reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Hejka

Wszystkiego najlepszego dla TYMONA i PAULI. Dużżżżoooo zdrówka!!!

Czarnulko - oooo widzę, że się nam tu kolejny slub szykuje połączony ze chrzcinami. Super!!!
Mondzi - zdjecia po prostu boskie. Jejku jak ja Wam zazdroszczę tych Waszych siedzących pociech. Ja też się niedługo doczekam!!! Mam nadzieję hi hi

Muszę pochwalic mojego synka bo ostatnio normalnie przechodzi sam siebie. Z początku myślałam, ze to zwykłe zbiegi okolicznośći ale dzisiaj juz wiem, że Mateusz powtarza po nas ruchy, zachowania i dźwięki. Teraz np jak mu sie powie Mateusz brawo to zaczyna klaskać w dłonie ;D Ma jeszcze problemy z ucelowaniem w nie ale jest uparty i próbuje. A jak slicznie robi pa pa...ehhh. No i pół dnia wydaje z siebie radosne krzyczące dźwięki a mi niedługo w uszkach co nieco popęka bo mam dziennie tyle decybeli, że głowa boli.
 
reklama
Aletko, dziękujemy bardzo
Czarnulka22 gratuluje decyzji, w mojej parafii niestety pierwszym pytaniem było -czy jest slub koscielny, kiedy chrzcilismy Gosie, ślub był i owszem kościelny-dwa lata temu, ale żeby go wziasc musiałam się bierzmowac i zaliczyc religie ze szkoły podstwaowej i średniej, tragedia

Co do prasowania, to ja nie prasuje nic, staram sie tylko równo wieszac, a pieluche tetrową raz Gosi założyłam i tak nieumiejetnie, że biedna nie mogła ruszac nogami i za 5 minut przesikała siebie i cała najbliższą okolice

Beatka24 cos w tym jest, że dzieci powtarzają ruchy i gesty, jak ja zaczynam spiewac to Gosia robi od razu ła, ła,ła albo bu bu bu, a ostatnio nauczyła sie robic kosi kosi o moje ręce, jak zaczynam jej spiewac koki kosi łapki, a jak gra radio to sie kiwa na rekach i spiewa a a a :)
 
Beatko, cały rozwój dziecka w początkowym etapie polega na naśladowaniu dorosłych. I fajnie, że Mateuszek tak fajnie się rozwija. Ja sobie właśnie uświadomiłam, że już niedługo trzeba będzie zweryfikować co nieco swoje bylejakie słownictwo, przestać zachowywać się tak, jak by się nie chciało, by kiedyś postępował Tymcio. No i skończą się odwidziny mamusi w kąpieli i takie tam fajne rzeczy, na które można sobie pozwolić, jak dziecko mało kuma. Bo potem przychodzi dziecko do przedszkola i panią za tyłek łapie, biegnie na czworaka zobaczyć szparunie swojej Zuzi, i takie tam.

A wogóle, to super wiek mają teraz te nasze dzieciaki. Hihy, śmichy, no i z nich też można się nieźle pośmiać.

Piekę Tort Prezydenta dla Tymciowych gości. Ciekawe co z niego wyjdzie.

No i dzwoniłam do lekarki, i idziemy dzisiaj do przychodni na kontrolę.
 
Kurcze, zastanawiam się czy to faktycznie niedobrze jak synek np widzi mamę w kąpieli... ?? Sama nie wiem, ale ja na przykład mojego ojca nie widziałam a mame bardzo czesto to moze bchłopcy powinni ogladac tylko tatusiów a mamy nie... ::)
 
Mondzi i Megan śliczne fotki Waszych chłopców :)

Paula wszystkiego najlepszego!!!
03.jpg
 
Mondzi  -masz rację, że wielkimi krokami zbliża się moment, w którym będziemy musiały bardzo uważać na to co mówimy i jak sie zachowujemy. Moja siostra pracuje w szkolnictwie i nie raz opowiadała nam historie jak to Jaś i Małgosia poszli do ubikacji, zeby pooglądac sobie jak siusiają i czym to siusianie sie róźni lub jak to mały Michaś wziął i uszczypnął pania wychowawczynie w pupę bo tata tak robi mamie.

Oj obudził sie...lecę
 
easy1978 pisze:
Jucia pierwsze prasowanie i po Tobie... skoro już zazaczyłaś, że leniwa jesteś ;)

Bardzo śmieszne...ale pewnie masz rację. Po pierwsze ambicji zawsze miałam dużo, ale nie każdą hmmm...zrealizowałam. Po drugie jestem jedynaczką, która zawsze miała całą masę czasu dla siebie, więc patrząc juz pod tym kątem tetra może zostać w sferze zamierzeń. Jak będę miała wybrać jednorazówkę i chwilę dla siebie, a tetrę i całe dodatkowe ceregiele, pewnie pierwsze zwycięży. ;)
 
Ja uważam, ze przesada w żadną stronę nie jest wskazana. Nagość to nie tabu. Mój tata nigdy się przede mną specjalnie nie krył i jakoś nie molestowałam nikogo w przedszkolu.
Przyznam się nawet, że urządałyśmy z koleżankami i kolegami pokazy w toalecie. Pokazywali się głównie chłopcy (zawsze twierdziłam, że są mniej sprytni), których zdołałyśmy do tego namówić oddaniem im swoich porcji podwieczorkowego budyniu. Tak wygląda biznes 5-latków.
Uważam jednak, że jeśli dzieci na wzajem się oglądają, to robią to z ogólnej ciekawości Świata, nie ma to kompletnie związku z dewiacjami.

Uważam też, że trzeba mieć zdrowy umiar we wszystkim. Słyszałam, ze niektórzy ojcowie boją się myć córki w wieku przedszkolnym, bo jeśli dziecko powie że myje je tatuś, to to już może być sygnał molestowania ::) Świat zwariował, a ludzie z nim. Owszem zdarzają sie na pewno takie przypadki, ale większość ojców to normalni ludzie.
Co do kwestii nagości, to myślę ża do dwóch lat co najmniej, jak synek zobaczy swoją mamę w trakcie ubierania się np.-  nie będzie to dla niego trauma na całe życie.
 
Ja osobiście przed Wikusią się nie kryje wcale,ale mojego męża to gonie by nie latał tak przy córeczcce :) I ostatnio zauważyłam że jak wyjdzie z kąpieli to tak jak by się małej zawstydził :)
Ja też jestem tego zdania że córeczki mogą oglądać mamę a synkowie tatę :)
 
reklama
Oj widzę, że zupełnie przez przypadek, poruszyłam temat nagości. A w tej kwestii, nie dość, że każda ma inne zdanie, to jeszcze prawdopodobnie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytania: Czy dziecko powinno oglądać nagich rodziców? Jeżeli tak, to którego z nich? Jak długo? Po co? Ale faktem jest, że pewne przyzwyczajenia, na które można sobie pozwolić, jak się jest we dwoje, będzie trzeba zweryfikować. Słyszałam już o tym, że można się kochać z dzieckiem na łóżku (miało ok. 3 lat), ale ja bym jednak zachowała pewną naturalną intymność. I między innymi dlatego, Tymuś śpi w swoim pokoju, a nie w naszym łóżku (no i z wygody oczywiście :)). Potem chyba trudno byłoby wychwycić moment, w którym dziecko zaczyna kapować na tyle, że trzebaby odizolować je od widoku kochających się rodziców, a powiedzmy sobie szczerze, widok taki dla dziecka nigdy nie będzie czytelny (pytania typu: dlaczego tatuś bije mamusię?"). Nawet to, co naturalne, dla dziecka może być niezrozumiałe. Mój kuzyn przestał się kąpać ze swoją córką, jak zapytała: "tatuś, wisi ci pupa?" No i generalnie po dzieciach widać, w których rodzinach panuje nadmierna swoboda.
 
Do góry