aaaa, ile Wy produkujecie
nadrabiam :-[
Bylo o nagosci w obecnosci dzieci. Zgadzam sie z Mondzi; umiar we wszystkim jest zlotym srodkiem. I tu sprawdza sie idealnie. Ja nie chodze po domu nago wcale - jakos tak mam
Za to lazienka jest takim miejscem, gdzie nagosc jest oczywista i chcialabym, zeby tak pozostalo; nie mam jednak zamiaru gorszyc syna ;D ale poki co on nic nie rozumie.
Bylo o wyjazdach i rozlakach malzenskich. My rozstajemy sie srednio raz na poltora miesiaca (ja wyjezdzam na ok. tydzien). Uwazamy to za norme. Zawsze jestesmy bardzo stesknieni za soba. A odnosnie wyjazdow sluzbowych to zawsze bralam na nie meza. W zasadzie wszyscy pracownicy byli z osobami towarzyszacymi na tego typu kilkudniowych wypadach. I nikt nigdy nie uwazal swojej rodziny za 'balast'. I ja sama sie tak nie czuje. Poza tym, po co komus rodzina skoro jest tzw. 'balastem'?
Aletko, tu Ci odpisuje na wiadomosci z gg: nie pamietam co to za program do archiwizacji, jak znajde chwile to poszukam go w kompie, ew. podpytam meza. Ostatnio na nic nie mam czasu.
Widze, ze pisalas o laryngologu i uszkach. Moj synek jak tylko jest spiacy to gmera sobie przy uszach - myslalam, ze to jakis odruch nerwowy ;D dlatego bardzo sie ciesze, ze to powszechne zjawisko mieszczace sie w granicach normy
mamogosi, Gosia w kapieli wyglada cudnie. A jakie ona ma sliczne oczka!
Szkrabiku, Beatko24, u nas jest to samo niby odmrozenia na policzkach wyskakujace wieczorem. Ale bez zaczerwienienia. Natomiast sa krostki (czasem tylko) na zgieciach w lokciu i (permanentnie) na szyjce, natomiast na nozkach wcale. Karmie piersia. Nati nie mial nigdy kolek, nie boli go brzuszek, nie ulewa prawie wcale, nie ma biegunek. Myslicie, ze to AZS czy odmrozenie na tych policzkach? Ale czytam, ze
Yariva sugeruje, ze moze to byc od suchego i cieplego powietrza kaloryferow
Colletta, pozdrowienia dla Karolinki - oby jak najszybciej wyzdrowiala.
mamomisi, ja tez dziecka w super sterylnych warunkach nie trzymam bo wlasnie... pojdzie do przedszkola, na basen, do cioci, babci, gdziekolwiek i juz beda zupelnie inne warunki sanitarne. Nie ma co przesadzac.
agast, dziekuje bardzo za mailika z tymi ludzikami-miniaturkami - swietne! A, musze to napisac: masz super fotki Hani w podpisie - caly przeglad od dnia narodzin. Fajnie widac jak sie zmienia. A odnosnie bzika sztuccowego i dziubka czajnika skierowanego w konkretna strone nie jestes sama ;D
Lileczko, nie dziwie sie wcale, zes dumna jak paw skoro Mikolaj sam siada i robi kosi kosi. Gratuluje! I ciesze sie razem z Toba
A odnosnie Twoich zmartwien to przytulam wirtualnie i na pocieszenie powiem Ci jeszcze, ze ja tez juz nie mam twardych piersi i to od jakiegos czasu a mleko caly czas w nich jest. A, i Nati tez ostatnio memla i to czesciej niz zazwyczaj, szczegolnie noca (a budzil sie juz tylko 1 raz) :
Bylo o piediatrze - my chodzimy 'panstwowo' i powiem jedno: Babka jest super! Nie przegina z lekami, nie panikuje, za to bada, bada, bada, pyta mnie o wszystko, obserwuje Natiego, dotyka, sprawdza nawet paluszki, kregi... no, cuda-wianki
i wszystko mi pokazuje. Zawsze jestesmy u niej z 45'. A Nati zdrowy
Pochawale sie: jak wiecie mielismy remont. Nati spal z nami przez 1,5 miesiaca bo jego lozeczko sie nigdzie nie miescilo. Teraz jestesmy 1 tydzien po remoncie. A Nati spi w swoim lozeczku
- jupiiii! Ale sie ciesze - bo balam sie, ze go nie przyzwyczaje z powrotem.
easy, wspolczuje okresu
i tego snu - musial byc bardzo konkretny; szczerze mowiac, az mi ciarki przeszly :-[
Megan, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
A, i
bylo o wadze. Generalnie zrzucilam zbedne kilogramy. Przed ciaza wygladalam nieco za chudo wiec ciesze sie, ze waze ok. 2 kg wiecej. Brzuch mam plaski, ale jeszcze bez wyrobionych miesni. No i odzyskalam znaczne wciecie w talii. Tak naprawde wygladam tak samo jak przed ciaza.