reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2009

Nie wiem, czy są jakieś odczucia przy skracającej się szyjce. Ja po prostu dostałam takich skurczy, jak na początku rodzenia Mikołaja - brzuch twardniał jak skała z jednoczesnym ostrym, ciągnącym bólem podbrzusza i pobolewaniem krzyża. Nie były to skurcze regularne, ale dosyć częste, w odstępach 5-20 min, więc szybko pojechałam do szpitala i tam mi powiedzieli, że szyjka skrócona i ujście otwarte i podali lek hamujący skurcze. Przeszły niemal od razu.
W ogóle nie badają cię ginekologicznie?? To jak poznają, czy wszystko masz tam pozamykane i czy np. szyjka ci się właśnie nie skraca. Nie rozumiem tego. Bez sensu :baffled:
O masz ja miałam własnie takie skurcze, ale bałam się pojechać do szpitala :baffled: a może powinnam była bo wizytę u gin mam dopiero 4 maja :baffled:
 
reklama
Ja bym pojechała na Twoim miejscu, zwłaszcza że do maja jeszcze kupa czasu. Na pewno Cię nie wyśmieją, a mogą zapobiec jakiemuś nieszczęściu (tfu! tfu! odpukać!). Ja tam byłam od soboty od południa) do wtorku włącznie (do południa). Do poniedziałku miałam pompę dozującą dożylnie lek, a później tabletki. Teraz musze łykać tabletki minimum do 36 tygodnia.
Jeśli się zdecydujesz jechać, to spakuj sobie od razu jakieś rzeczy dla siebie do szpitala, bo bardzo prawdopodobne, że Cię zostawią na obserwację, tak jak mnie. Zawsze możesz wyjść na żądanie, a tak przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz.
 
Carmi, ja też mam spore kłopoty ze snem i spodobał mi się Twój pomysł zamiany dnia z nocą - napisz, jak to działa :-D:-D:-D

najpierw musze kupic kanape do pokoju Malej, bo maz mi nie da w nocy siedziec. Ale jak tylko cos tam postawimy, to chyba sie w wampira zamienie i moze to cos pomoze, bo wczoraj w poludnie zasnelam sobie bardzo ladnie :-D
Tyle ze ja dziecka nie mam, wiec i obowiazkow za dnia mniej, nawet obiadem sie przejmowac nie musze, i tak oprocz slodyczy i owocow nic mi nie smakuje znow :zawstydzona/y:

ok, pozazdroscilam i zaczelam prac juz dzis ciuszki (masakra ile mi sie tego zebralo :zawstydzona/y:). Wieczorem jedziemy po mala komode biala z dwoma szufladami, ktora udalo mi sie wczoraj wylicytowac za .... 1€ :-D i bede upychac powoli wyprawke gdzie sie da. Choc obawiam sie, ze bez szafy jeszcze sie nie obejdzie :confused2: Zaraz zmykam na przedostatnia szkole rodzenia, wygladam dzis okropnie, na swoje wlosy to juz patrzec nie moge i dobija mnie to, ze tak musze wyjsc do ludzi.... a jutro wizyta u NOWEJ pani ginekolog :happy: ciekawe co mi powie.
 
W


Nie wiem, czy są jakieś odczucia przy skracającej się szyjce. Ja po prostu dostałam takich skurczy, jak na początku rodzenia Mikołaja - brzuch twardniał jak skała z jednoczesnym ostrym, ciągnącym bólem podbrzusza i pobolewaniem krzyża. Nie były to skurcze regularne, ale dosyć częste, w odstępach 5-20 min, więc szybko pojechałam do szpitala i tam mi powiedzieli, że szyjka skrócona i ujście otwarte i podali lek hamujący skurcze. Przeszły niemal od razu.
W ogóle nie badają cię ginekologicznie?? To jak poznają, czy wszystko masz tam pozamykane i czy np. szyjka ci się właśnie nie skraca. Nie rozumiem tego. Bez sensu :baffled:
No wlasnie mnie tez to sie za bardzo nie podoba...w ciazy z Viki bylam badana tylko raz,jak juz mialam termin porodu,dobrze ze bylam wczesniej 3m,w Polsce to tam mialam fajna opieke lekarska,lacznie ze wszystkimi badaniami.
A teraz jeszcze mnie nie badano,no ale mam nadzieje ze jesli cos jest nie takto badaja,ale tak jak mowisz czasami nawet nie wiadomo ze cos jest nie tak.:wściekła/y:Dziwne podejscie tutaj maja:no::no:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nanya Beatka - szczerze współczuję takich przeżyć. Ja do tej pory jakoś mało się przejmowałam porodem ( bo to jeszcze tak daleko), ale ostatnio coraz częściej się tym stresuję, bo mój organizm coraz bardziej daje mi się we znaki. C prawda skurczy jakoś za często nie mam ( tfu, tfu), ale tak mnie ciągną pachwiny i pobolewa wzgórek, że nie mogę chodzić, leżeć, iedzieć, ani nic. Zastanawiam się nad zwolnieniem, ale to wiąże się z mniejszą kasą, więc się waham. Jak dotąd nic mi nie było, ae teraz jak się zaczęło, to masakra. Dlatego wolałam zakupów nie zostawiać na ostatnią chwilę, bo dziś to już bym nie miała siły tyle czasu po sklepach łazić.
No ale to chyba już taki czas, że coraz więcej z nas będzie narzekać , no i zaczniemy się pomału rozpakowywać:-)
Miłego dzionka dziewczynki, i lepszego samopoczucia. No i uważajcie na siebie i dzieciaczki!
 
Nanya Beatka - szczerze współczuję takich przeżyć. Ja do tej pory jakoś mało się przejmowałam porodem ( bo to jeszcze tak daleko), ale ostatnio coraz częściej się tym stresuję, bo mój organizm coraz bardziej daje mi się we znaki. C prawda skurczy jakoś za często nie mam ( tfu, tfu), ale tak mnie ciągną pachwiny i pobolewa wzgórek, że nie mogę chodzić, leżeć, iedzieć, ani nic. Zastanawiam się nad zwolnieniem, ale to wiąże się z mniejszą kasą, więc się waham. Jak dotąd nic mi nie było, ae teraz jak się zaczęło, to masakra. Dlatego wolałam zakupów nie zostawiać na ostatnią chwilę, bo dziś to już bym nie miała siły tyle czasu po sklepach łazić.
No ale to chyba już taki czas, że coraz więcej z nas będzie narzekać , no i zaczniemy się pomału rozpakowywać:-)
Miłego dzionka dziewczynki, i lepszego samopoczucia. No i uważajcie na siebie i dzieciaczki!
ANNYA- ja też chciałam pracować ale tak jak mówisz bolało mnie w kroczu kręgosłup i nie mogłam siedzieć na twardym bo wstając ból okropny;-)jak się okazało to odezwało mi się spojenie łonowe które mi się rozeszło po pierwszym porodzie.:-)teraz siedzę na piłce i jest ok'''poszłam nie na chorobowe czyli( illnes benefit )tylko na benefit dla kobiet których praca jest za ciężka żeby ja wykonywać w ciąży pierwsze 2tygodnie płaci pracodawca a potem socjal i z tego automatycznie przeje na macierzyński:-D
 
Ja zapisałam się przy szpitalu w którym chcę rodzić, koszt szkolenia u mnie to 100 zł, z tym, że za poród rodzinny już nie będziemy płacić... dowiedz się jak to jest przy Twoim szpitalu... w mieście obok mnie również przy szpitalu jest szkoła rodzenia i tam jest za darmo...
Co do szkoły rodzenia polecam każdemu, mój mąż również jest zadowolony, pilnie uczestniczy w zajęciach i ćwiczeniach :-)


Ja zapisałam się do szkoły refundowanej przez Państwo - nie płacę! Szkoła jest przy szpitalu w którym chciałabym rodzić a prowadzące to położne z tego szpitala :):-)
 
Dziewczyny trzymam za Was kciuki, oby poprawiło się samopoczucie:-) i ustapiły dolegliwości

Kalina-nici z naszych korepetycji:-D, niestety rozwiązali u nas szkołę rodzenia bo kochany NFZ nie dał kasy-szkoła była przy szpitalu, darmowa.Gin tak jak mówiłam usmiał sie, że już to przerabialam, a jeszcze coś chce mi sie uczyć, co do M to też powiedział że nie ma sensu, skoro już raz sie sprawdził:-) to tym razem tez da radę.

Pozdrawiam:-)
 
reklama
Hej dziewczynki,

Witam poznym po poludniem. Och jakos tak mialam dluzej siedziec na tym zwolnieniu na forum a ciagle mi ucieka czas no i mam mezusia w domu ktorym jednak nadal nie moge sie nacieszyc:tak:

Nanya- wspolczuje przezyc kochana. Swieta w szpitalu to nie przyjemne doswiadczenie.

Beatko- ja kiedys pytalam sie lekarza o te klucia i powiedziala mi tylko tyle ze to normalne i duzo kobiet tak ma.

Monika- dziewczyny maja racje jak nie jestes pewna to lepiej sprawdzic
 
Do góry