hej,
właśnie wróciłam po 3 tyg. urlopu w Polsce i stęskniłm się troszkę za Wami. Zmęczyła mnie ten urlop okropnie, ale udło mi się być na weselu siostry, ochrzcić Michasię i wyrobić jej polski akt urodzenia.
Co do spotkania z babciami i dziadkami, to było tak: wyjechałam z dzieckiem które nie lubi być na rączkach a wróciłam z takim co uwielbia. Ale oduczę - przynajmniej zasypiania na rączkach - bo potem będzie przekichane.
Michasia rośnie jak na drożdżach, już coraz rzadziej ma problemy z brzuszkiem, choić dzis akurat ma.
Poza tym Misia śmieje się często, parę razy udało już jej się przerócić z pleckow na boczek, grucha jak mały gołąbek i jest cudowna.
właśnie wróciłam po 3 tyg. urlopu w Polsce i stęskniłm się troszkę za Wami. Zmęczyła mnie ten urlop okropnie, ale udło mi się być na weselu siostry, ochrzcić Michasię i wyrobić jej polski akt urodzenia.
Co do spotkania z babciami i dziadkami, to było tak: wyjechałam z dzieckiem które nie lubi być na rączkach a wróciłam z takim co uwielbia. Ale oduczę - przynajmniej zasypiania na rączkach - bo potem będzie przekichane.
Michasia rośnie jak na drożdżach, już coraz rzadziej ma problemy z brzuszkiem, choić dzis akurat ma.
Poza tym Misia śmieje się często, parę razy udało już jej się przerócić z pleckow na boczek, grucha jak mały gołąbek i jest cudowna.