Hejka Dziewczyny w Tłusty Czwartek! Smacznych pączków!
Wszystkim zaległym i obecnym solenizantom najlepsze życzenia!
Choraskom zdrówka, a ich mamom wytrwałości. Szczególnie
Beatce i Matiemu.
MamoGosi rany ale miałaś szwów! Ja miałam 7 na zewnątrz, a wewnątrz nie wiem ile, sporo tego było bo oprucz nacięcia popękałam do samego tyłka i znam to okropne uczucie ciągnięcia gdy się długo stoi. Niczym nie smarowałam i przeszło po 5 miesiącach.
Lila strasznie to smutne co napisałaś o Twojej koleżance.

Będę za nią trzymać kciki.
Co do klopsów to myślę, że możesz spróbować dać Mikiemu, nawet z bułką tartą. Gluten można powoli wprowadzać od 10 m-ca, a Miki osiągnie ten magiczny wiek już za tydzień.

Co do wynagrodzenia dla koleżanki to popieram to co napisane było wcześniej czyli kaska jeśli nie ma za dużo pieniędzy, a jeśli jest ok to jakiś prezent np. wino, kwiatek, kawa...
Na ostatki nie idę nigdzie.
Wiolinko myślę, że ugotowaną paprykę można spokojnie dawać, co do surowej to wstrzymałabym się do okolicy roku ze względu na ciężkostrawną skórkę. No i podobno wtedy można wprowadzać surowe warzywa(pomidory, ogórki).
Junonko jeszcze tutaj przytulam. Oliwka już na pewno nie pamięta o upadku.
Głowa do góry! Zrobiłaś wszystko by ją zabezpieczyć i nie mogłaś przewidzieć, że obejdzie Twoją barykadę. Najważniejsze, że nic się nie stało.
Mondzi Szymek jest z 22 dnia cyklu.

ale ja łykałam tabletki, a zaciążyłam prawie po roku od ich odstawienia.
Ja bym się bała opierać na metodach naturalnych bo ja mam dziwne cykle, raz nie ma owulacji, raz są dwie podczas jednego cyklu i ustalenie dni płodnych to loteria, a może po prostu ja nie umiem tego właściwie robić, więc wolę nie ryzykować bo nie planuję ciąży w najbliższym czasie.
Trzymam kciuki za Waszą naukę zasypiania. Przeszłam przez to, ale u nas płacz trwał do 6 minut w ciągu których Szymek zasnął.
Wcześniej mieliśmy 2 nieudane podejścia i wiem co znaczy przeżyć okropny zanoszący się płacz. :
Agast ja nie pomogę bo Szymek odkąd zaczął sam zasypiać przestał cycać często w nocy. Budzi się raz nad ranem, ale po to by się napić z cyca. Dzisiaj przespał od 19:40 do 7:05 bez pobudki.
Przy okropnym ryku na pewno bym skapitulowała i dała cyca.
Annka, Wiolinko, Junonko, Mondzi, Świeżynko
Dzięki za pamięć. Nie piszę bo czuję, że się wypaliłam i nie mam o czym pisać. Nic się nie zmienia, dni są do siebie podobne, dlatego nie nudzę opisywaniem w kółko tego samego.
Muszę odpocząć trochę od forum. Jak zatęsknię to wrócę, może odzyskam wenę.
Czytam Was czasem i jestem w miarę na bierząco.
Pozdrawiam Was serdecznie i do następnego!