczynek od neta, zebrac mysli, wiecej pospacerowac i to wszytsko sobie jakos poukadac bo zle sie to dla mnie skonczy. buziaki
 
witaj Marta nie martw się kochana to wszystko minie, musisz troszkę odpocząć, wiem że łatwo powiedzieć...ja też mam tak od jakiegoś czasu i czasami myślę że rzuciła bym to wszystko w chol...ę by mieć tylko choć noc bez pobudek czy w dzień chwilę tylko dla siebie, staram się cieszyć każdą chwilą wolności np. jak młody śpi, wiem że u Ciebie jest jeszcze Dominisia która też potrzebuję Twojej uwagi...oby ten okres szybko minął... jeszcze pogoda w dodatku nie sprzyja spacerom ale podobno ma być coraz lepiej, życzę Ci kochana dużo siły i wytrwałości, pamiętaj że po każdej burzy wychodzi słońce ja zawsze to sobie powtarzam
 
Witajcie,co prawda nie nadrobilam wczorajszego dnia,ale przeczytalam kilka ostatnich postow
DUBELTOWKA ja mam tak samo z tesciowa,mojej mamie pozwalam na o wiele wiecej...bo mam do niej bezgraniczne zaufanie.Tesciow mam daleko,ale i tak sie co chwila wkurzam jak kupuja uzywane tandetne zabawki dla Mai...juz niech lepiej kupia jedna a rzadziej i porzadniejsza a nie zasypuja mnie chinskim badziewiem...strasznie mnie to denerwuje,momentami ze zlosci chce mi sie ryczec:-(
KATI,IRONIA smutno,ze Was tu nie bedzie,po cichu licze,ze nie dacie rady bez glownego watku;-)
MARTA tulam:*Wyobrazam sobie jak Ci jest ciezko z samym Norbertem a do tego jeszcze musisz miec sile na zabawe z Dominika...moze w weekend zwal dzieciaki na K. a Ty wyskocz sobie gdzies sama?

U nas nocka slaba,Maja miala goraczke, o 3.30 dalam jej ibuprofen,o 6.30 dalej goraczkowala wiec w ruch poszedl paracetamol.Dzis juz mniej marudna,mam nadzieje,ze juz dzis goraczka sama odpusci...
 
reklama
Dziewczyny głowa do góry!!!
Ja też niewyspana, nie mam siły nawet wyliczać ile razy ten mój syn się budził...
Mrsmoon, moja teściowa tak samo z tym kupowaniem, ale dotarło w końcu, że używanym bodziakom w kiepskim stanie mówimy nie i ostatnie prezenty fajne- ubranka z tesco i zabawki też z tesco lub biedronki.
 
Do góry