reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

aha Paula  u nas ostatnio były takie wyniki : (najlepsze od 9 mies. :)
RBC 3,30 (za mało)
MCV 87,4
RDW% 12,1
HCT 28,9 (za mało)
PLT 359
MPV 7,9
WBC 4,2
HGB 11
A w przyszłym tyg znowu idziemy na badania krwi i do hematologa. Mam nadzieję, ze wyniki będą jeszcze lepsze mimo odstawionego żelaza.

Gratuluje dobrych wyników Szymka!
 
reklama
Rita - ja nie chowam tylko z uporem maniaka ciagle mowie "nie wolno", "nie". Spryciara juz kuma co wolno a co nie, chociaz czasami jak mysli, ze ja nie widze to laduje to cos ciekawego do buzi albo sciaga ze stolu serwete itd.  
No i jest roznica pomiedzy mna a mezem. Ja mam okreslone ramy co wolno, natomiast tatus pozwala na wszystko  ;) No i to tez mala wie hehehehe...
 
Hehe Czarnula dzięki za linka. Uśmiałam się  :laugh:

Cayo, pozdrawiam i miłego wygrzewania się w słoneczku życzę!

Shirleyko, Smok ciągle wymiotuje? Słuchaj, Tymek ma to samo! I to po Bebilonie Pepti :| Jutro idę prywatnie do pediatry, którego poleciła mi moja dobra znajoma. Zobaczymy co mi powie, bo wcale mi się to nie podoba. W tym wieku to chyba nie jest normalne... co do usg to nasza pani pediatra nas skierowała, wyszedł niewielki refluks. No i nie wiadomo, czy to od tego Tymek rzyguli, czy jest coś jeszcze. Zagęszczanie Bebilonu Pepti nic nie daje. Tylko po tym mleku wymiotuje.

Rita, nie chowam wszystkiego, ale np. dostęp do kuchni zablokowałam. Krzesła stoją. W przeciwnym wypadku co chwilę jest płacz, bo łapki przytrzaśnięte szufladą, a tu bam, bo klapa od pieca nie taka stabilna... Tymek jeszcze nie qma, że czegoś nie wolno. A przynajmniej nie chce qmać ;D

 
Rita - dzięki za słowa pociechy. Były mi potrzebne. Właściwie zgadzam się z Tobą w 100 % i też do domu biegnę jak na skrzydłach a po powrocie mam o wiele więcej entuzjazmu i cierpliwości do Miśka i myślę, że spędzam ten czas o wiele sensowniej niż kiedyś, ale czasem przychodzą takie smutne myśli, sama wiesz jak jest ...

My idziemy na badania krwi ze względu na silną żółtaczkę jaką miała Mała po urodzeniu i podwyższone wskaźniki enzymów wątrobowych
A rzeczy przed Miśkiem nie chowamy. Ogólnie łazi po całym mieszkaniu i zagląda we wszystkie zakamarki. Generalnie to pilnujemy a jak trzeba to zakazujemy i zabieramy nieodpowiednie rzeczy
 
Rita ja też nie chowam wszystkiego, dlatego nieraz zanim dopędzę mojego syna mam wywalony kosz na śmieci, oblizane buty, albo rączki otwierające i zamykające szufladę.
Powtarzam "nie wolno" i ostatnio skutkuje częściej niż kiedyś, ale nadal ok. 15 powtórzeń musi być.  ;)
Co do badań to Szymek je miał w celu wykluczenia chorób, bakterii w moczu, stanu zapalnego, a właściwie to chodzi o znalezienie przyczyny słabego przyrostu wagi.

Martynko, Magdulku dziękuję.

Zaraz idę spać. Tak jak niestety przewidziałam Szymek nie zjadł kolacji. Przełknął dokładnie łyżeczkę kaszki. Tak źle jeszcze nie było  :(
Okropnie mnie to zdenerwowało dlatego wolałam wyjść do kuchni, żeby nie zrobić czegoś głupiego. Szymek popełznął za mną z płaczem, że mama się obraziła i tak się goniliśmy po mieszkaniu, nawet nie patrzyłam w jego kierunku, żeby nie widział złości na mojej twarzy. Wziełam tabletkę ziołową na uspokojenie bo dawno nie byłam taka zdenerwowana i utuliłam tego mojego buntowniczego niejadka. Potem wtrąbił obydwa cyce i smacznie zasnął, a ja niestety mam potworne wyrzuty sumienia.
Chyba potrzebuję odpoczynku, chociaż dnia wolnego. Czuję się potwornie bezradna, a strasznie tego uczucia nie lubię. To wygląda jak wstręt do łyżeczki, z drugiej strony kubeczek z piciem też odpycha. Nie mam pojęcia co z tym fantem zrobić. Chyba poza kolejnymi próbami nakarmienia niejadka nie mam innych możliwości.
Jutro porozmawiam z pediatrą na ten temat chociaż nie sądzę by mi doradziła w tej kwestii.
Idę bo znowu mój post brzmi jak jeden wielki smęt, a wcale nie miałam tego na celu.
Jestem raczej wściekła niż smutna.
Dobranoc
 
Hej,
ja znowu z doskoku. Jakoś ostatnio nie mam weny na pisanie, czekam na polepszenie humoru... Już bym pewnie osiągnęła dno, gdyby nie wiadomość o mojej bratanicy Ani. Bratowa i jej dzidzia najprawdopodobniej wyjdą jutro ze szpitala i niedługo odwiedzę maleństwo.
Pisałyście o wynikach badań. Robiłam Hani dwukrotnie, na pierwszych były normy dla dorosłych, a na ostatnich zakresy referencyjne dla dzieci. Nie wiem czy to się komuś przyda, ale na wszelki wypadek podaję:
krwinki biale: 4-20 (Hania: 8,0)
krwinki czerwone: 4,2-5,5 (Hania: 4,35)
Hemoglobina: 11-14 (Hania: 11,7)
Hematokryt: 34-40 (Hania: 33,7)
Płytki krwi: 140-440 (Hania 461,1 - podobno pobieranie krwi z paluszka nie jest w tym przypadku wskazane i wynik moze być niewiarygodny)
 
Shirleyko, jeszcze coś mi się skojarzyło, więc szybko piszę. Nadia ma uczulenie na ...żelazo. Tzn. zaczęła tak strasznie wymiotować po żelazie, że dopóki je brała to cały dzień prałam, sprzątałam, czyściłam.. Tak sobie myślę, może Smok ma też alergię na jakiś składnik, np. żelazo z mleka Pepti. Sprawdziłam dzisiaj nawet skład Bebilonu Pepti i żelazo tam jest, niestety nie wiem czy dużo czy nie. Nadia np. po szpinaku też chlustała na prawo i lewo, a jak wiadomo szpinak posiada sporo żelaza. Sama już nie wiem. A powiedz mi, kiedy nasilają się te wymioty?? Czy jedzenie jakoś wpływa na nie?? Kiedy najbardziej wymiotuje, w nocy też ?? U nas te wymioty występują czasem godzinę po posiłku (jeśli głupia matka po raz 3 sprawdza czy aby na pewno córka ma uczulenie na marchewkę!!) a czasem po nocy czyli spożyciu dwóch "niedozwolonych" cyców (znaczy zawierających alergeny z dnia poprzedniego). W nocy Skrzat bardzo rzadko wymiotował, może kilka razy się zdarzyło. Tak czytam, że u Was ziemniak był winowajcą. Kurcze, a niby takie niealergiczne warzywko, tak jak marchewka, która u nas jest straszliwie "wymiotogenna". Objawy skórne zniknęły po odstawieniu przeze mnie soi. Soja też u nas fatalna w skutkach. Soi nie spożywacie?? Tak myślę, co jeszcze mogę Ci podpowiedzieć... W każdym razie, w ostatnim poście z powodu jęków Skrzata zapomniałam życzyć Wam, żeby wszystkie smutki i złe rzeczy minęły szybciutko. I dziękujemy za buziaki, również przesyłamy uściski.
Szkrabikowski, teraz czytam, że Tymek wymiotuje po mleku. Może to jednak jakiś składnik mleka Pepti, np. żelazo uczula dzieci??? Aż się boję podac to mleko, a chyba będę musiała przejśc na jakieś modyfikowane, bo dieta mnie i moje dziecko wykończy!!
Paula, myślę, że i u Was będzie diagnoza "taka uroda", po prostu Szymek jest bardzo ruchliwym, energicznym dzieckiem, ma dobrą przemianę materii i spala co zje. Najważniejsze, ze nie widać, że coś mu dolega. Mam nadzieję, że już niedługo wszystkie będziemy się cieszyć dużymi przyrostami wagi i wzrostu :) No i nowymi umiejętnościami naszych nadruchliwych dzieci :)
Rita, ja nie chowam, mówię do znudzenia "nie wolno". Nadia nawet kapuje, że nie wolno i często zostawia zakazany obiekt. Czasem nawet sama daję jej taki obiekt, pokazuję co to jest, potem zabieram i mówię, że to jest moje i tym nie wolno się bawić. Daję jej zabawkę pokazując że to jest jej własność i tym może bawić się do woli. Na ile to zadziała nie wiem, ale części rzeczy nie rusza. Zapewne na razie ;) Co do badań krwi, my robimy badania z powodu "niedoboru" wagi i wzrostu.
Martynko, dzięki :) No i trzymamy kciuki za powrót apetytu Martynki na mleczko :) Niestety nie pomogę jeśli chodzi o "przemyt" mleka, bo my nadal na cycu tylko ;)
No i znowu więcej nie popiszę, bo praca czeka ::) Dobrej nocy!!!
 
Naya, nie wiem, ale faktycznie po Pepti Tymek wymiotuje. Oprócz niego zostaje nam chyba jedynie Nutramigen. Taką opcję rozważa nasza pani pediatra. No zobaczymy. Ufam jej, ale zależy mi na zdrowiu mojego dzieciątka, więc jutro zasięgniemy opinii innego pediatry.

Dobranoc
 
reklama
Jejku strasznie Wam współczuję tych wymiotów dzieciaczków! :(
A przede wszystkim szkoda maluszków :(
Kurcze przerażająca jest ta bezsilność i niewiedza lekarzy! Tak chyba nie powinno być a czytając Wasze posty odnosze wrażenie że lekarze nie bardzo sie tym przejmują czego kompletnie nie rozumiem.
 
Do góry