reklama
Oj widzę, że sezon na chorowanie się zaczął :-baffled: Pozdrawiam wszystkich chorasków, a zwłaszcza biednego Maciusia w szpitalu! Natko, trzymajcie się, na pewno Maciuś szybko wróci do domu! U nas gorzej nie jest, ja od południa czuję się lepiej, mam nadzieję, że nie zacznę kasłać, bo na koncertach to nie wskazane Agusi chyba też już przechodzi. Zobaczę jutro, bo dziś tak naprawdę więcej mnie w domu nie było niż było.
Agast, też się szprycuję :-wściekła/y:
Evik, mam nadzieję, że taraz już będzie coraz lepiej! Jasio z dnia na dzień jest starszy i silniejszy, na pewno sobie poradzi! Dziewczyny, przekażcie Evik to, co pisze Ifa, to bardzo pocieszające! Ifa, dziękujemy Ci!
Nenyah, wiesz, też mam podobne dylematy na temat tych selekcji do szkół ;-) Więc nie będę się rozpisywać. Ale myślę też o tym, o czym napisała Mondzi i tu mam sporą zagwozdkę. Mieszkam i będę mieszkała na wsi i nie wiem, gdzie dać dziecko do szkoły. Chciałabym, aby dziewczynki miały na miejscu koleżanki, dzieci, z którymi będą się bawiły, które będą odwiedzały w domach a z drugiej strony zastanawiam się np. nad szkołą muzyczną (zboczenie zawodowe ), a wtedy to tylko w Warszawie... Bo co do przedszkola to nie mam wątpliwości - dam tu gdzieś u nas, blisko. To na pewno. I tak jak pisze Agast - pewnie blisko babci, czyli opiekunki dziewczynek.
Mad, napisałam w mailu, ale się powtórzę - foty ekstra! Napisz coś więcej o waszym wyjeździe!
Agast, też się szprycuję :-wściekła/y:
Evik, mam nadzieję, że taraz już będzie coraz lepiej! Jasio z dnia na dzień jest starszy i silniejszy, na pewno sobie poradzi! Dziewczyny, przekażcie Evik to, co pisze Ifa, to bardzo pocieszające! Ifa, dziękujemy Ci!
Nenyah, wiesz, też mam podobne dylematy na temat tych selekcji do szkół ;-) Więc nie będę się rozpisywać. Ale myślę też o tym, o czym napisała Mondzi i tu mam sporą zagwozdkę. Mieszkam i będę mieszkała na wsi i nie wiem, gdzie dać dziecko do szkoły. Chciałabym, aby dziewczynki miały na miejscu koleżanki, dzieci, z którymi będą się bawiły, które będą odwiedzały w domach a z drugiej strony zastanawiam się np. nad szkołą muzyczną (zboczenie zawodowe ), a wtedy to tylko w Warszawie... Bo co do przedszkola to nie mam wątpliwości - dam tu gdzieś u nas, blisko. To na pewno. I tak jak pisze Agast - pewnie blisko babci, czyli opiekunki dziewczynek.
Mad, napisałam w mailu, ale się powtórzę - foty ekstra! Napisz coś więcej o waszym wyjeździe!
MagW
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Maj 2006
- Postów
- 620
Eviku - Jasiu poradzi sobie na pewno!! Spokojnej nocy Wam życzę i moc serdeczności ślę!
Natko - ojeja! Dużo zdrowia dla Maciusia! Mam nadzieję, że szybko wróci do domku, biedulek...:-(
Wszystkim pozostałym bidulinkom choraskom również dużo zdrówka życzymy!
Ech jak to dobrze, że mój zbój jeszcze zdrowy chodzi...naprawdę to doceniam...
Asioczku - to świetnie, że Maj zostanie starszą siostrą Gratuluję !!
Mad - miło Cię widzieć i Wasze zdjątka ! Dzięki! Niniejszym otwieram "fundusz reprezentacyjny" (Mondzi/ Frotka/Mad/Wiolinka). No po prostu i chamsku nieszlachetnie Wam zazdroszczę Może zacznę od paszportu dla mojej "mićki" (obecnie jest kotem) ;-)
Dziś przeżyłam w pracy audyt (kontrola wewnętrzna centralna) myślę, że teraz nic mnie już nie ruszy...
Natko - ojeja! Dużo zdrowia dla Maciusia! Mam nadzieję, że szybko wróci do domku, biedulek...:-(
Wszystkim pozostałym bidulinkom choraskom również dużo zdrówka życzymy!
Ech jak to dobrze, że mój zbój jeszcze zdrowy chodzi...naprawdę to doceniam...
Asioczku - to świetnie, że Maj zostanie starszą siostrą Gratuluję !!
Mad - miło Cię widzieć i Wasze zdjątka ! Dzięki! Niniejszym otwieram "fundusz reprezentacyjny" (Mondzi/ Frotka/Mad/Wiolinka). No po prostu i chamsku nieszlachetnie Wam zazdroszczę Może zacznę od paszportu dla mojej "mićki" (obecnie jest kotem) ;-)
Dziś przeżyłam w pracy audyt (kontrola wewnętrzna centralna) myślę, że teraz nic mnie już nie ruszy...
M
Megan27
Gość
Lila, na oddział reanimacji, czyli OIOM
OIOM - Oddział Intensywnej Opieki Maedycznej.
Evik, no to teraz juz będzie z dnia na dzień lepiej!!!
Natko, trzymajcie się i szybkiego pworotu do zdrowia i domku!!!
Mad, dzięki za zdjęcia - SUPER są!!!
Dla chorutków zdrówka!!!
Evik, no to teraz juz będzie z dnia na dzień lepiej!!!
Natko, trzymajcie się i szybkiego pworotu do zdrowia i domku!!!
Mad, dzięki za zdjęcia - SUPER są!!!
Dla chorutków zdrówka!!!
Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Megan, dzięki za dobre wieści od Jasia. Sporo czasu minęło, ale chyba wreszcie coś się ruszyło do przodu.
Evik, nadal modlimy się o siłę dla Was.
Mad, no Kreta fajnie się prezentuje. Rozważaliśmy ją w naszych planach wakacyjnych. Zdjęcia super.
Maciusiowi i innym chorutkim zdrowia życzę.
Sama jestem wybitnie kichająca, daję Tymiemu, co tylko mogę, żeby się nie zaraził, staram się zachowywać maksymalną odległość, ale i tak chyba będzie ofiarą mojego wirusa. A bardzo mi zależy na tym, żeby zwalczył, bo na niedzielę zamówiłam bilety na przedstawianie: "Tymoteusz i Psiuńcio". Same rozumiecie, że ten tytuł... 10 złotych od osoby, do tego pewnie jakiś obiad, bo to w restauracji, no ale czekam na to od czerwca, więc jestem zdecydowanie na "tak".
Evik, nadal modlimy się o siłę dla Was.
Mad, no Kreta fajnie się prezentuje. Rozważaliśmy ją w naszych planach wakacyjnych. Zdjęcia super.
Maciusiowi i innym chorutkim zdrowia życzę.
Sama jestem wybitnie kichająca, daję Tymiemu, co tylko mogę, żeby się nie zaraził, staram się zachowywać maksymalną odległość, ale i tak chyba będzie ofiarą mojego wirusa. A bardzo mi zależy na tym, żeby zwalczył, bo na niedzielę zamówiłam bilety na przedstawianie: "Tymoteusz i Psiuńcio". Same rozumiecie, że ten tytuł... 10 złotych od osoby, do tego pewnie jakiś obiad, bo to w restauracji, no ale czekam na to od czerwca, więc jestem zdecydowanie na "tak".
M
Megan27
Gość
Witam
Mondzi, zdrówka!
MagW, dobrze, że audyt za Tobą ;-)
Wiolinko, i dla Was zdrówka!
Czy ktos przekazał Evikowi słowa Ify? Jeśli nie, to ja mogę to zrobić.
Mondzi, zdrówka!
MagW, dobrze, że audyt za Tobą ;-)
Wiolinko, i dla Was zdrówka!
Czy ktos przekazał Evikowi słowa Ify? Jeśli nie, to ja mogę to zrobić.
Evik Jasiu na pewno sobie poradzi. Musi tak być, cały czas o Was myslę, serdeczności dla Ciebie.
Asioczku gratulacje przyjmnij
zQo strasznie życie Cię doświadczyło, mam nadzieję, ze to co teraz i w przyszłości wynagrodzi Ci to co przeszłaś.
Wszystkim choraskom a szczególnie Maciusiowi duzo zdrówka.
Igor juz zaliczył chorobę, po nim zachorował sie Dawid, niby się obronił i czuje się dobrze ale Igo od wczoraj marudny, nie wiem czy nie bedzie powtórki z rozrywki. W razie czego nie mam go z kim zostawić, bo nianię mamy ale w miejscu zamieszkania. Zwolnienie odpada, bo mamy ważne tematy i musze to dopiąc. I tak straciłam duzo czasu jak zostałam z Igorkiem w domu przez 8 dni raptem tydzień temu, co prawda chodziłam wieczorami i w niedzielę ale nie wszystko da się załatwic po godzinach. Poza tym nadal u Tesciów mieszkamy, cholerny remont trwa, najchetniej dałabym kopa zwłaszca facetowi od elewacji (miała byc skończona max miesiac temu a sa małe szanse, że skończy w przyszłym miesiacu jesli będzie tak robił nas w konia)Póki co staram się załatwić kogos innego i chyba się uda. No sama chyba wtedy przekaże panu tę smutną dla niego informację, przeleci mu koło nosa niezła sumka, trzymajcie kciuki.
Widze, ze temat żłobków i przedszkoli cały czas na tapecie. Rozmawiałam z kierownikiem żłobka i babka mówiła, że miałam naprawde szczęscie (dostalismy się od razu składając termionowo wniosek o przyjęcie) teraz podobno jest b. cięzko i najlepiej składac do kilku od razu. Przejde się do przedszkola, do którego chodził Dawid i zapytam, może z uwagi na to, ze chodził tam Dawid (i że uszyłam zasłony do3 sal) zwiekszy moje szanse. Jestem z poza rejonu dodatkowo Jeju jakie to wszystko porąbane.
Drugi temat i uważam, ze bardzo wazny - sprawa posyłania dziecka do przedszkola lub szkoły poza miejscem zamieszkania lub chociazby samej opieki nad dzieckiem. Ponieważ wałkuję to juz od 11 lat to może moje uwagi pozwola Wam na spojrzenie na ten temat z innej perspektywy.
Mieszkamy za miastem, taki wybór nie do końca nasz. Pracujemy w Gdańsku i tu mamy cała rodzinę i tu się wychowalismy (i tu nas ciągnie). Dawid został pod opieką moich Rodziców ale codziennie go dowoziliśmy do nich. Idealnie byłoby aby to oni pilnowali u nas w domu (nie trzeba budzic dziecka, w razie choroby jest w domu a nie męczony dodatkowo jazdą). U nas było to niemożliwe.
Przedszkole wspominam jako fajny czas i dobry wybór zarówno pod wzgledem rozwoju dziecka jak i tego, ze wybrałam przy pracy a nie w miejsu zamieszkania. Skróciłam czas przebywania do minimum, bo zaprowadzałam przed praca i 10 min po byłismy razem. Przedszkole na starówce gdańskiej wiec dodatkowo mielismy fajne spacery, zwiedzanie (moze dzieki temu tak uwielbia historię, kto wie;-)). Łatwo tez mi było wyskoczyć na wszystkie przedstawienia, bale i w razie jakby sie coś działo od razu mogłam go zabrać (akurat nie było takiej potrzeby).
Do szkoły posłalismy Dawida róniez w Gdańsku do naszej podstawówki, o krok od moich rodziców i teściów. Ze względu na opiekę. Mój tata zaprowadzał go do szkoły i odbierał, po szkole nie musiał czekac w świetlicy tylko bawił sie z dziadkami, chodził na spacery, zjadł obiad, odrobił lekcje a ja byłam spokojna. W międzyczasie mógł pobawić sie z kolegami. Wyglada na to, ze wszystko fajnie jednak nalezy pamiętac o tym, że potem my wracamy do domu a koledzy zostają i tu jest trochę problem. Oczywiście zanim go odbierzemy to jeszcze sie pobawi na dworzu jednak po 18 koledzy sa niedostępni już, sa inni w miejscu zamieszkania. Teraz mieszkając u teściów, przy szkole widzę, ze przydałaby się szkoła w miejscu zamieszkania jednak, brakuje tego Dawidkowi choć nie skarży się i nie chce sie wyprowadzic, niemal sie popłakał jak szukalismy mieszkania. Może te moje doswiadczenia pomoga Wam w podjeciu decyzji.
Asioczku gratulacje przyjmnij
zQo strasznie życie Cię doświadczyło, mam nadzieję, ze to co teraz i w przyszłości wynagrodzi Ci to co przeszłaś.
Wszystkim choraskom a szczególnie Maciusiowi duzo zdrówka.
Igor juz zaliczył chorobę, po nim zachorował sie Dawid, niby się obronił i czuje się dobrze ale Igo od wczoraj marudny, nie wiem czy nie bedzie powtórki z rozrywki. W razie czego nie mam go z kim zostawić, bo nianię mamy ale w miejscu zamieszkania. Zwolnienie odpada, bo mamy ważne tematy i musze to dopiąc. I tak straciłam duzo czasu jak zostałam z Igorkiem w domu przez 8 dni raptem tydzień temu, co prawda chodziłam wieczorami i w niedzielę ale nie wszystko da się załatwic po godzinach. Poza tym nadal u Tesciów mieszkamy, cholerny remont trwa, najchetniej dałabym kopa zwłaszca facetowi od elewacji (miała byc skończona max miesiac temu a sa małe szanse, że skończy w przyszłym miesiacu jesli będzie tak robił nas w konia)Póki co staram się załatwić kogos innego i chyba się uda. No sama chyba wtedy przekaże panu tę smutną dla niego informację, przeleci mu koło nosa niezła sumka, trzymajcie kciuki.
Widze, ze temat żłobków i przedszkoli cały czas na tapecie. Rozmawiałam z kierownikiem żłobka i babka mówiła, że miałam naprawde szczęscie (dostalismy się od razu składając termionowo wniosek o przyjęcie) teraz podobno jest b. cięzko i najlepiej składac do kilku od razu. Przejde się do przedszkola, do którego chodził Dawid i zapytam, może z uwagi na to, ze chodził tam Dawid (i że uszyłam zasłony do3 sal) zwiekszy moje szanse. Jestem z poza rejonu dodatkowo Jeju jakie to wszystko porąbane.
Drugi temat i uważam, ze bardzo wazny - sprawa posyłania dziecka do przedszkola lub szkoły poza miejscem zamieszkania lub chociazby samej opieki nad dzieckiem. Ponieważ wałkuję to juz od 11 lat to może moje uwagi pozwola Wam na spojrzenie na ten temat z innej perspektywy.
Mieszkamy za miastem, taki wybór nie do końca nasz. Pracujemy w Gdańsku i tu mamy cała rodzinę i tu się wychowalismy (i tu nas ciągnie). Dawid został pod opieką moich Rodziców ale codziennie go dowoziliśmy do nich. Idealnie byłoby aby to oni pilnowali u nas w domu (nie trzeba budzic dziecka, w razie choroby jest w domu a nie męczony dodatkowo jazdą). U nas było to niemożliwe.
Przedszkole wspominam jako fajny czas i dobry wybór zarówno pod wzgledem rozwoju dziecka jak i tego, ze wybrałam przy pracy a nie w miejsu zamieszkania. Skróciłam czas przebywania do minimum, bo zaprowadzałam przed praca i 10 min po byłismy razem. Przedszkole na starówce gdańskiej wiec dodatkowo mielismy fajne spacery, zwiedzanie (moze dzieki temu tak uwielbia historię, kto wie;-)). Łatwo tez mi było wyskoczyć na wszystkie przedstawienia, bale i w razie jakby sie coś działo od razu mogłam go zabrać (akurat nie było takiej potrzeby).
Do szkoły posłalismy Dawida róniez w Gdańsku do naszej podstawówki, o krok od moich rodziców i teściów. Ze względu na opiekę. Mój tata zaprowadzał go do szkoły i odbierał, po szkole nie musiał czekac w świetlicy tylko bawił sie z dziadkami, chodził na spacery, zjadł obiad, odrobił lekcje a ja byłam spokojna. W międzyczasie mógł pobawić sie z kolegami. Wyglada na to, ze wszystko fajnie jednak nalezy pamiętac o tym, że potem my wracamy do domu a koledzy zostają i tu jest trochę problem. Oczywiście zanim go odbierzemy to jeszcze sie pobawi na dworzu jednak po 18 koledzy sa niedostępni już, sa inni w miejscu zamieszkania. Teraz mieszkając u teściów, przy szkole widzę, ze przydałaby się szkoła w miejscu zamieszkania jednak, brakuje tego Dawidkowi choć nie skarży się i nie chce sie wyprowadzic, niemal sie popłakał jak szukalismy mieszkania. Może te moje doswiadczenia pomoga Wam w podjeciu decyzji.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 28 tys
- Odpowiedzi
- 265
- Wyświetleń
- 53 tys
- Zamknięty
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 9 tys
M
- Odpowiedzi
- 365
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: