a u nas nawet nie było tak źle, rano chwila płaczu solidarnie z innymi ale w ciągu dnia już nie płakał, ładnie zjadł, bawił się z dziećmi, na wyjście tez ok jakoś strasznie się nie rzucał w nasze objęcia a Pani mówiła że w ciągu dnia ładnie współpracuje i jest bardzo samodzielny
reklama
nadika
Fanka BB :)
gosiagro widzę że Majusia to ten sam typ co Natan ;/ też nic z dziećmi nie robi, po pierwszym dniu jak po niego poszłam to biedny sam siedział na końcu sali przy stoliku odwrócony do wszystkich tyłem i gapił się na ściany, tak jakby go nie było. Nie wyobrażam sobie jutrzejszego poranku, nie wiem jak go przekonam by wyszedł z domu i wsiadł do auta ;/
Kasiek1983
Fanka BB :)
U nas też nie było tak źle jak się zapowiadało... ponoć nawet o mnie nie pytał... kilka razy miał kryzys ale ładnie się bawił. Ma nawet już ulubionego kolegę z którym podobno cały dzień się bawił. Tak jak Panie kazały, spakowałam młodemy drugie śniadanie, zjadł wszystko ale obiadu nie ruszył. Myślę że lepiej jak zje w domu przed wyjściem o potem nic żeby choć troszkę obiadku skubną... dziś cały czas mówi że jutro pójdzie i będzie fajnie... no i najważniejsze, musi znaleść zostawione samochodziki które dziś ukradkiem zabrał z domu
Oj dziewczyny współczuje, mama nadzieję że maluchy szybko się przyzwyczają. My Kamilowi jak mantrę w sierpniu powtarzaliśmy że od września będzie chodzić do przedszkola gdzie będzie dużo dzieci ale nie będzie rodziców bo muszą pracować :-) i że codziennie po obiedzie będzie go zabierać babcia. Niewiem może to mu trochę pomogło w pierwszych dniach, lub po prostu tak mu brakowało towarzystwa rówieśników Dziś go pani chwaliła że taki spokojny, grzeczny itp. Jestem dumna :-) Dziś też podpisaliśmy dopiero umowę z przedszkolem :-)
Jejku dziewczyny, aż się serce kraje jak Was czytam,bardzo, bardzo współczuję :-(, ale jestem pewna, że jeszcze troszeczkę i maluchy się przyzwyczają!
U nas na szczęście bezproblemowo, Gosia z usmiechem wchodzi i wychodzi z przedszkola, po prostu uwielbia wszystko co jest z nim związane (oczywiście najbardziej basen :-)
Piotrek z kolei bardzo polubił szkołę, więc nic tylko się cieszyć :-)
Trzymam kciuki za wszystkie nasze trzylatki! Będzie dobrze
U nas na szczęście bezproblemowo, Gosia z usmiechem wchodzi i wychodzi z przedszkola, po prostu uwielbia wszystko co jest z nim związane (oczywiście najbardziej basen :-)
Piotrek z kolei bardzo polubił szkołę, więc nic tylko się cieszyć :-)
Trzymam kciuki za wszystkie nasze trzylatki! Będzie dobrze
scorpioniczkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Styczeń 2009
- Postów
- 366
Dawno dawno temu pisałam na tym forum (być może ktoś mnie jeszcze kojarzy). dzisiaj mnie natchnęło na powrót na forum.
Widzę, że na tapecie jest przedszkole. U nas też sie udało. W ostatnim tygodniu sierpnia dowiedziała sie, że Dorian został przyjęty do przedszkola . Narazie na 5 godzin dziennie, ale i tak jesteśmy zadowoleni.
Na szczęscie obyło sie bez płaczu. mały chodzi chętnie.
Widzę, że na tapecie jest przedszkole. U nas też sie udało. W ostatnim tygodniu sierpnia dowiedziała sie, że Dorian został przyjęty do przedszkola . Narazie na 5 godzin dziennie, ale i tak jesteśmy zadowoleni.
Na szczęscie obyło sie bez płaczu. mały chodzi chętnie.
Kasiulka_1980
Mama Hani i Mai :-)
Hej,
u nas też nie za wesoło. Natan już wczoraj wieczorem płakał że do przedszkola nie chce iść. A dzisiaj rano jak tylko usłyszał przedszkole to zwymiotował ;/ już się wahałam czy go zawozić no ale pojechaliśmy. Do auta z trudem wszedł, a w przedszkolu znowu ryk i Pani go siła brała na ręce a ja wyszłam. Cięzkie to wszystko. Teraz jest zadowolony. Po przedszkolu poszliśmy na plac zabaw i tam był chłopiec z jego grupy i się trochę bawili, a teraz są u nas na ogrodzie i się bawią. Może wkońcu zacznie się bawić bo jak na razie to w przedszkolu z nikim i niczym się nie bawi tylko bidulek sam siedzi.
Pierwszy dzien za nami, Majusia płakała tylko rano przy oddawaniu, w ciągu dnia nie, ale siedziala sama, nie bawiła się z dziećmi, Pani mówi, że tyko obserwowała. Nic nie zjadła, nic nie piła, nie dała się Paniom dotknąć (chcialy jej spinke poprawić i kapcie ubrać). Jak przyszłam po nia to na mój widok się rozpłakała:---( a mi sie chciało ryczeć razem z nią:-( w szatni sie juz uspokoiła, i jak wychodzilismy to odwrót o 100 stopni, wesoła, gadatliwa. Teraz w domu mówi, ze chce iść jutro. Ale pewnie też bedzie płacz, ciekawe tylko czy juz w domu zacznie czy dopiero w przedszkolu. Ciężkie to wszystko
U nas to samo. Hania wczoraj w przedszkolu płakała cały czas: siedziała sama na dywanie, nic nie jadła i nie piła. To nie jest na moje nerwy. Dzisiaj płakała jak ją mąż zaprowadził, potem niby bawiła się trochę z dziećmi, ale jak przyszła pora śniadania to zaczęła płakać. Na szczęście sie dogadalismy i odbieramy ją po 3 godzinach na początku.
Ja się wczoraj w przedszkolu rozplakałam razem z nią
U nas to samo. Hania wczoraj w przedszkolu płakała cały czas: siedziała sama na dywanie, nic nie jadła i nie piła. To nie jest na moje nerwy. Dzisiaj płakała jak ją mąż zaprowadził, potem niby bawiła się trochę z dziećmi, ale jak przyszła pora śniadania to zaczęła płakać. Na szczęście sie dogadalismy i odbieramy ją po 3 godzinach na początku.
Ja się wczoraj w przedszkolu rozplakałam razem z nią
Maja dzisiaj rano w domu płakała, że nie chce iść, ale jakoś udalo się ją przekonać. W przedszkolu Pani znowu wzięła ją na płaczu za godzinę po nia idę, mam nadzieje, że moze dzisiaj będzie trochę lepiej...
reklama
Kasiulka, Gosia kurcze aż mi przykro jak czytam jak wygląda u Was wyjście do przedszkola
u nas na szczęście nie jest źle, a płacz w szatni jest na zasadzie solidarności z innymi maluchami, bo Tomek później ładnie się bawi, je a miałam mnóstwo obaw jak będzie to wyglądało w jego przypadku
na pewno z czasem i u Was będzie lepiej, ale jeśli mogę coś doradzić to napewno nie rozklejajcie się przy dzieciakach, wiem że ciężko ale to nie pomaga maluchom, co taki mały przedszkolak ma zrobić ja widzi ze mama też płacze?? Dzieci przejmują nasze obawy i lęki i denerwuja się jeszcze bardziej
a u mnie cisza, spokój, najmłodszy potomek śpi już 1,5 godz, starsze w przedszkolu.... co tu robić.... chyba zaczynam się nudzić
Zyraffka jak powrót do pracy???
u nas na szczęście nie jest źle, a płacz w szatni jest na zasadzie solidarności z innymi maluchami, bo Tomek później ładnie się bawi, je a miałam mnóstwo obaw jak będzie to wyglądało w jego przypadku
na pewno z czasem i u Was będzie lepiej, ale jeśli mogę coś doradzić to napewno nie rozklejajcie się przy dzieciakach, wiem że ciężko ale to nie pomaga maluchom, co taki mały przedszkolak ma zrobić ja widzi ze mama też płacze?? Dzieci przejmują nasze obawy i lęki i denerwuja się jeszcze bardziej
a u mnie cisza, spokój, najmłodszy potomek śpi już 1,5 godz, starsze w przedszkolu.... co tu robić.... chyba zaczynam się nudzić
Zyraffka jak powrót do pracy???
Ostatnia edycja:
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 622 tys
- Odpowiedzi
- 10
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 739
Podziel się: