reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2011

AESTIMA gratuluje rozsądku. Te wszystkie 3,4 D to zwykle wyciąganie z nas kasy; prawda jest taka ze czym wiecej D tym droższy sprzęt, wiec lekarz ma większy kredyt do spłacenia za aparat a to znaczy ze badanie droższe. Tak naprawdę chodzi o to żeby lekarz znał sie na tym co robi, a teraz aparaty są tak czułe ze dzidziusia dokładnie widać. Jak ktoś moze sobie pozwolić na droższe to niech zrobi, ale lekarz powinien uprzedzić pacjentke ze nie zależnie od ilości D badanie jest czytelne i równie dokładne. Boli mnie to ze lekarze nie dają nam wyboru, to takie wykorzystywanie nas; a przecież już nie raz życie pokazywalo ze drogo nie znaczy dobrze.
Przepraszam ze sie rozgadalam, ale wkurza mnie to ze na każdym kroku kasa jest najważniejsza, dlaczego w tym kraju nikt nie liczy sie z uczuciami, a co z kobietami których na takie USG nie stać, to co ona nie moze zobaczyć swojego malenstwa bo ja na to nie stać. Oj chyba pójdę w politykę.

Zgadzam się poniekąd. Racja, że wyciągają kasę, jak się da i w ogóle... Jednak lekarz, u którego prywatnie robiłam usg [w tym 3D] był dokładniejszy i bardziej komunikatywny, niż ten w przychodni. Ja chciałam iść prywatnie nie po 3D, tylko po to, żeby równolegle obejrzało maluszka dwóch niezależnych od siebie lekarzy. Nie żałuję. Spędziłam w prywatnym gabinecie więcej czasu, ale facet obejrzał wszystko dokładnie i, co dla mnie istotne, wytłumaczył nam wszystko tak, że i ja i mąż zrozumieliśmy, o co mu chodziło.

Co do roztargnienia - dzięki, naprawdę mnie pocieszyłaś :happy: Bo czasami już się zaczęłam zastanawiać, czy ze mną nie jest coś nie tak :eek:
Ale ciasto jogurtowe po raz drugi mi nie wyszło - zakalec jak cholera :baffled:


Misialina, to jakaś masakraaa!!!! :szok: No nie uwierzę, że to może mieć jakieś pozytywne skutki! Szarpanie dzieciaczków za kończyny?? Wkładanie na siłę pod wodę i takie nagłe wyciąganie??? Porąbało je????? :no:

Madzioolka, w stolicy jest przepiękne słoneczko, ani jednej chmurki, trzy stopnie na plusie w cieniu :-)
 
reklama
Witam witam :) u mnie już obiad gotowy, jak nigdy o tej porze. Mąż wraca o 17, ale umówiłam się z koleżanką na ploty i nie będzie czasu na gotowanie później :)

Zebrra, mi tez drętwiały palce zwłaszcza u prawej dłoni, odkąd biorę asmag jest ok :)

Aestima, ja obrączki ani pierścionka nie noszę już dobry miesiąc. Raz mi spuchły palce, ledwie zdjęłam obrączkę i od tej pory nie zakładam :)

Larvunia, trzymajcie się zdrowo, eh te choróbska nas jednak nie opuszczają. Mi tez się jakieś przeziębienie przypętało :(

Z dojazdami do pracy miałam różnie :) jak mieszkałam jeszcze we Wrocławiu dojeżdżałam na drugi koniec miasta. Bez korków trwało to 30 minut, w okresie zimy około godziny a rekord to 2 godziny czekania na przystanku na autobus. Tutaj mam trochę inaczej, pociąg co 2 godziny, autobus podobnie, a lekcje zaczynam o różnej porze. Zazwyczaj jeździłam z mężem i o 7.30 byłam w szkole, robiłam herbatkę, uzupełniałam dokumentację i lekcje zaczynałam od 8.55 albo od 9.45 :) Po pracy zamiast czekać na pociąg na stacji czekałam w pracy (tam przynajmniej ciepło, bo na stacji nie ma nawet poczekalni) a i tak zdarzało się, że mimo miesięcznego biletu do pociągu się nie zmieściłam i musiałam maszerować na autobus. Na drugie auto nas niestety nie stać a mąż po 17 nie ma żadnego kompletnie połączenia od siebie z pracy. Musiałabym wracać do domu, pędem robić obiad i jechać 30 km po niego. Ale przynajmniej praca była. Jak popatrzyłam na niektóre rodziny utrzymujące się z zasiłku, to cieszyłam się, że w ogóle cokolwiek zarabiam :)

Iza, przynajmniej sprawa się ruszyła i jakaś rozmowa się odbędzie :) Oby do tej nauczycielki coś dotarło :) Trzymam kciuki :)

Co do bólu kręgosłupa, to mi już nieźle daje o sobie znać, zwłaszcza jak dłużej postoję albo pochodzę. No i w nocy potwornie bolą mnie nogi i biodra, chyba rwa mnie dopadła :(

Aha, na 3D się chyba nie zdecyduję, musimy trochę z wydatkami przystopować, bo od lipca będziemy się utrzymywać z jednej pensji. Mam zaufanie do mojego lekarza i na zwykłym czarnobiałym USG też mi wszystko dokładnie objaśnia, jak mam pytanie, to zawsze odpowie w sposób zrozumiały dla mnie, jak mam mieć badanie USG to rejestruję się na dwie wizyty i mamy dużo czasu na dokładne obejrzenie Maluszka :)

No i się rozpisałam :)
 
Ostatnia edycja:
IZUNIA tak bardzo szkoda mi Igora, jedyne co mi przychodzi do głowy to moze musisz jutro przed obydwiema paniami usiąść i udawać ze ty już nie wiesz co masz zrobić żeby pomoc wlasnemu dziecku, wykorzystaj to ze jesteś w ciąży, rozplacz sie; bo jeśli nie można normalnie sie dogadać to moze trzeba być cwanym i wyrachowanym; wiem ze brzmi to podle ale moze taka bezradność pomoże???? Trzymam kciuki za jutrzejsze rozmowy.

IZA trzymam kciuki; walcz, krzycz, płacz i tup nogami, nie ważne jak ważne żeby pomoc dziecku; jeśli nie można załatwić sprawy normalnie to trzeba spróbować wszystkiego co tylko przychodzi do głowy; bo jak nie my to kto będzie walczył o dobro naszych dzieci. Wierze w to ze dzisiaj uda sie pomyślnie załatwić te sprawe:tak:

AESTIMA gratuluje rozsądku. Te wszystkie 3,4 D to zwykle wyciąganie z nas kasy; prawda jest taka ze czym wiecej D tym droższy sprzęt, wiec lekarz ma większy kredyt do spłacenia za aparat a to znaczy ze badanie droższe. Tak naprawdę chodzi o to żeby lekarz znał sie na tym co robi, a teraz aparaty są tak czułe ze dzidziusia dokładnie widać. Jak ktoś moze sobie pozwolić na droższe to niech zrobi, ale lekarz powinien uprzedzić pacjentke ze nie zależnie od ilości D badanie jest czytelne i równie dokładne. Boli mnie to ze lekarze nie dają nam wyboru, to takie wykorzystywanie nas; a przecież już nie raz życie pokazywalo ze drogo nie znaczy dobrze.
Przepraszam ze sie rozgadalam, ale wkurza mnie to ze na każdym kroku kasa jest najważniejsza, dlaczego w tym kraju nikt nie liczy sie z uczuciami, a co z kobietami których na takie USG nie stać, to co ona nie moze zobaczyć swojego malenstwa bo ja na to nie stać. Oj chyba pójdę w politykę.
To sie nagadalam.
Witam was kochane slonecznie i serdecznie.:-)
Kochana ja to i bez tego udawania mogę się popłakać. Czasami ta sytuacja mnie już przerasta. Mam ogromne poczucie winy, że dałam go do tej piep...nej pierwszej klasy. Strasznie mi źle, że tak się wszystko potoczyło. Szkoda, że nie wiedzieliśmy od razu która szkoła jest naszą rejonową, zapewne dzisiaj nie zmagałabym się z tym wszystkim.
My chcieliśmy iść na to badanie /na Agatowej 250zł/, ale dzisiaj już sama nie wiem, czy damy radę finansowo. Sam wkład mieszkaniowy + prowizja dla banku 2% wartości kredytu to ponad 40tyś zł. a gdzie wyprawka dla Małej, rachunki i całe życie...

goraczka mlodemu wrocila, 38'8 ma teraz ide do niego.. 3majcie sie sieplutko i dzieki!
Dużo zdrówka dla Marcelka. Igor przed feriami miał taką wysoką gorączkę - trzymała go 3 dni, opadała i rosła a później przeszło. Bardzo dobrze, że dużo pije.

Co do rozstępów, to mówcie co chcecie, ale jak mają być, to będą, a jak nie - albo tylko w niektórch miejscach - to też tak się stanie. Ja, odkąd skończyłam 12-13 lat, mam rozstępy na pośladkach i udach (z boku) - pojawiły się jak rosłam i oczywiście są ze mną do dziś - próbowałam chyba wszystkich metod świata (poza operacją) i nic. Nie pozostało mi nic innego, jak się do nich przyzwyczaić. Byłam pewna, że w ciąży brzuch będę miała taki sam, podobnie piersi. A tu nic a nic. Tylko te na posladkach i udach trochę się rozrosły (minimalnie). Nie stosuję nic specjalnego, tylko codzienne balsamy jak przed ciążą. Moja mama też ma rozstępy na biodrach, babcia też, a po ciążach brzuch czysty. Oby u mnie też tak zostało! Tak więc moje zdanie (jako posiadaczki rozstępów) jest takie, że te wszystkie specyfiki to w większej mierze marketing niż skuteczne działanie, bo w największy sposób odpowiedzialność ponoszą geny.

Jestem tego samego zdania. Jak byłam z Igorem w ciąży miałam forumową koleżankę, która smarowała się Mustellą. Cieszyła się, że na nią działa i nie ma żadnych rozstępów... wyszły jej jak grzyby po deszczu w 8 miesiącu ciąży. Moim zdaniem nic nie jest w stanie uchronić skóry przed rostępem, jeśli nie jest ona wystarczająco elastyczna. Ja zawsze smarowałam się najzwyklejszą oliwką i rozstępów nie miałam /na udach i pośladkach mam jak u Ciebie - z okresu dojrzewania i musiałam się do nich przyzwyczaić :-)/.

Madzioolka - pogoda w Wawie rewelacyjna, typowo wiosenna więc nic się nie martw, tata dotrze do domu :-)
 
Słuchajcie, co do usg 3D, to nie do końca jest prawda z tym, że to wyłącznie jakaś fanaberia mamusi. No chyba że idzie się prywatnie specjalnie tylko po to, żeby sobie pooglądać dzidzię na monitorku i dostać filmik - wtedy to faktycznie taki drogi gadżet.
Ja miałam robione takie badanie 2d+3d w 12 i 20 tc - prenatalne i połówkowe u mojego gina. Za każdym razem płaciłam 200zł. Owszem, dostałam zdjęcia i filmik na cd, ale też wydruk wszystkich pomiarów, ocenę ryzyka, itd. itp. Przy okazji było nam z mężem łatwiej zrozumieć, o czym lekarz mówił, kiedy zobaczyliśmy Lenę nie tylko w czarno-białym obrazie 2d, ale też w 3d. Zatem faktem jest, że ginowi wystarczyłoby spokojnie 2d, ale dla rodziców i ich psychiki naprawdę nieoceniony jest obraz maleństwa wraz z opisem lekarskim w 3d.
Ja mam to szczęście, że na każdej rutynowej wizycie gin na chwilę przełącza się na 3d i daje popatrzeć na małą :-) Kiedy zobaczę jej buźkę, usmiech, oczka, od razu dostaję zastrzyk energii do następnej wizyty.
 
Zgadzam się poniekąd z Tobą Agato że usg 3D/4D to w jakimś stopniu wyciąganie kasy,zwłaszcza kiedy robione jest we wczesnym etapie nie ma ono wartości diagnostycznej.
Jednak są osoby takie jak ja np .gdzie nie wydałam grosika do tej pory na moją ciąże(nie licząc witamin),więc zaoszczędzone pieniądze chcę wydać na usg 3D za które tu bagatela wydam 600zł.Chcę mieć mam nadzieje,miłą pamiątkę i że bardzo się nie wystraszę,no i mam nadzieje że potwierdzi ono stan mojego dziecka,i będę spokojniejsza.Na to usg wybieram się około 28 tygodnia.
 
Dziewczyny - dziękuję Wam bardzo za ciepłe słowa!
Na panią psycholog wiem, że mogę liczyć - ona sama uważa, że trzeba zrobić coś, żeby dziecku pomóc. Co do pani wychowawczyni... ogólnie mam na nią uczulenie. Wiem, że ona mi nic nie zrobiła, ale uważam, że to głównie od niej zależy, jak dzieci będą czuły się w szkole. Rozmawiałam z Igorem rano o szkole, pani i dzieciach. Panią lubi, dzieci wiecznie go "upominają" i poza Maćkiem nie wspomina nikogo, kogo by lubił, do tej szkoły chodzić nie chce... wrrrrr.... Pozostaje mi iść na szczerą rozmowę do drugiej szkoły /tej integracyjnej/ i porozmawiać w cztery oczy z panią dyrektor i liczyć na jej zrozumienie i przychylność. Jak się nie zgodzi przyjąć Igora do szkoły od września, to muru głową nie przebiję... będzie musiał chodzić do szkoły obecnej :baffled:.
 
Iza, nie przejmuj się, za każdym dzieckiem idą pieniądze ;) jeśli tylko będzie wolne miejsce w klasie na pewno Igora przyjmą :)
 
Jestem tego samego zdania. Jak byłam z Igorem w ciąży miałam forumową koleżankę, która smarowała się Mustellą. Cieszyła się, że na nią działa i nie ma żadnych rozstępów... wyszły jej jak grzyby po deszczu w 8 miesiącu ciąży. Moim zdaniem nic nie jest w stanie uchronić skóry przed rostępem, jeśli nie jest ona wystarczająco elastyczna. Ja zawsze smarowałam się najzwyklejszą oliwką i rozstępów nie miałam /na udach i pośladkach mam jak u Ciebie - z okresu dojrzewania i musiałam się do nich przyzwyczaić :-)/.
Otóż to! Kto ma mieć - ten będzie miał! Nieważne jak drogich kremów użyje :-)

Iza - co do nowej szkoły, to uwierz mi - szczera rozmowa z dyrem powinna załatwić sprawę. Głowa do góry, nie martw się na zapas, bo ja wierzę, że wszystko pójdzie Ci bez problemu!
 
Ostatnia edycja:
reklama
Pozostaje mi iść na szczerą rozmowę do drugiej szkoły /tej integracyjnej/ i porozmawiać w cztery oczy z panią dyrektor i liczyć na jej zrozumienie i przychylność. Jak się nie zgodzi przyjąć Igora do szkoły od września, to muru głową nie przebiję... będzie musiał chodzić do szkoły obecnej :baffled:.

Mam nadzieję, że jednak uda się z tą drugą szkołą... Szkoda Igora, żeby się musiał w tej męczyć. Kciukasy za to zaciskam - u rąk i nóg [te drugie zawsze działają ;-)]
 
Do góry