Szkrabiku no właśnie, pamiętam, że w tej sprawie wybieraliście się na usg. I co z tym refluksem? Po prostu go stwierdzają i już ??? Nic się z tym nie robi? Bo ja słyszałam o różnorodnych terapiach od kropelek do zabiegów chirurgicznych, ale generalnie mam wrażenie, że jeśli naszym dzieciom w ogóle to nie mija, mimo że są już naprawdę duże, to nie jest to normalne i wskazane? Chyba że podejrzewają, że refluks nie jest główną przyczyną i rzeczywiście jeszcze szukają. Napisz jutro koniecznie co Ci powie lekarz. Co do bebilonu to Łukasz też go je, ale oczywiście rzygał nawet jak był na samej piersi, więc trudno mi stwierdzić, czy to ma jakiś związek.
Paula biedaku, doskonale Cię rozumiem - beznadziejna jest świadomość, że jesteśmy z tym zupełnie same. Że można pójść i powiedzieć lekarzowi co się dzieje, a on rozłoży ręce tak samo jak my. I tylko próbować, próbować, w nieskończoność próbować nowych sposobów i nadal do niczego nie dojść. Dlatego właśnie biorę pod uwagę pojechanie do szpitala - z nadzieją, że tam przebadają Smoka tak gruntownie, że coś na pewno wykryją. No ale Wasza sytuacja jest zupełnie inna.
I dzień wolny mnie też by się przydał. Najprędzej będzie taki w lipcu : Musimy się trzymać dzielnie, a ja wierzę, że z Szymkiem wszystko w porządku i tak tylko chwilowo mu się odechciało jeść, bo jest zajęty odkrywaniem świata. Mam nadzieję, że już niebawem sytuacja się poprawi
Wysyłam bo nigdy nie skończę i idę odpisywać Nayi
Paula biedaku, doskonale Cię rozumiem - beznadziejna jest świadomość, że jesteśmy z tym zupełnie same. Że można pójść i powiedzieć lekarzowi co się dzieje, a on rozłoży ręce tak samo jak my. I tylko próbować, próbować, w nieskończoność próbować nowych sposobów i nadal do niczego nie dojść. Dlatego właśnie biorę pod uwagę pojechanie do szpitala - z nadzieją, że tam przebadają Smoka tak gruntownie, że coś na pewno wykryją. No ale Wasza sytuacja jest zupełnie inna.
I dzień wolny mnie też by się przydał. Najprędzej będzie taki w lipcu : Musimy się trzymać dzielnie, a ja wierzę, że z Szymkiem wszystko w porządku i tak tylko chwilowo mu się odechciało jeść, bo jest zajęty odkrywaniem świata. Mam nadzieję, że już niebawem sytuacja się poprawi
Wysyłam bo nigdy nie skończę i idę odpisywać Nayi