reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwiec 2009

reklama
Hej dziewczyny u mnie dziś pochmurno i ja też tak się czuje jak to pogoda za oknem.Ale udało mi się wczoraj kupić przewijak na łóżeczko od Polki bo tu są ale cena mnie przeraziła 76E zwykła decha drewniana bez wkładu w środku.i tak powoli kompletuje.Jeszcze wanienka i odciągacz ale nad tym drugim się zastanawiam bo syna karmiłam tylko miesiąc i było pusto.;-):-)
 
Dzień dobry

ja się melduję po pobycie dwudniowym u Rodziców:-). Właśnie wróciłam od kosmetyczki a wczoraj byłam u fryzjera - jestem odświeżona i od razu poczułam się jak kobieta a nie jak hipopotam :-D:-D:-D.

Mnie też dopadło coś dziwnego bo chrypię od wczoraj strasznie ale tylko chrypię. Życzę wszystkim zagrypionym powrotu do zdrówka:-).

Ja mam dzisiaj wizytę u lekarza i stres z tym związany, ostatnio byłam ponad miesiąc temu więc mam nadzieję, że wszystko jest dobrze. Ciekawa też jestem czy będę miała USG i czy nadal mam Córeczkę ;-):-D.

Miłego i cieplutkiego dnia Wam życzę !
 
emili78 mi właśnie laktator pomagał w kryzysach mlecznych:) :tak: maltretowalam nim piersi i dawało to efekty
 
goniap2, daruję Ci hihihi... co do tych strepsilsów pytałam się mojego gina to mówi żeby ich nie brać a jak bardzo gardełko daje popalić to propolki, ten homeogene tantum verde i syropek prawoślazowy...a paracetamol i apap jak najbardziej... niby Ty masz piekło, a co ja mam powiedzieć, jak z tą cholerą jestem teraz sama w 4 ścianach, bo niestety z nimi mieszkamy... brrrr skóra cierpnie... z moim A jest o tyle kłopot, że jest ode mnie starszy, raptem 3 lata jesteśmy ze sobą, a od nieco ponad roku małżeństwem... i on jest pod bardzo silym och wpływem, czego na razie nie mogę przeskoczyć... i właśnie boję sie jednej rzeczy bo myslą aby pójść do rodziny gdzies do Lublina czy do Białej Podlaskiej, mieszkać... bo ostatnio dowiedzielismy się o tym z ... GG! rozumiecie? przypadkowo się dowiedzieliśmy jak pisał do mojego męża jego kuzyn. szok normalnie ja to sobie siadłam po prostu... a czego się boję? że przez ten ogromny wpływ matki na mojego A, on pójdzie za nimi i zostawi mnie... i to jest możliwe... boje się tego, a jeszcze teraz podupadlismy finansowo, i w ogóle jest super, tylko siąść i płakać cholera!!!!! a mój dom ja już tam wejścia nie mam jedynie jako gość... i co tu robić? a teściowej nie mogę odpuścić bo mnie zniszczy!!! wykończy mnie i zeschizuję w końcu! a nie pozwolę żeby obca baba mną sterowała, niby wymyśla to czy tamto, opierdziela nas jak tego nie robimy a sama tego nie robi! kurde zmieńmy temat! aleśmy sobie temat znalazły... jakby nie było przyjemniejszych :-)

Ewunia....a moze i nawet to Wam na "zdrowie" by wyszlo gdyby sie wyprowadzili, wowczas Twoj A by sie od nich odseperowal i zyl swoim zyciem i moze nieco krytyczniej na nich spojrzal. Moj mezus dzieki temu ze mieszkamy daleko od tesciowej potrafi patrzec na nia krytycznie i zauwazac jej wady, ktorych predzej nie zauwazal i sam mi przyznal racje ze dzieki temu ze mieszkamy osobno i wykreowalismy sobie wlasny styl zycia, bardzo odmienny od jego mamusi...
tyle ze wlasnie pozostaja kwestie finansowe, ale glowa do gory DACIE SOBIE RADE!!!jest czasem leiej czasem gorzej, moja babcia zawsze powiada ze po deszczu zawsze sloneczko wychodzi :-)

my tez klepalismy biede wierz mi jedyna wada-zaleta mojego M to fakt ze przy najmniejszych klopotach finansowych widzi wszystko w czarnych kolorach dalismy rade nawet tu w anglii kiedy kryzys dopadl i nas chodzil jak tygrys w klatce tylko ze nam na zycie nie brakuje a jedynie na przyjemnosci ale dla niego to utrata niezaleznosci finansowej trzeba glaskac i powtarzac jest nas dwoje i jestesmy odpowiedzialni nie tylko za siebie ale i zxa dzieci bedzie dobrze zobaczysz z nim czy bez niego Ty masz faceta mamisynka ja mam babciowego jedynaka kilkanascie lat sie z tym borykałam do tego stopnia ze przez pierwsze 7 lat moj M stolowal sie u babci ..
ojjj racja niestety z facetami w chwilach kryzysu jest ciezko, chyba bierze sie to z ich podejscia do sprawy jako "samca" odpowiedzialnego za byt finansowy rodzinki, my tez mielismy ciezkie chwile w anglii, no ale ciezka praca, cierpliwosc i wzajemne wsparcie pomagalo...chociaz czasami mialam wrazenie ze to ja go tylko wspieram, ale dalismy rade. Moj A obyl sie tez z mysla ze to nie zawsze facet lepiej zarabia i tak bylo przez pare lat, teraz role sie odwracaja, ja spadam na smieszne niskie macierzynskie i on jest glownym zarobkowiczem w rodzince.

A odnosnie oszczednosci moje drogie.... to tez bym sobie darowala lokate baaardzo dlugo terminowa, ze wzgledu na to ze dzis 200zl to nie to samo co np 10 lat temu :) szczerze mowiac najlepiej kupic jakies mieszkanie i wynajac jak dziecko dorosnie to napewno bedzie suuuper inwestycja, aczkolwiek jest to nie mala inwestycja...i ciezko poradzic sobie z zakupem, wynajmem i mozliwosciami kredytowymi ...

a tak z innej beczki ... polozna mi ostatnio powiedziala ze malenstwo sie przekreca powolutku glowa w dol, bo przy przed ostatniej wizycie byla glowka do gory teraz juz byla w poprzek.... a jak smiesznie mnie nawala po prawej stronie zeber, prawdopodobnie z piety mi sie dostaje raz po raz... i czasem brzuch taki wielki po prawej stronie sie robi...alez to dziwnie wszytsko wyglada, ale czy to nie za szybko na takie obroty? jak tam u Was pozycje waszych akrobatow :-)?
 
...
Rozumiem doskonale bo mnie tez cięzko sie jeździ jakos ciasno, ale teraz jak juz musze to jade bo wczesniej jezdziłam poprostu wszedzie dosłownie wszedzie nie chodziłam na nogach nigdzie.Za tydzien czeka mnie dosc długa wyprawa bo bde jechała po mojego jedynego kochanego braciszka który przylatuje na świeta a nie widzielismy sie od czerwca zeszłego roku wiec dam rade i przywioze go...

To jedź ostrożnie i rób sobie przerwy najlepiej, ja najdalej jechałam z Warszawy do Lublina w ciąży i nie było tak źle, no ale właśnie tak na spokojnie no i później odsypiałam dłuuugo...:happy:
Mama mi planowała przyjazd do domu na te święta (zazwyczaj to było 7 godzin z tankowaniem...), ale nigdzie nie jadę, nie ma mowy... ;-)

Ewunia22 - i ja się wypowiem, bo poruszyła mnie Twoja sytuacja...kiedyś byłam w podobnej i postawiłam sprawę "na ostrzu noża", kazałam wybierać... wybrał mnie, choć nie mieliśmy dzieci... po 2-3 latach (związek trwał 4), dziękował mi za to, że wyciągnęłam nas z tej toksycznej sytuacji... rozstaliśmy się w końcu, z innych powodów, ale on wciąż jest moim przyjacielem. :happy:
Nie sugeruję Ci nic, bo to zależy tylko od Ciebie co uczynisz, ale pamiętaj, że Ty i Twoja rodzina zawsze na pierwszym miejscu!

Kalina - pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą;-). Otóż najpierw musimy sobie zadać pytanie po co i na co chcemy oszczędzać. Bo w większości przypadków jest tak, że ludzie chcieliby mieć wszystko na raz , na zawołanie, bez żadnych kosztów i extra zyski po roku. Muszę was rozczarować, ale tak się nie da:no:. Jeśli chcemy oszczędzać kasę dla siebie, na tzw. czarną godzinę, to faktycznie nie powinniśmy wybierać długotrwałych programów oszczędościowych ( np. na kilkanaście lat ), tylko na krótsze okresy i z możliwością wypłacenia środków w razie potrzeby. Np. właśnie lokaty bankowe. Natomiast, jeśli myślimy o zaoszczędzeniu kasy np. dla dziecka, albo na naszą emeryturę to MUSIMY mieć świadomość, że to inwestycja na kilkanaście lub kilkadziesiąt lat! Więc nie oczekujmy zysków po roku czy dwóch czy nawet o 5 latach. Te programy są tak skonstruowane, żeby koszty były jaknajmniejsze, a zyski jaknajwiększe ale w długim czasie.W tej chwili są takie inwestycje, z których można korzystać w trakcie ich trwania, tzn. możliwe są częściowe wypłaty w razie wojny, ale ja nie jestem zwolenniczką korzystania z takiej opcji - najlepiej założyć, zrobić zlecenie stałe i zapomnieć. Myślę tu o lokatach z funduszami lub.... co mi się wydaje najlepszym rozwiązaniem - ubezpieczenie na życie z funduszem inwestycyjnym.
I jeszcze jedna rzecz - właśnie okres kryzysu to najlepszy czas nainwestycje, bo wtedy za tę samą kwotę pieniędzy możemy zakupić dużowięcej akcji czy funduszy inwest. a z biegiem czasu ich wartość i tak wzrośnie ( takie są prawa ekonomii:-))
Dobra, nie będę się już wymądrzać, ale trochę się interesowałam tematem z racji tego, że skończyłąm ekonomię, pracowałam w ubezpieczeniach ( wszelkiego rodzaju) i przez 8 lat w banku. Ale każdy ma swoje zdanie na ten temat, w końcu chodzi o pieniądze:-)
Ewunia - współczuję teściowej, ja na szczęście nie mam tego problemu. Ale niektóre teściowe powinno się utylizować.:tak:

Każdy ma swoje preferencje i lubi coś innego, raz to człowiek chce mieć dostęp do kasy, a nieraz to tak sobie organizuje, żeby nie móc dotknąć, bo wyda...
Ja myślę o składkach na jakieś swoje konto na dziecko i na emerytury nasze, ale trudna to decyzja co z tą kasą zrobić, ...szkoda, że ZUS tak działa, jak działa :eek:

...
Dzięki :-D nie jest tak źle narazie - ciut mam dosyć na ostatnich zajęciach, ale jakoś jeszcze daję radę :) troszkę się martwię jak będzie dalej - w maju chciałabym zamknąć sesję - czyli wszystkie zaliczenia i wcześniej zdać egzaminy - więc dużo pracy i nauki w krótkim czasie a ja będę w 8/9 miesiącu ... ale mam nadzieję, że jakoś mi się to uda zrobić :-)
...
No ja na końcu czerwca mam sesję - powinno być po porodzie, ale większość przedmiotów mam nadzieję zaliczyć w maju - tuż przed porodem, ale tu to się chyba nie da nic zaplanować, za blisko rozwiązania...
Powinnam się tęż bronić w tym semestrze, ale chyba przełożę na wrzesień obronę, chcę się nacieszyć najpierw trochę maleństwem, a obrona nie ucieknie chyba. :laugh2:
 
Ostatnia edycja:
przepraszam a od kiedy jest moje twoje hmm jest wasze !!!! To jak wychowujesz swoja córke to twoj i twojego M To co ja mam powiedziec jak moja mała caly dzien lata nago w domu tornado przeszlo do tego codziennie awantury ze starsza to jestem zła matka? wrzuc na luz traktuj jak powetrze masz swoj pokoj a oni swoj powiedz dobitnie ze nie zyczysz sobie a swojemu M wypisz skoro nie potrafi zrozumiec ze jezeli ktos ma sie zmieniac to jego matka

dziewczynki dobrze pisze?

witam was tak samo pieknie i słonecznie jak dzisiejsze słoneczko na kieleckim niebie :-D:-D pogoda jest normalnie boska!!!!! tylko że w mieście korki jak byk bo u nas dzis Polska gra z San MArino i zamknęli pół miasta dla ruchu kołowego hihihih :-D
Agatko, no niby tak, ale nie mamy wspólnego rachunku bankowego... trochę źle się wyraziłam, bo na początku jak nam pensja wpadnie jednemu czy drugiemu, uzupełniamy zapasy żywności - mleko i pieluchy Julinki, coś na zupę i do chleba...a z tego jak coś zostaje to idzie w banki... u mnie kokosów nie ma, pewnie we wtorek czy w środę pensję dostanę 800 zł dostanę i co z tego mam zrobić?> wpłącę zaległe raty i po pieniądzach!!! a jakby nie było w przyszłą niedzielę są święta :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: uffff Agatko, tutaj będzie ciężko bo jak on jest synusiem mamusi, to on tego nie przyjmuje do wiadomości... ja mam się zmienić bo ja jestem zła... wchodzą do nas do pokoju kiedy chcą jakby cholera odbywały się u nas jakieś seanse w starym kinie czy coś w tym stylu!!!:-D
a co do mnie to u mnie luzik mam gorsze problemy niż porąbana teściowa w domu hahahaha
pozdrawiam brzuchatki
 
Odchodzac troszke od tematow tesciowych - ale za to nie odchodzac od tematow finanoswych :)

Kiedys tak sobie myslalam, ze jak bede miala dziecko to bardzo bym chciala miec dla niego jakis fundusz (moja kolezanka tak miala :) ) - taki, gdzie co miesiac sie wplaca jakas sume i to sie zbiera i pozniej w wieku 18 lat - czy jak skonczy studia - czy w innym czasie mozna te pieniadze dla dziecka przekazac.
Dziewczyny, czy Wy sie orientujecie w takich tematach?
Ja zaczelam wczoraj troche szukac po necie i spotkalam sie z opiniami, ze oszczedzanie na normalnym rachunku oszczednosciowym za bardzo nie ma sensu - bo moze sie okazac, ze za 25 lat te pieniadze nie beda nic warte...
Widzialam tez oferty jakichs specjalnych funduszy inwestycyjnych - ale tam byly sumy do wplaty co miesiac 500 zl lub 800 zl - a to stanowczo jak dla mnie za duzo...
Wiecie cos na ten temat?

Angelika, pozwolę sobie cos na ten temat napisać... otóż mój mąż się tym zajmuje... jeżeli chcesz typowy profil inwestycyjny to u niego w firmie płaci się po 2 stówki... ale ma też coś takiego oszczędnościowo-inwestycyjnego, gdzie wpłaca się po 120 zł śrdenio miesięcznie... a jesli minie dwa lata wpłat można tą polisę wykupić...
szczerze, sami to mamy (mój A to wykupił i jest super sprawa :-))
więc jeśli coś polecam się po dalsze informacje
 
reklama
Do góry