Witajcie,
od trzech dni pobolewało mnie podbrzusze i brzuch mi się napinał, więc poszłam wczoraj na nieplanowana wizytę i dobre miałam przeczucie okazało się, ze w ciągu tygodnia od ostatniej wizyty szyjka znowu mi się skróciła ma teraz 20mm, na szczęście zamknięta. Dostałam Fenoterol, żeby pohamować skurcze. Mam leżakować, lekarz uprzedził mnie, że po tym leku będę się fatalnie czuła:-(. Zobaczymy dzisiaj wezmę go po raz pierwszy. Podobno maja mi się trząść ręce, serce ma walić jak szalone
, zobaczymy, ale dla malutkiej wytrzymam
. Lekarz chce żebym dotrwała chociaż 2 tyg a potem to już możemy rodzic
Oprócz tego mam brać Isoptin, No-spe i magnez no i leżeć.
Przy okazji pobrał mi cytologię i tego paciorkowca GBS, za tydzień kolejna wizyta, żeby nie przegapić rozwarcia. Chyba zbankrutuje
, wczoraj razem z tymi badaniami 250 zl
Moje drogie czy któraś z Was bierze lub brała w poprzedniej ciąży ten
Fenoterol?? Jak się po nim czułyście?
Trzymajcie się moje Kochane Dwupaczki i Trzypaczki jak najdłużej nierozpakowane