Pewnie niewiele pamiętam, ale spróbuję się skupić i coś napisać.
Przede wszystkim najlepsze życzenia dla "osiemnnastoletniej"
Easy oraz dla dwuletniej
Madzi Słodkiego, miłego życia...
Easy, cieszę się, że Marysia już bez gipsu :-) Fajna wygrana :-)
Rito, co do wychowywania do samolubstwa, to szczytem był dla mnie tekst, jaki gość powiedział do Tymka (był z Michałem w piaskownicy): "Nie zabieraj mu, bo będzie strasznie płakał"
Do czego to zmierza?
Magdulku, fajnie, że jesteście bez pieluchy :-) To taki krok w dorosłość. Gratuluję!
Samodzielne jedzenie - rzadko zdarza mi się karmić Tymka (generalnie jak nie może się przekonać do jakiejś zupy).
Nocnik - w pozycji stojącej, sam sobie trzyma przykładając do siusiaka (szkoła babci), potem wylewa...
Mowa marniutko ;-)
Wyrywanie zabawek... zdarza się, owszem, sporadycznie... Wkraczam na ogół do akcji i jest ok.
Lila, co zrobić żeby dziecko było bardziej śmiałe? Na pewno jak najwięcej przebywać z innymi dziećmi. Masz może taką koleżankę, z którą mogłabyś się umówić, że będziesz prowokować Mikego do walki "o zabawkę". Zwyczajnie powiedzieć jej, że martwi Cię jego bezradność w tej kwestii i chciałabyś mu pokazać, że nie musi być bierny. Ja bym chyba tak zrobiła...
Co do
smoczka, to nigdy go nie używaliśmy.
Butelka kojarzy mi się z malutkimi dziećmi, a Tymek to duży facet ;-) A tak serio, to nie widzę potrzeby. Tymek pije wodę z normalnego kubeczka lub szklanki, kompot ze względu na kolor czasami z kubeczka z dziubkiem.
W nocy Tymek się nie budzi. Sporadycznie nad ranem (koło 5) do sikania. Potem śpi już u nas. No i nic nie je, i nie pije...
Wiolinko, fajna działeczka... Kiedy ruszacie z budową?
Co do posyłania dzieci do przedszkola, jak się ma wolne, to raczej tego nigdy nie pojmę. Różnica między Tobą, a tymi rodzicami jest taka, że TY siedzisz z dziewczynami przez całe prawie dni, a oni widzą swoje dzieci ok 3 godzin w ciągu dnia. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że miałabym się nie stęsknić i nie oczekiwać wolnego dnia, który spędzimy sobie wszyscy razem. To co najbardziej niepokojące, to fakt, że na "dyżurach" takowych są najtrudniejsze dzieci, tych bezproblemowych właściwie nie ma. Nie wiem, czy to brak zainteresowania i czasu ze strony rodziców czyni je trudnymi, czy też ich trudność wzmaga potrzebę odpoczynku rodziców. Myślę, że obie interpretacje są trochę prawdziwe.
Nie wiem czy jasno się wyraziłam
ale starałam się :-)
No i czekam na bardziej szczegółową relację z Majorki :-)
Agast, co do prześwietlenia, to się nie stresuj. Problem będzie raczej po stronie pracowników rtg :-) A myślę, że mają doświadczenie również z małymi dziećmi, więc jakoś to będzie.
Czarnulko, gratuluję 20 kilo :-)
No to idę się "wypięknić". Jutro mamy zakończenie roku, czyli imprezę, której wyczekuję przez cały rok, a jednocześnie nie znoszę.