reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Tiilli - nasza hacjenda jest spoko - dzięki za miłe słowa, zwłaszcza gdy leżę sobie pod pierzyną i mam w nosie widok na las  ;D A w tej chwili właśnie tak spędzam wieczór. :p

Mondzi, Lila, Czarnulko - humor mam rzeczywiście extra, bo wróciłam do domu i Kinderniespodzianka się wstrzymała z decyzją  :laugh:

Muszę jednak przyznać, że czekanie na gina w szpitalnym holu (lub hallu jak kto woli) podziałało na mnie depresyjnie. Siedziałam na tej samej ławce, co w grudniu 2004, kiedy oczekiwałam na przyjęcie mnie na oddział po jednoznacznej diagnozie, co do utraty ciąży. Mimo, że wtedy zniosłam to dzielnie, teraz siedzenie w tym miejscu nie było przyjemnym doznaniem. Zaczęłam więc spacerować dla zmiany klimatu (oprócz złych wspomnień dobiła mnie hałaśliwa i spocona rodzina Cyganów, która przyjechała w zastraszającej liczebności z jakąś ciężarną i mnie na tej ławce osaczyła ::) )...po spacerach, po badaniach i po optymistycznych słowach gina humor mam juz ok i to nawet bardzo ok.
 
reklama
Przepraszam ze dopiero teraz sie odzywam, ale prosto z usg pojechałam do pracy, a tu urwanie głowy mam.

Trzymałyście kciuki??? Chyba tak ;)
No więc ten guzek to jakas zmiana hormonalna ( Tilli- jestes Wielka!), Byc moze to jeszcze jakies moje hormony( pozostałości ciążowe) lub hormony zawarte w jedzeniu ::) Mam sie nie przejmowac ale dla swietego spokoju mamy isc do endokrynologa i zrobic poziom wszystkich hormonów. Kamien z serca mi spadł, bo jak widziałam wczoraj w tym szpitalu te maluszki po chemioterapii, to nie pytajcie nawet jakie mysli miałąm :-[

Teraz musze niestety popracowac jeszcze ( bo ja w pracy nadal ::)) ale postaram sie odezwac późnym wieczorem z domu, to poczytam sobie co napisałyście i odpowiem co nieco.
 
Jucia, tak to już jest, że pewnych rzeczy nie da się zapomnieć. Cieszę się, że gin poprawił Ci humor :)
Agast, hurra!
 
Mondzi przytulam.
Szymek jak się wścieka to macha rączkami i cały aż podskakuje ze złości przy tym krzycząc.
Śpi tylko w łóżeczku.
Nieraz ma temperaturę ok. 37,2 stopnia, ale to jeszcze nie gorączka i podobno niemowlaki tak mają(cytuję pediatrę) i nigdy nic się nie działo(tfu, tfu).

Ja miałam upatrzony wózek, ale i tak kupiliśmy zupełnie inny bo był tańszy i przyzwyczaiłam się bo 8kg to dla mnie lekki wózior w porównaniu z wielofunkcyjnym ważącym 17kg.
W ogóle spacerówki są jakieś takie mało dopracowane, nie podobają mi się, nawet jeśli jest to PegPerego, które nie zrobiło na mnie wcale wrażenia  :-[ Ja chyba też nie wiem czego chcę  ;)dlatego mam tani wózior i jest fajnie bo jest lekki(jak dla mnie) i Szymkowi w nim wygodnie i nie różni się specjalnie od wózków za 1000 zł, a chyba o to chodzi.
Myślę, że jak humor Ci wróci to na spokojnie coś wybierzesz, może Michał byłby w stanie Ci pomóc w tej decyzji?

Evik nie pocieszyłaś mnie z tym wstawaniem. Szymek ćwiczy dopiero od tygodnia, a ja już mam dość. Też go usypiam nieraz po 2 godziny i sama bym chciała wiedzieć kiedy to minie.
Za to dziś rano budzę się a Szymon stoi sobie blisko krawędzi łóżeczka najbliżej naszego łóżka, gada coś do nas i uśmiecha się od uszka do uszka. No słodziak z niego. Taka pobudka była bardzo fajna, za to jak ma zasnąć na drzemkę to odstawia sceny takie jak Hania.
Na noc też zasypia bez większych problemów. Nie wiem kurcze co jest. Jeszcze nikt mi nie odpowiedział na pytanie co robić?

Tilli ale masz przystojnego małego mężczyznę!!!

Agast hop,hop! Pisz co u Was bo się martwimy.
O widzę, że właśnie napisałaś. Suuuper wieści!

Nie będę Szymka chwalić, ale zasnął dzisiaj na drzemkę bez większych problemów(nie wstał ani razu), może dlatego, że zanim go położyłam bardzo go wymęczyłam, potem wyciszyłam przy cycu i już w drodze do łóżeczka zasnął. Jak go odłożyłam to tylko obrócił się na bok, przytulił misia i już spał.
Rany, oby tak już zostało! a właściwie to tak było do tej pory, niech to wróci!
 
Agast - bardzo, bardzo się cieszę - ale przyznam się że nie dopuszczałam do siebie myśli, że u naszej cudnej Hanki miałoby to być coś poważnego! Super, że możesz już odetchnąć!
 
Hej :)

Świeżynko, dzięki za komplementa. Tak wygląda zaczerwieniony z rozkoszy szkrabik ->  :-[  ;D Brzuszek hm no niby jest, ale jeśli ktoś nie wie, że jestem w ciąży, to na pierwszy rzut oka nie wypatrzy :)

Beatusku, mam wrażenie, że też będzie znowu facet ;) A że jest mi to kompletnie obojętne-nie będę się zamartwiać :) No i też lubię robić usg ;)

Minko, ja pewnie też tym razem będę karmić rok. O ile wytrzymam  >:D Wspinająca się Wiki boska po prostu ;D

Megan, ale nos Tymek ma nadal tatusiowy... generalnie jest naszą mieszanką :)

Nenyah, ten kotek mnie po prostu rozwalił ;D

Asioczku, obyś miała rację... a w wakacje chętnie się z Wami spotkamy - Tymek, Fasolka i ja :)

Juciu, no to cudnie, tak trzymaj!!! Tylko nas powiadom kiedy się zaczniesz rozdwajać, żebyśmy niczego nie przeoczyły ;D

Tilli, śliczne fotki!!! :D

Mondzi, po pierwsze temperatura powyżej 37 stopni u tak małego dziecka nie jest jeszcze gorączką. O gorączce mówimy od 38 kresek. Po drugie, oto odpowiedzi na Twoje pytania:
- wkurzony Tymek zaciska piąstki i krzyczy,
- Tymek śpi w łóżeczku, ale w ciągu dnia jest usypiany przytulaniem (no chyba, że jest na spacerze - w wózku zasypia sam),
- gorączkowanie z powodu ząbków nam się akurat nie zdarzyło, ale znajomym dzieciom owszem.

Lila, no nic dziwnego, że mojego gina uwielbiam i mam do Niego pełne zaufanie, prawda? :D

 
Agast, cieszę się straszliwie, że wszystko w porządku z Hanią :D

Hm właśnie na próbę jem normalne kanapki. Głodna jestem jak wilk, ale jednocześnie strasznie mnie mdli. Zobaczymy co z tego wyniknie...
 
Zajrzałam zeby zobaczyć czy są jakieś wieści od Agast. No i miałam nosa, są i to jakie. Hurra, super że u Hani wszystko ok.
Paula u nas Hania wita nas tak codziennie, staje jak najblizej i próbuje mnie dotknąć przez górną krawędz łóżka, nie muszę chyba pisać że jej się nie udaje? gdyby klęknęła bez problemu by mnie dotknęła. Czasami ją obserwuję udając że śpię. Ona stoi i cichutko mruczy, ale jak tylko zobaczy że się ruszymy to natychmiast jest radość i głośne gadanie. Najdziwniejsze jest to że mojej mamie rano zasypia bez problemu (max po 30 min) i to w łóżeczku. A mnie w weekendy i wolne dni (jak wczoraj i dziś) nie, mimo że postępuję dokładnie jak moja mama. Ale Hania inaczej się przy mnie zachowuje gdy jestem, jakby chciała mnie na maksa wykorzystać, tak mało czasu jej poświęcam  :( i ona pewnie to wyczuwa i szkoda jej czasu na spanie przy mamie  :laugh:
 
Agast muszę to powiedzieć (napisać) A NIE MóWIłAM ;D ;D ;D Wsio budziet oki ;D Cieszę się razem z tobą!!!

Jucia a`propos twojej dzisiejszej coca-coli,to powiem Ci że ja odkąd zaszłam w ciążę z Mikim,to nagle zakochałam się w Pepsi :laugh: Normalnie aż mnie telepało jak widziałam te czarne bąbelki. I choć wiedziałam że to nienajzdrowszy napój,to pare łyków dziennie musiało być :-[ Od razu mi humorek wracał. A teraz jak moge pić bez ograniczęń to nie pijam prawie wcale. Ostatnio to nawet z dwa miechy temu przy okazji pałaszowania kuraka w KFC ;D No i druga dziwna zachciewajka to owoce KIWI.Brrr,nie znosze ich,ale w I trymestrze codzienie kupowałam koszyczek i zjadałam na poczekaniu 8) Ach te zachcianki... ::) Fajnie powspominać..

Mondzi No! Widze że wracasz między ludzi ;) I dobrze. A o twoich dylematach związanych z relanium to czytałam niedawno na Noworodku :p I tak myslałam że to cie tak wytrąciło z równowagi. Dobrze że posłuchałaś rad i nie dałaś tego świństwa :( Tymek super sam sobie poradził. A odnośnie twoich pytań to:
ad.1 Miki to nasz mały wymuszacz i wołamy na niego Obywatel Piszczyk,bo jak tylko coś nie jest po jego myśli to zaczynają sie piski,wrzaski,nawet łzy jak grochy 8) Ale ja go biore na wstrzymanie. Chwile ponarzeka i zaraz zapomina o co cała awantura była ;) Więc spoko,dzieci nas teraz wypróbowują,na ile im damy porządzić w domu :laugh:
ad.2 u nas łóżeczko-kojec jest podstawowym meblem z racji tego że nie mam gdzie indziej położyć Mikiego. Mieszkamy na jednym pokoju,on ma swoje wyro i my rozkładaną kanape. Siłą rzeczy najwygodniej mu w swoim wyrku :)
ad.3 Mikołaj dalej bezzębny więc takie atrakcje jak gorączka narazie nam obce,ale mam nadzieje że wkońcu mu wylezą..i wtedy to ja będe tu siać panike 8)

Evik zdrówka życzę! I przykro mi że zostajesz tak często sama na placu boju z Hanusią.Wiem jak dziecko może doprowadzić mamę do skraju wyczerpania nerwowego i fizycznego.Dlatego wytrwałości i cierpliwości Ci też życzę :) Co do nocnego wstawania,to nie wiem jak pomóc :-[ Mikołaj budzi się tylko raz na mleko i wtedy obraca sie na brzuch,przyjmuje pozycje do raczka,a potem sobie siada i nawołuje zaspaną matke ;) Wstawać samodzielnie bez wspomagaczy nie umie.

Lila ciesze się że nasz bliźniak wraca do formy :) :) Ale fluidki zdrówka i tak wysyłamy!!!!! ;D

Dziekujęmy jeszcze raz za życzonka i miło nam że zdjątka się podobają ;D

Bosze,no! Już 6 odpowiedzi,no i jak ja mam za wami nadążyć ,dziąchy co??
Wysyłam bo do jutra nie napisze :p
 
reklama
Dobry wieczór!

Jejuniu. nie powiem nic nowego ponad to, że nie sposób za Wami nadążyć ;)
Mąż kopie piłeczkę jak co wtorek, ja właśnie zaczynam weekend,humor mi dzisiaj dopisuje....
nie pozostaje mi nic innego jak zacząć nadrabiać , co tam naskrobałyście ;)
 
Do góry