jestem wściekła i chętnie sie rozładuję stukając w klawisze.
Właśnie wróciłam od lekarza, chciałam się dowiedzieć czy mam tą cukrzycę czy nie.
Powiedział że to nie jego problem, mam szukać wyników w szpitalu w którym będę rodzić i czekać do spotkania z położną.
W szpitalu w zeszłym tygodniu powiedzieli że bedą dzwonić jezeli cukrzycę stwierdzą - nie zadzwonili.
Myślę że jej nie mam ale wyniki dalej mam złe - dziś znów cukier w moczu, we krwi prawidłowo.
Muszę czekać do poniedziałku i iść do położnej, która przecież lekarzem nie jest.
Zmieniam lekarza - choć tu to problem bo za zmianę się płaci, ale mam go dość.
Wybrałam go bo jest Polakiem więc łatwiej sie dogadać, ale mam wrażenie że jakbym była Dunką to zostałabym obsłużona na dużo wyższym poziomie.
Ten lekarz wstydzi się mówić po polsku publicznie i nie słucha co do niego mówię.
Uff, chyba starczy.
Właśnie wróciłam od lekarza, chciałam się dowiedzieć czy mam tą cukrzycę czy nie.
Powiedział że to nie jego problem, mam szukać wyników w szpitalu w którym będę rodzić i czekać do spotkania z położną.
W szpitalu w zeszłym tygodniu powiedzieli że bedą dzwonić jezeli cukrzycę stwierdzą - nie zadzwonili.
Myślę że jej nie mam ale wyniki dalej mam złe - dziś znów cukier w moczu, we krwi prawidłowo.
Muszę czekać do poniedziałku i iść do położnej, która przecież lekarzem nie jest.
Zmieniam lekarza - choć tu to problem bo za zmianę się płaci, ale mam go dość.
Wybrałam go bo jest Polakiem więc łatwiej sie dogadać, ale mam wrażenie że jakbym była Dunką to zostałabym obsłużona na dużo wyższym poziomie.
Ten lekarz wstydzi się mówić po polsku publicznie i nie słucha co do niego mówię.
Uff, chyba starczy.