reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Mikolaj tez sie bawi u nas w salonie choc ma swoj pokoj,ale wole go miec na oku i juz :)

Aletko widze nowy avatarek,z motylkami, super!
 
reklama
Świezynko dla mnie 8240 to ładna waga, mój  Igorek wazy tylko 7650 i też niestety kiepsko przybrał a teraz jeszcze pogorszył sie z jedzeniem przez ząbkowanie i zaczynam juz miec dosyc tej sytuacji. Wazne, ze Wojtus ma apetyt a raczkowanie tez pochłania duzo kalorii, zdrówka duzo.

Keterek ja mam taki sam problem tylko nie wiem czy nie gorszy. Moje dziecię odstawiło sie samo od piersi przed ukończeniem 3 miesiąca. Ściagałam podawałm butla, było cięzko ale jakos wypijał, większośc przez sen. Dotrwalismy tak do końca 4 m-ca potem przeszlismy na butle i poczatkowo było kiepsko ale pił na "trzeźwo".  Niestey krótko potem tylko przez sen, potem i przez sen tez był problem, bo sie pręzył, wybudzał. Tydzień temu sprawa sie pogorszyła, bo w zasadzie juz nie udaje mi sie nakarmic go przez sen. Dostawiam go i godzinę a ona wypija 10 do 70 ml, wczoraj w nocy wypił mi 180 po 6 godzinnej przerwie. BYłam szczęsliwa po prostu. Na 'trzeźwo" nie chce mleka, nie chce kleiku ani kaszki, jedyne co teraz robię, zeby przemycic mleko to robię kleik, dodaję troche deseru, później podaje łyżeczka w taki sposób, że najpierw nabieram na łyżeczkę kleiku a na czubek deseru i tak zjada, tez z trudem ale zawsze. BYłam u lekarza to powiedział, ze to pogorszenie przez ząbkowanie na pewno ale żeby podawać w inny sposób, mozna mieszac tak jak ja z deserami, z zupami nie. I żeby przynajmniej tego 500 ml na dobe podać. Z innymi pokarmami tez jest problem jak na razie do opanowania. Jestem juz zmęczona tym jego jedzeniem a raczej niejedzeniem. Myslę, ze jeśli Twoje maleństwo zajada kaszki to nie jest źle, może jeszcze powróci do mleczka. Chyba nie pomogłam ale może nie będziesz się juz czuła osamotniona w tych mlecznych zmaganiach.

Mondzi czasami chodzi o to żeby się wygadać po prostu, a jeśli chodzi o teściową to postaraj sie bardziej na luzie podchodzić, ja nie przejmuje się tym co inni powiedzą ale jest faktem, ze naczyń w zlewie nie zdzierże, od razu mam zły humor i to obojetne czy jestem sama czy ktoś ma przyjśc.

Nanyah zrobiłas kawał dobrej roboty :) ja równiez poprosze o przesłanie.

Mad świeta racja z tymi upodobaniami i z ich zmianami.

Lila dobrze, ze juz te skierowanie masz, mam nadzieję, ze rehabilitacja szybko przyniesie pożądane efekty. Mam nadzieję, ze Miki przekonan się do butli i nie będziesz musiała lecieć na karmienie, baw sie dobrze, my siedzimy w domu.

Wszystkiego najlepszego dla Wojtusia Rity
 
Odłożyłam do łóżeczka i może zaśnie, będę próbowała nadrobić na raty...

Aletko, ava śliczne :) I dobrze, że KOrnelka zdrowieje...

Mondzi, chyba faktycznie spróbuje wrzucić na luz, jesli chodzi o tesciową... Wiem, wiem, łatwo sie pisze, zwlaszcza jak sie swoją widzi raz na 2 miesiące... A co do nocnika, to my sienie spieszymy.
No i tez strasznie chciałabym córeczke. Może być w następnej kolejce, albo później, ale niech będzie choc jedna :)

Lila, mam nadzieję, ze zabawa jednak sie uda. A o kolżence będę myśleć ciepło.

Agast, dobrze, że Hania ma sie lepiej, a adjęcie zabójcze :)

Nenyah, zapomniałąm napisać, że zdjecia które wstawiłąs kilka dni temu były prześliczne. A Nati jak urósł, jej... I ile mu włosków przybyło :)

Shirleyko, mam nadzieję, że nadwrażliwość zapachowa szybko minie. A Smok Jabłkożerca uroczy :)  No i czy Ty przypadkiem nie miałaś 2 dni temu imienin...???

Paula, ja tu wietrzę jakąś zimowa depresyjkę.... Wracaj do nasz szybko, bo bardzo Ciebie brakuje!!!

MamoGosi, życzę Mamie szybkiego powrotu do zdrowia!!! I przytulam...

Co do metod naturalnych, to my, z różnych względów opieramy sie na nich "od zawsze". Temperaturę zaczęłam mierzycjuż w lipcu, niezleżnie od tego ile razy wstwałam do Pietrka. Zanim dostałam pierwszą @ napewno mieliśmy trochę szczęścia, chociaż oprócz temperatury stosowałam też metodę objawową, no, ale po 2 cyklach na mój gust bezowulacyjnych teraz mi siewszystko slicznnie wyregulowało, cykle 32-34 dni, skok temperatury 22 dnia, ból w okolicy jajników około 21 dnia. I muszę przyznać, że taka świadomość, że wiesz dokładnie, co się dzieje w Twoim organiźmie jest bardzo fajna. Mam też poczucie, że o ile będziemy sie pilnować i zwracac uwagę na obserwacje, to ciąża wcześniej niż chcemy nam nie grozi. Szkopuł w tym tylko, że najczęściej jak nie można, to akurat oboje mamy największą ochotę, a jak juz jest "bezpiecznie", to albo u mnie, albo u małża z ochotę jest różnie...  ::) No, ale nikt nie mówił, że życie łatwe jest ;)

Więcej nie pamiętam...  :-[

Jeszcze napiszę co u nas - w końcu dostalismy sie do kardiologa. Łukasz łączył sobie połaczenie oczekujące i tylko dlatego się dodzwonił. Okazuje się, że tam jest jeden numer do wszystkich specjalistów a nie ma zapisów, tylko numerki od rana, więc same rozumiecie. Dostalismy ostatni numerek i  całe szczęście, bo rzecz jasna jak się zapisaliśmy, to sobie uświadomiłam, że nie mam podbitej legitymacji ubezpieczeniowej a pani a recepcji wyraźnie mężowi powiedziała, że musi być dowód ubezpieczenia... No więc szybka akcja "tato ratuj". W tempie zawrotnym ubrałam Piotrusia (oczywiscie musiał jeszcze zdrowo zapełnić pieluche tuz przed wyjściem, żeby nie było różówo ;)) i pojechałam do taty (na szczęście kardiolog 100 metrów od taty mieszkania). Muszę przyznać, że podróże tramwajami z wózkiem do moich ulubionych nie należą, zwłaszcza, że na tej trasie nie jeżdżą w zasadzie te najnowsze, niskie, a jedyny bezpośredni autobus byli uprzejmi zlikwidować niedawno, co skonstatowałam oczywiścei tuż przed wyjściem, kiedy chciałam sprawdzić o której jedzie niskopodłogowy... Tak czy inaczej dotarłam do taty, gdzie sie okazało, że wózek nie mieści sie w bramie (brakowało jakies 2 cm), więc sie naszarpałam ze składaniem, ale to nic. Do windy też nie wszedł, więc dawaj na 2 piętro w starym budownictwie z wózkeim po schodach (klatka - ślimak i wąskie schody  ;D). "Rzuciłam" Piotrusia tacie i gazem do metra, bo była juz 9.30 no i z Placu Wilsona pieszo nad Wisłę. W szkole szybko załatwiłam, dostałam jeszcze książeczkę rodzinną i pędem do domu. Wpadłam o 11.10, ubrałam dziecko i do lekarza.Nie muszę chyba pisać, że przy rejestrowaniu NIKT sie nawet nie zająknął na temat ubezpieczenia  ;D Ale głowę dam, że jakbym nie miała, to akurat by pytali i odesłali mnie z kwitkiem. Lekarz na szczęście okazał się być bardzo miły, posłuchał Piotrka, powiedział, że szmerek słychać wyraźnie, ale wg niego nie jest to nic groźnego. Mimo to zaproponował echo serca, żeby być całkiem pewnym, że wszystko jest ok. Tak więc idziemy 2 marca.
Po wizycie pojechalismy na spotkanie z Wiolinką i Frotką, było bardzo miło, potem jeszcze zakupy i do domu wróciliśmy o 16.15... I wiecie co? Doszłam do wnisku, że mam święte dziecko... Przez całe te 7 godzin od wyjścia z domu ani razu nie zapłakał, a musiał już być zmęczony mimo 2 drzemek w wózku. W tramwajach nie marudził wcale, siedział i sie rozglądać. No drugi i trzecie też takie poproszę ;)

No dobra, to sie rozpisałam jak nie wiem co, bo Pietrek zasnął a teraz idę cos posprzątać, bo jutro wizyta teściówki :) Co prawda jakos nie bardzo mnie to stresuje, ale jednakl moze lepiej, zeby nie weszła w totalny bałagan :)

buziaczki
 
Wojtusiowi Rity życzymy, aby jak najprędzej razem z Mama mógł cieszyć się wiosną!  ;)

U nas niestety nocka kiepskawa, moje Biedactwo co troche sie budziło z płaczem, na szczęście zasypiał w miarę szybko. Z noska cieknie. Mam nadzieje tylko, że apetyt go nie opuści, bo to mogłoby oznaczać, że gardło też juz jest zajęte... Teraz padł, bo zarządził wczesna pobudkę.

U nas z zabawkami schemat podobny, tzn. w ciągu dnia Wojtus bawi sie w saloniku, tam ma rozłożoną matę, a na niej i naokoło zabawki. Maty nie sprzątam na noc, tylko układam zabawki i część zabieram do jego pokoju (który jeszcze jest również naszą sypialnią), żeby mieć je rano pod ręką (Wojtus dostaje zabawki do łóżeczka na czas, kiedy ja idę się umyć i ubrać).
Teściów mamy na tyle dalego, że nie grożą nam ich najazdy (zresztą u nich w domu jest taki bałagan, że chyba nie puszczę Wojtka na podłogę, jak będzie raczkował!  ::)). A jak przyjechali do nas tydzień po urodzeniu Wojtusia, to męża zagoniłam, zeby ogarnął mieszkanie i kazałam mu zapowiedzieć, że żadnych obiadów ani ciast nie będzie, bo ja nie ma na to ani siły, ani czasu, oferujemy jedynie kanapki. Na szczęście spotkało sie to ze zrozumieniem i teściowa sama te kanapki szykowała. Ja byłam wtedy tak zakręcona i zmęczona, że przypaliłam jajka, które gotowałam na twardo!  ::) ;D
I popieram to, co pisała Aletka: to Twoje mieszkanie, Mondzi i nikt nie ma prawa Ci mówić, jak masz sobie w nim rządzić.
My wprowadzilismy sie 8 m-cy temu i do tej pory jeszcze nie jesteśmy do konca urządzeni.

Nenyah, ja też poproszę o pamiętniczek!

Mondzi, my jak wczoraj byliśmy u pediatry, to ja oczywiście też miałam '100 pytań do...' i oto czego sie dowiedziałam:
1. Zrobiła na mnie oczy, że już (???) wprowadzam żółtko!  :o Bo bardzo alergizuje. Ja wiem o tym i dlatego robię to bardzo delikatnie i stopniowo, zresztą idąc za radą alergologa.
2. Żóltko powinno się dawać 2-3 razy w tygodniu i można razem z mięskiem w zupce, bo dziecko w tym wieku potrzebuje dużo żelaza, gdyz ma skłonności do niedokrwistości.
3. Soczków nie trzeba rozcieńczać, jeśli nic sie z dzieckiem nie dzieje (typu: niepokój, ból brzuszka, wysypka wokół usteczek) po podaniu.

No, to na tyle. Na razie...  ;)
 
Aletko najgorsze jest to, ze ja juz przestaje sobie z tym radzić, psychika juz mi siada po prostu. Jadł do tej poy kiepsko ale panowałam nad sytuacja a teraz jest tracznie, niech juz wróca te czasy kiedy jadł po prostu kiepsko to obiecuję, ze juz więcej nie będe narzekała na to jego jedzenie.
Czasami tylko sobie myslę jak byłoby pieknie gdyby jadł normalnie, miałabym idealne dziecko, bo tak poza tym to Igor jest radosnym dzieckiem, ciągle usmiechniety, fajnie się bawimy, ładnie się rozwija, spi tez w porządku (no wstaje o 5 ale to nie problem) budzi sie raz w nocy ale podam smoczka, pogłaszcze go , potrzymam za rączke i spi dalej. Usypia na rękach ale szybciutko a mi przyjemnie go tak tulić tylko dlaczego nie je, no dlaczego?

Megan to sie namordowałas kobieto ale dzielna byłas, no i najwazniejsze, że szmerów nie słychac, na pewno wszystko jest w porządku, zróbcie to echo to będziecie juz całkowicie spokojni.

Świezynko jeszcze raz zdrówka a co do żółtka to opinia jest, ze od 7 miesiąca pół zółtka co drugi dzień i nie tylko lekarka mówiła ale spotkałam się z takimi wskazówkami w poradnikach zywieniowych. Jedynie zalecają alergikom wprowadzanie w póxniejszych miesiącach. Natomiast prawda jest, ze co lekarz to zdanie inne.
 
Aletko, ja wiem, że w okresie dni płodnych to naturalne, że my kobiety mamy najwiekszą ochotę, ale nie wiedziałam,z e to dotyczy również naszych "połówek"  ;D No i raczej zadziwia mnie to, że potem przechodzi "jak ręką odjął". I to też onam obojgu :) Na szczęście nie zawsze na długo ;)

Wiecie co? Właśnie zauważyłam, że dostałam 13-tkę. 265 zł  ;D No, ale przy naszym byciu na minusie każdy pieniądz sieliczy... Wieć cieszęsie i tak :)

Zmykam, bo sie obudził i płacze :(
 
Megan - to sie nabiegalas!!No i trzynastka sie przyda napewno!!
Aletko - tylko chodzi o to,ze on pije z butli soki, herbatke,wode,nawet mleko po deserku mlecznym,to co mi zostaje. Ale na noc nie chce butli :mad: Daje mu kasze,moze nie lubic kaszy kukurydzianej z mlekiem?????Wydaje mi sie,ze jest bardzo przyzwyczajony do cycka ::)
Beatusku - jejku,smutno mi jak czytam o tym, co Cie dreczy. Przytulam najmocniej jak potrafie!!I trzymam kciuki za to,zeby Igorek zaczal jesc.
 
Rany, proszę, niech Wojtek ładnie je dzisiaj! Od 2 godzin gotuję mu zupkę z mięskiem z królika, załatwionego przez Wojtusia prababcię z wydatną pomocą sąsiadów.  ;)

No i przez to wszystko zapomniałam się pożalić. My dziś cały dzień sami, tak samo jutro i pojutrze, bo mężyk na kursie i wróci dopiero późnym wieczorem.  :( I tak przez 4 kolejne weekendy. Zgłupieję chyba. Dobrze, że Wy jesteście.

Beatusku, przytulam mocno. NIc więcej niestety nie mogę zrobić, ale będę trzymać kciuki, żeby Iguś szybciutko wyrósł z tego okresu 'niejadkowego'.
 
Dotarłam, przeczytałam, ale niewiele pamietam :-[
Nenyah Ja równiez poprosze o pamiętnik :)
Aletko Program do ramek fajowy i avatarki cudne :)
Paula Już sie martwiłam o ciebie, dobrze, ze zaglądnełaś, buziaczki i mam nadzieje, że wena ci wróci :) My bylismy wczoraj z Wiki u reh. mamy ćwiczenia na wzmocnienie mięśni grzbietu przygotowujące do raczkowania. Ogólnie reh. zadowolona z niuni, podpór ma juz idealny, główka też prawie idealna :)

My już po pobraniu krwi, nie było źle, troszke zapłakała jak sie przedłużało, ale myslałam, że będzie gorzej :)
Najlepiej było z łapaniem siusków :) Dobrze, że kupiłam 2 woreczki, chciałam co najmniej 3, ale więcej w aptece nie mieli ::) Przykleiłam pierwszy i podniosłam ją, posiedziałysmy chwilę, a ta kupke zaczęła robic ;D Nie zdążyłam przed nia i narobiła w ten woreczek ;D No to musiałam od nowa wszystko. Nasikała bardzo mało, babka w laboratorium powiedziała, że może wystarczy, ale jak ma coś w moczu, to może nie wyjść ::)Pewnie będziemy musieli jeszcze raz próbować :)
 
reklama
Beatusek faktycznie Twoj problem jest bardziej zlozony... Kolezanki synek z Mam Czerwcowych tez nie chce pic mleka i zeby bylo zabawniej jest tak jak moj Mati z 18 czerwca... Igorek chyba z 19, prawda? Dziwnie sie zlozylo z tymi naszymi chlopakami...
Ja tez mlodego "oszukuje" dajac mu kaszke i mieszajac np. z bananem czy jabluszkiem, wiedy zjada wiecej i chetniej... Moze TO minie???

Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze duuuzooo cierpliwosci!

P.S. Ale macie tempo dziewczyny ;D
 
Do góry