reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Mondzi- ale za co Ty przepraszasz? Ja sobie bardzo cenię Twoje rady i Twoje doświadczenie pedagogiczne. Z chęcią je czytam i stanowczo domagam się więcej. Jakby powiedział mój bratanek : "jesce jesce jesce" :-) A dzisiaj wszystko wróciło do normy, czyli nagła przemiana bąbla związana była z ogólnym zamieszaniem "gościowym" charaktrek uparty pozostał, ale już nie na taką skalę:-)
Paula - no to widzę, że nasze dzieci weszły podobny etap. Ja też generalnie daję sobie radę z Miśkiem. Wczoraj jednak dała taki popis, że się zmartwiłam. Dzisiaj odpukać jest już lepiej. Super, że macie teraz więcej czasu na wspólne pobycie z Tomkiem i wcale Ci się nie dziwię, że jest Cię mniej na forum:-)
 
reklama
Hej

Aletko bardzo się cieszę, że już nie plamisz. Odpoczywaj jak najwięcej i dbaj o siebie. Mam też pytanko. Czy naya jest w stanie odzyskać swoje konto? Chodzi o to, że nowe hasło najprawdopodobniej zostało pzresłane na stary adres e-mail, którego naya już nie ma a tym samym nie moze wejść na forum. Z góry dzięki za odpowiedź
Agast oj niefajnie z tą grypą:no: Współczuję i mam nadzieję, że się jednak Hania od rodziny nie zarazi.
SZkrabiku dużżżżżżżo zdrówka dla Tymka!!!!!
Wiolinko widzę, że bardzo fajny urlop mieliście. Super!]
MagW zdjecie z gaciorami pierwsza klasa!

Nocnik u nas też ostatnio na nie:no: i to na takie głośne nie :szok: . Jak go sadzam to ryczy. KUpiliśmy więc nakładkę na sedes i efekt jest taki sam. Nie i koniec:wściekła/y:

Nockę miałam dzisiaj OKROPNĄ. Niedosć, że znowu cała połamana jestem, kręgosłup siada to mi Mateusz jeszcze w nocy spać nie chciał. Budził sie, kręcił, siadał, wstawał ehhh. Obudził sie też wcześniej bo nie o 8 jak zawsze tylko o 6:40. Ehhh
 
Czy Wasze dzieci boją się obcych?
Pytam bo Mateusz chyba nie rozróżnia obcego od swojego i szczerze mówiąc martwi mnie to.
Dzisiaj będąc z nim na dworze podszedł do dziadka, który stoją obok powiedział do niego by chwycił go za rękę i poszedł z nim do mamy. Mateusz oczywiscie wyciagnął rączki i chciał na apa:no: Bedąc na placu, wdrapał się obcej babce na kolana bo leciał samolot i koniecznie chciał go sobie w pozycji siedzącej pooglądać:szok: Na rynku też podchodzi do babek, które na nim sprzedają i w ogóle się ich nie boi. JUz sama nie wiem w jaki sposób wytłumaczyć mu, ze tak nie powinien robić. Kiedyś może sie stać tak, ze sie na chwilę obróce a ktoś zwinie mi dziecko:szok: Jak jest z tym u Was i czy macie jakieś pomyśły na to jak w takiej sytuacji postępować. Mówię mu, ze nie wolno, że tego pana/pani nie zna ale on chyba jest jeszcze za mały żeby to zrozumiał. Ręce opadają normalnie

PO drugie moje dziecko dzisiaj pierwszy raz w życiu nieświadomie dokonało kradzieży :-D . Bedą w sklepie zwinął przyprawę do indyka a ja nie zauważyłam, że ją w ręce ma i z nią sobie po prostu wyszłam:eek: . Zorientowałam się na dworze i oczywiście wróciłam i za nią zapłaciłam żeby nie było, ze dziecko mi ze sklepu wynosi he he:laugh2:
 
Napisałam posta a teraz go nie widze :wściekła/y: Niestety nie mam czasu zeby go odtworzyc :(

Beatko- Hanka boi sie obcych. Absolutnie nie podchodzi do kogoś kogo nie zna. Nie zrobi nawet "papa" ani nie da się dotknąć. Na szczescie histerie na widok obcych na razie odeszły w zapomnienie.
 
Aletko no to kicha, naya będzie musiała zalożyc sobie nowe konto.
Wracajac do obcych to czy Kornelia do nich podchodzi?tzn czy weźmie kogoś za rękę albo da się wziąć na ręce?
 
Dzień dobry, a wręcz fantastyczny - boski i cudowny, jak tylko piątek trzynastego może być :wściekła/y: Jeśli nie macie dzisiaj pecha i zastanawiacie się, jak to możliwe, to ja wyjaśnię tę zagadkę: cały pech skrupił się na mnie :sick:

A teraz Was trochę pozanudzam i napiszę co u Pani Doktor (do której nota bene spóźniłam się pół godziny, bo błądziłam po mieście). Otóż Panią Doktor urzekła moja historia i badzo chciałaby mi pomóc, ale na Żelazną mnie NATURALNIE nie skieruje, o tym w ogóle nie może być mowy. Odradza mi też próbę dostania się tam "na gorąco" bo to raczej niemożliwe. Natomiast poleca Madalińskiego (bo blisko mieszkam) i może mnie skierować do jakiegoś lekarza stamtąd.

Okazało się poza tym, że nie mam połowy badań, które są potrzebne przy przyjęciu do szpitala, bo Pan Doktor jakoś je przeoczył (zresztą z jego polecenia w Bielańskim pewnie by mnie przyjęli na samą kartę ciąży). Także jutro rano jadę się kłuć na HBS i WR, a Pani Doktor pobrała materiał na posiew. No i przede wszystkim - dzięki niej mam jutro z samego rana USG u sławnego doktora, do którego czeka się miesiącami. Także pod tym względem warto było :happy:

Z wiadomości bardziej ogólnych - do porodu mam jeszcze mnóstwo czasu, szyjka 1-1,5 i raczej jej się nie spieszy, główka wysoko. Poza tym wg. Pani Doktor po półtora roku od tamtego cięcia blizna już jest w pełni zagojona i całkowicie bezpieczna i jak najbardziej powinnam bez najmniejszych obaw rodzić naturalnie.

No i tak to wygląda, zresztą szczerze mówiąc nie spodziewałam się wiele więcej.

Natomiast w drodze do domu urwał mi się wydech oraz wypadł bak paliwa, po zahaczeniu o rewelacyjnego motylka parkingowego. No i oprócz wizyt, USG, badań i pewnie szpitala, przyjdzie nam płacić teraz za lawetę i mechanika :no: Ale to nic, czekam tylko na dalsze cudowne wydarzenia, bo przecież dzień się dopiero zaczął :confused:

Przepraszam, że tasiemiec i w dodatku tylko o mnie, ale uwierzcie mi, że nie mam po prostu siły skupić się na czymkolwiek innym :-(

Buziaki i proszę, myślcie o mnie ciepło :baffled:
 
agast, zadzwoń może do pediatry, powiedz, jaką masz sytuację. może da się coś już teraz zaradzić.

Mad, to czemu nie mówiłaś, że nie wierzysz?

a no bo wiem, jak to jest z alergiami, mondzi. trzech lekarzy bada i każdy ma inną opinię na ten temat. więc gdybym ja ci jeszcze jako "czwarta" wystartowała ze swoimi "przeczuciami", miałabyś słuszne prawo żądać konkretnych, racjonalnych argumentów :tak:. a tych, jak się domyślasz, za bardzo nie mam. no może poza tym, że zapamiętałam tymka jako jedno z tych dzieci, które swego czasu wmiatały niemal wszystko z talerza dorosłych... to był nasz nieosiągalny jakiś i niewyobrażalny po prostu ideał. :-D te wszystie ciacha, ciasteczka, których tak kiedyś stanowczo się domagał.... i ja tu nagle czytam, że tymcio-wszystkojadek miałby być alergikiem?! nieee... coś mi to nie pasowało. tak czy siak, te dylematy to już historia. w dodatku z happy endem. jeszcze raz gratuluję.
a tak na marginesie: przypomnij, w jaki cudowny sposób ta lekarka zaczęła podejrzewać alergię? co miało być tym pierwszym tropem?

frotko, czysta lanolina jest niezła na ciężkie odparzenia: purelan - tylko wściekle drogi jest i niełatwy w aplikacji, bo cholernie gęsty. a zwykły linomag w maści próbowałaś? ja tylko nim smaruję olczyną dupinkę i - odpukać ! -nigdy z nią problemów nie było. nie, raz jeden były, ale nawet wtedy trzymałam się tego linomagu i odparzenie przeszło jak ręką odjął po 24 godzinach.

beatko, olka na razie nie przejawia wyrażnego strachu. ewentualnie taki... uważny dystans. ale to się jeszcze zapewne 10 razy zmieni: i u mateuszka i u niej. dzieci są coraz mądrzejsze, coraz więcej rozumieją; sam strach przed obcymi to zupełnie zdrowy objaw.

naya, wracaj mi tu zaraz. jest do pogadania.
 
wiesz co, shirleyko, nie powinnam cię dodatkowo nakręcać, ale to napisać po prostu muszę: z brakiem tych badań to już absolutny skandal! nie, no po prostu gadać się nie chce; co za jakaś głupia nonszalancja i tupet!! :szok:

no, ale jednak coś tam załatwiłaś. a co do szpitala: zawsze pozostaje ci ten solec, co? dzwoniłaś tam do jakiejś położnej? może akurat ktoś ma okienko w grafiku?
 
Dużo zdrówka dla Tymka Szkrabikowskiego!

Wiolinko – świetne zdjęcia, aż pękam z zazdrości. I dzięki za gratki brzuszkowe

Mondzi – fajnie, że Tymek nie jest alergikiem!

Shirleyko – trzymam kciuki za wizytę. Daj znać co i jak

Agast – mam nadzieję, że wirus Hanię ominie.

MagW – Maj w slipach super!

A my wczoraj byliśmy z Maciusiem na kontroli. Z oskrzelami wszystko ok i możemy wychodzić na dwór. A biegunka prawdopodobnie po antybiotyku. Jak długo może ona trwać? Zaczynam się niepokoić, bo nadal żadnej poprawy w tej kwestii.

A ja znowu wymiotuję. W dodatku lekarka nie przepisała mi tabletek Torecan, bo nie można ich stosować w ciąży. A ja już nie daję sobie rady. Dopada mnie wieczorem i w nocy
 
reklama
shirley myśleć o Tobie ciepło będę, a jakże. Wydatków samochodowych nie zazdroszczę. Wiem coś o tym bo my też ostatnio sporo zapłaciliśmy u mechanika.W dodatku mechanik cos pokręcił z elektryką i mieliśy w związku z tym kosztów full na plusie. Co do badań to kurna skandal!!!Jezzu ale bym sie wkurzyła!!!Takiego lekarza to za.....jaja i na drzewo:szok: Potem obciąć co wisi lub na czym wisi i główkowanie:-D
mad naya musi założyc sobie nowe konto bo stare jej przepadło, dzisiaj ma mnóstwo pracy więc sie na razie nie odezwie. Jeśli mam jej coś przekazać to wal:tak:

No i dzieki za odpowiedzi
 
Do góry