Witam
Jak zwykle przelotem i jak zwykle nie na bieżąco
Przede wszystkim najlepsze życzenia dla Wiki i Wojtusia!
Annka, tak, Nadia jednorazowo zjada 220g, i drze się o jeszcze. Czasem się zastanawiam czy ona w ogóle ma umiar. Zje obiad i patrzy co by tu wydębić jeszcze z rodzicielskich talerzy??!!Nie mogę jej więcej dawać wg lekarza to powinno wystarczyć (Nadia ma te alergie i skłonności do wymiotów, dlatego nie mogę jej przekarmiać). Te skłonności do obżarstwa ma po mamusi :

Ja wciąż jadłam, w wieku 3 mies. miałam już 2 kg nadwagi
Szkrabikowski, cieszę się że po wizycie wszystko dobrze. Co do moreli, zapomniałam napisać, my też podaliśmy i było ok. Teraz będę też podawać morelki na deserek, bo od tych jabłek to mi już sie niedobrze robi, a co dopiero Nadii.
Lila, dzięki za komplement
Świeżynko, ja już się do tej diety przyzwyczaiłam, tylko czasem dziwnie na mnie ludzie spoglądają, kiedy czytam wszystkie składy surowcowe w sklepach. Co do lekarki, tak, chodzimy do poleconej przez Ciebie pani dr i sobie chwalimy. Raz jeszcze dziękujemy za namiary! Co do wizyty, pani dr teraz ma urlop, 2 tyg., będzie przyjmować po 16 marca chyba. My też idziemy zaraz jak wróci z urlopu

Jeśli chodzi o guzy, to ja już nawet nie liczę, siniaków tym bardziej. Nadia non stop w coś wpada. Jeśli raczkuje to ok, gorzej jak chodzi przy meblach, stoi, widzi coś ciekawego i chce szybko to zobaczyć.
Mam pytanie, do Mam dzieci stojąco-chodzących. Jeśli już o tym pisałyście, to przepraszam, ale nie dam rady przeczytać te ponad 100 stron

No więc pytanie: co robią Wasze dzieci jak staną samodzielnie i chcą gdzieś dojść? Czy stawiają kroki, chwytają się czegoś ponownie, schodzą do pozycji raczkującej czy lecą do przodu czy do tyłu? Nadia stanie sobie, obraca zabawkę w obu łapkach a jak sie znudzi, notorycznie leci do przodu, już kilka razy nieźle się potłukła. Niestety bida, nie rozumie, że chodzić nie potrafi i jak tak stoi to nie umie pociągnąć nóżki do kroku i upada. A za nic nie chce usiąść

Co ja się nerwów i stracha i czego tam jeszcze najem, to cała historia!
No i Skrzat się obudził, lecę...