reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

reklama
Witam!
Asioczku- a To Ci niespodzianka :-) Tomcio przecudowny! Na tym zdjęciu z Tobą wyglądacie przesłodko!!! Tomuś to moje ulubione meskie imie...:-p

Eviku- Wasze zdjecia z nad morza tez super! Fajnie ze tak dobrze sie dogadujecie z Hania. Dokładnie pamietam opis Waszych zeszłorocznych wakacji...:sorry2:

Mondzi- trzymam kciuki zeby wszystko poszło zgodnie z planem, a siostrze gratuluje!

Magdulku- fajnie ze mąż juz z Wami! Teraz pewnie bedziesz musiała sie na nowo przyzwyczaić, ze masz Go przy sobie :-)

A ja dziś w nocy wróciłam z nad morza :cool2: Pojechałam z paczką znajomych. W sumie na miejscu się nas zrobiło ponad 10 osób. Było po prostu bosko! Pogoda piękna! Tak sie wybawiłam, wytańczyłam, wydrinkowałam, wyszalałam ze szok!!! Oj jak mi było tego trzeba!!! Męża zostawiłam w domu :szok: , a Hania od tygodnia jest z dziadkami na mazurach i jeszcze przez nastepny tydzień Jej nie bedzie, ale bawi sie dobrze, chyba za bardzo nie tęskni, wiec jest git! a za 2 tygodnie znowu wakacje :-D
 
Agast, no to się wyszalałaś...

Byłam wczoraj odwiedzić Siostrę w szpitalu i przy okazji podeszłam sobie na izbę przyjęć (jako że moja lekarka już trzeci tydzień na urlopie i przez cały ten czas nie byłam badana). Niechętnie, no ale zbadali. Jula nadal ułożona miednicowo (a jakże?) i pan x (ważna osobistość w owym szpitalu, dobry fachowiec) stwierdził, że poród będzie siłami natury, no chyba, że trafię na lekarza, który nie będzie umiał go odebrać. Jak powiedziałam, że Tymi był trzy razy owinięty pępowiną, to stwierdził, że będą monitorować tętno i jak coś się będzie działo, to zrobią cc (coż za piękna wizja, nie?)
Po wyjściu od Anki podeszłam do położnej, która ma dość dobrą opinię na necie i pamiętam ją z pierwszego porodu. Bardzo miła, serdeczna, wzięła nas na izbę przyjęć, no i mówię jej na czym polega problem. Okazało się, że jedynym lekarzem, który taki poród odbierze jest ów pan x. Inni nie podejmą się takiego ryzyka. Położna bardzo starała się nam pomóc. W końcu na chwilę wyszła i wróciła z numerem telefonu do prywatnego gabinetu pana x. Jeżeli przyjdziemy na wizytę, to on nam ustali termin cc (nawet datę już znam) pod warunkiem odpowiednich opłat rzecz jasna. Co wpisze w papiery, to jego sprawa. Jako że przyszliśmy do niego "z ulicy" (jakoś zabolało mnie to określenie), to musiał nam powiedzieć to, co powiedział. Położna chyba ciut oburzona wyszła z izby przyjęć, jak jej powiedziałam, że jeszcze chciałam poczekać, co zaproponuje nam Jagoda (od dziś miała odbierać telefon i kicha), bo znamy się bardzo dobrze i w sumie, to powiedziała mi, że naturalnie rodzić nie będę, jeżeli Julka się nie obróci.
Strasznie mnie to jakoś przeraziło. Na takiej samej zasadzie mogę mieć cc w sąsiednim szpitalu słynącym z bardzo naturalnego podejścia do porodu, bo koleżanka mająca stamtąd lekarza pytała o moją sytuację i też zaproponował wizytę w gabinecie (zamiast oficjalnej drogi przez izbę przyjęć).
Od wczoraj nie mogę się pozbierać.
Historia porodowa mojej Siostry, to jeden wielki koszmar. Oprócz spadku tętna Karolka, był jeszcze krwotok z macicy, którego jedną z przyczyn jest nieradzenie sobie z bólem. Czyli po cało nocnej męce, ratowali i ją, i dziecko. Przez cały poród nie usłyszała od nikogo dobrego słowa. Położna cały czas niemiła. Pomoc zerowa.

Jutro zaczynam 38 tydzień (czyli jakby co, rodzę w terminie). Nie wiem gdzie jechać, nie mam żadnej opieki poza tą, na którą jak się okazuje nie można liczyć.

Chodzę i płaczę. Tymek nie wie, co się dzieje. Julka cały czas niespokojna. MIchał chyba w tym wszystkim trochę bezradny. Wierzy w Jagodę, mimo iż coraz mniej ku temu powodów.
 
Ostatnia edycja:
Mondzi - trzymaj się kochana! Współczuję całej sytuacji :-(

Asioczku - serdecznie gratuluję :-). Śliczne zdjęcia :cool2:

Minko - ja też dopiero co wróciłam z wakacji nad morzem :tak:. Gdzie byliście? My w Krynicy :cool2:

Agast - gratuluję wyjazdu ze znajomymi :-), nieźle się zrelaksowałaś ;-). I fajnie, że Hania wyjechała z dziadkami :happy2:

Evik - piękne wakacyjne zdjęcia :-). Janek to śliczny chłopczyk a Hania urocza :tak:
 
Mondzi będzie dobrze!!!
spróbuj jeszcze zadzwonić do swojej lekarki - może nie mogła odebrać telefonu.
służba zdrowia :wściekła/y:

Agast przyzwyczajamy się do siebie i jest coraz lepiej:tak:fajnie masz , że na parę dni możesz sama pobalować. I że Hania tak bezstresowo podchodzi do rozstań.
My wybyliśmy sami z mężem na 5 dni, Magdalenka została z ukochanymi dziadkami ale podobno bardzo przeżywała (szczególnie przez pierwszy dzień a raczej wieczór).Ona jest wybitnie mamina.

Natko fajne zdjęcie w podpisie:-)
 
Ostatnia edycja:
Hej

Przede wszystkim ASIOCZKU ogromne gratulację.Synek śliczny!!!

Evik super zdjęcia!
Mondzi bedzie dobrze. Wiem, że łatwo mi mówić ale zobaczysz wszystko się ułoży. Głowa do góry!
Lila mam nadzieję, że z siusiakiem Miekiego juz wszystko oki. Przepraszam, że nie odpisałam wcześniej ale nas nie było. Mateusz b.długo miał tam w środku zaczerwienione. Skarżył się tylko przez pierwsze dni.


A my wróciliśmy. Pogodę mieliśmy piękną. Cały czas świeciło słońce ale za to wiało jak cholera.

23775334ou1.jpg


zakopali mnie
15497606dq8.jpg

z tatą
1aev1.jpg

jez.Jamno
78144861ur7.jpg

my
59381219ls4.jpg

27583720cp2.jpg

69710432qd9.jpg

10fh6.jpg
 
Asioczku GRATULUJĘ !!!! Tomaszek jes przepiekny a mama widać w dobrej formie :tak: Całusy dla Was ogromniaste :*****
Wszystkie zdjęcia przepiękne !
czasu nie mam zeby pisac , ale staram sie czytac regularnie :tak:
jestem wlasnie w trakcie zmiany opracy:-p zazyczylam sobie placy 100% wyzszej niz obecnie :sorry:zobaczymy co z tego wyjdzie - wczorajsza rozmowa wygladala obiecujaco , ale wiadomo jak to jest w nowej pracy z nowymi ludzmi ...
az sie boje ;-)
Calusy dla wszystkich dzieciaczkow i mamus :*
pa
 
reklama
Beatko śliczne zdjecia.

Biesy powodzenia w nowej pracy.

Wciąż zaglądam czy są jakieś wieści od Mondzi;-)

Od tygodnia Hania ma zatkany nos. Nic z niego nie wypływa, jak zaglądam w dziurki czyściutko, a mała mówi przez nos, a gdy śpi to strasznie chrapie. Przez pierwsze 2 doby miała dodatkowo goraczkę, powyżej 38,7.
Czy to może być jakaś alergia
icon_question.gif

Bo chyba nie przeziębienie?, zatoki?, nie skarży się na żadne bóle głowy, uszu).

Wieczorem przed pojawieniem się goraczki i zatkanego noska pierwszy raz w życiu podałam jej mleko z kartonu. Ponieważ jej nie smakowało odstawiłam i dalej jesteśmy na bebilonie. Zresztą alergia pokarmowa objawia sie jakąś wysypką, biegunką, chyba nie zatkanym nosem?

Macie jakieś pomysły?
Powinnam iść z nią do lekarza??
 
Do góry