M
Megan27
Gość
Mondzi, Juciu, Mikołaju (mężu Aletki) sto lat!!!
Beatusku, bardzo się cieszę, że Igus dzielnie zniósł badanie i że Wy też byliście tacy dzielni... A teraz oby jak najszybciej do przodu!!! Trzymamy kciuki nadal!
Czarnulko, gratuluję córeczki
Nenyah, staram się jak mogę
Shirleyko, Agast, przytulam, ja mam dziś dzień na "nie", ale to dlatego, że Łukasz znów wróci bardzo późno i chyba dzisakurat mam tego dość...
Frotko, a u Ciebie co za smuty, co... ???
Mondzi wierzę, że to nic groźnego. I trzymam kciuki mocno. A co do szału roczkowego, to chyba ja jestem walnięta, bo jakoszupełnie go nie odczuwam... Może dlatego, że mieliśmy w planie wyjazd do Krakowa i wtedy spotkanie, ale kameralne, bo u teściów. A teraz wygląda na to, że zostaniemy jednak w Warszawie, a tutaj z najbliższych jesteśmy tylko my we trójkę i mój tata, więc raczej hucznie nie będzie... Ale za to może nam się uda jakiś rodzinny spacer, których jak na lekarstwo albo co... Jeszcze nie wiem... Ale w sumie, to najbardziej mi zależy, żebyśmy spędzili ten dzień razem i na spokojnie, na luzie, bo tego nam bardzo brakuje. Ostatnio razem "na spokojnie" byliśmy 3 maja. Ppotem już Łukasz pojechał z PIotrkiem do Krakowa, teraz było otwarcie wystawy malarskiej dziadków Łukasza połączone z moim koncertem, impreza nad wyraz udana, weekend tym samym wybitnie rodzinny, ale raczej nie spokojny, ani kameralny
No a w piątek moi panowie znów wybywajądo Krakowa na kolejną komunię...Więc z rodzinnego "bycia razem" znów nici...
A, i zapomniałam Wam napisać, że nawet szef Łukasza sie na koncert i wystawę pofatygował, z żoną i jeszcze paroma osobami z firmy (cała "śmietanka" była
) no i w sumie było bardzo miło, nawet kwiaty dostałam ;D
Dobra, znikam, bo Piotrus na spacerze z nianią a ja sprzątam, zajrzałam tylko w "międzyczasie" jak umyłam podłogę w przedpokoju, ale ta już dawno sucha i nie ma rady, trzeba ruszać dalej...
Beatusku, bardzo się cieszę, że Igus dzielnie zniósł badanie i że Wy też byliście tacy dzielni... A teraz oby jak najszybciej do przodu!!! Trzymamy kciuki nadal!
Czarnulko, gratuluję córeczki
Nenyah, staram się jak mogę
Shirleyko, Agast, przytulam, ja mam dziś dzień na "nie", ale to dlatego, że Łukasz znów wróci bardzo późno i chyba dzisakurat mam tego dość...
Frotko, a u Ciebie co za smuty, co... ???
Mondzi wierzę, że to nic groźnego. I trzymam kciuki mocno. A co do szału roczkowego, to chyba ja jestem walnięta, bo jakoszupełnie go nie odczuwam... Może dlatego, że mieliśmy w planie wyjazd do Krakowa i wtedy spotkanie, ale kameralne, bo u teściów. A teraz wygląda na to, że zostaniemy jednak w Warszawie, a tutaj z najbliższych jesteśmy tylko my we trójkę i mój tata, więc raczej hucznie nie będzie... Ale za to może nam się uda jakiś rodzinny spacer, których jak na lekarstwo albo co... Jeszcze nie wiem... Ale w sumie, to najbardziej mi zależy, żebyśmy spędzili ten dzień razem i na spokojnie, na luzie, bo tego nam bardzo brakuje. Ostatnio razem "na spokojnie" byliśmy 3 maja. Ppotem już Łukasz pojechał z PIotrkiem do Krakowa, teraz było otwarcie wystawy malarskiej dziadków Łukasza połączone z moim koncertem, impreza nad wyraz udana, weekend tym samym wybitnie rodzinny, ale raczej nie spokojny, ani kameralny
A, i zapomniałam Wam napisać, że nawet szef Łukasza sie na koncert i wystawę pofatygował, z żoną i jeszcze paroma osobami z firmy (cała "śmietanka" była
Dobra, znikam, bo Piotrus na spacerze z nianią a ja sprzątam, zajrzałam tylko w "międzyczasie" jak umyłam podłogę w przedpokoju, ale ta już dawno sucha i nie ma rady, trzeba ruszać dalej...