reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Mamomisi, oby Tomuś szybko do Was wrócił!

Agast, koszmarne kwotyu za obronę. Wcale Ci się nie dziwię, żeś się wkurzyła.

Idę, bo moje dziecko ostatnio odmawia popołudniowej drzemki. Zaczęłam mu wyjmowac szczebelki z lóżeczka i on sobie z niego po prostu wyłazi i bawi się w najlepsze, zamiast spac. Ciekawe bardzo, kiedy ja mam się uczyc?

A u nas kicha z nocnikiem :( Kupiłam majtki i próbowaliśmy w ten sposób, że mały po prostu latał po domu bez pieluchy. Guzik, obsiusiał wszystkie pary a o zrobieniu siusiu informował mnie z ogromną satysfakcją, kiedy sama już zauważyłam plamę na podłodze. No obłęd. Ale nie chcę go na siłę zmuszac, siedzi czasem na nocniku, ale niezbyt często, bo to wymaga pozostania w jednej pozycji dłużej, niż trzy sekundy, a Wojtek żywi wstręt do takiego postępowania. Nieważne, idę, spróbuję go wsadzic do tego łóżeczka.
 
reklama
Lila u nas jak zwykle brak czasu, troszkę nam się sprawy skomplikowały. Ale to nic wyjdziemy z tego. Najgorzej że Błażejek nam sie rozchorował. Gdzieś koło tygodnia miał chrypę. Myślałam że to tylko chrypa i dawaliśmy sami na własną rękę leki na przeziębienie a że nie przechodziła i w buzi zrobiły się białe plamki, wybraliśmy się w piątek do lekarza. Okazało się że to białe w buzi to drożdże:szok:, takie samo jest gardło i prawdopodobnie krtań, stąd ta chrypa. Mam dowód na to że nie ma co bagatelizować nawet najdrobniejszych oznaków przeziębienia. Teraz dostał jeszcze kataru i kaszlu więc jutro ponownie gonimy do lekarza, bo mieliśmy tylko leki na drożdże i przeciwalergiczne (jakby tego było mało dostał też wysypki na buźce).
Ale są też i pozytywy u nas - odsmoczkowaliśmy się w ten weekend i przyznam się że wcale tak strasznie nie było. Mimo choroby Błażej gładko to przeszedł. Może jeszcze ciut dłużej zasypia ale mam nadzieję że się to unormuje. A decyzję o odsmoczkowaniu podjęliśmy pod wpływem chwili w sobotę przy okazji wyparzania smoczka (z racji drożdży).

Pozdrawiam Wszystkich szczególnie nasze nowe podwójne Mamusie i sorki że nie odpisuje więcej.
 
Mamomisi, jak znajdziesz chwilkę, to nam napisz, jak wygląda Tomcia obecność w szpitalu. Tymek po powrocie do domu też miał żółtaczkę, sporą wg niektórych, rozważana była taka opcja, żebyśmy razem wrócili do szpitala, w którym się urodził. Ale chyba po jednym dniu wynik był trochę lepszy i lekarka stwierdziła, że skoro ma się ku lepszemu, to jest ok.

Biesy, co to znaczy "takim" dzieckiem? Miło Cię widzieć.

Agast, mam nadzieję, że Twój mąż myśli o takiej bliższej samodzielności, niż osiemnastka. A co do uczelni, to kwoty koszmarne. Ja płaciłam wyłącznie za znaczek i to było parę złotych. No i Twój plus, dla mnie byłby minusem, bo zamiast spokojnych świąt, z tytułem magistra, będziesz miała głowę zaprzątniętą jednak stresem.

Natko, mam nadzieję, że skurcze się nie powtórzą. Twoja ciąża jest już całkiem bezpieczna, w 34 tygodniu można nawet rodzić w moim szpitalu, niemniej zdaję sobie sprawę, że nie jesteś na to gotowa, no i że nie jest to dla dziecka najlepsze rozwiązanie. Odpoczywaj jak najwięcej.

Cola
, fajna Karola wtulona w Kubusia.

Beatko, dziękuję za dokładne instrukcje nocnikowe. Ostatnio próbowałam Tymkowi nóżki złączać, bo wydawało mi się, że to mu się jakoś bokami wylewa. Teraz to już nie wiem co mam myśleć. A co do nocek, to Tymek chyba mi się przez sikanie wybudza. Na ogół jednak zanim ja się zwlekę, to pieluszka jest już mokra. Póki co jednak się tym nie przejmuję, bo nawet dzieci przedszkolne miewają tendencję do sikania przez sen.

Lila, oby to był koniec!

Tymi ubiera czapkę. Kazałam mu kuknąć przez okno, jaka jest brzydka pogoda i chyba zakumał, bo się rozebrał.
A ja się dziś z rana wkurzyłam. Poszłam się zarejestrować do internisty, stałam pod przychodnią już o 6.45 ( w czasie pracy, więc chociaż tyle, że nie zwlekałam się specjalnie z łóżka), zimno, mokro, sami starzy ludzie wkoło. No i jak zwykle okazało się, że zabrakło numerków. Tydzień temu byłam, to lekarka była na urlopie. I co mi pozostaje? Prywatnie zrobić usg, które pewnie i tak zrobiłabym prywatnie, ale przynajmniej bym się dowiedziała, który gabinet pod tym względem poleca.
 
Martek, no to lux. Gratuluję odstawienia smoczka. I to bezproblemowego. A co do choroby, to u nas też chrypka okazała się kiedyś zapaleniem oskrzeli. Tymcio miał wtedy 4,5 miesiąca.
 
Natko- ano prywatna ta moja uczelnia...

Martek- gratuluję odstawki smoczkowej i zdrówka dla Błażejka!

Mondzi- moja mama wczoraj stała w kolejce do rejestracji w szpitalu dziecięcym od 6 rano a była 89 w kolejce :szok:. Zapisywała Patrycję do laryngologa a potem na usunięcie migdałków. No i zapisała... na grudzień :wściekła/y:
 
Mondzi,u mnie w przychodni do internisty tez cięzko sie dostac ,szczególnie do tak rozchwytywanej jak moja,trzeba iść koło 7rano i stanąc w kolejce,przych.czynna od 8ej,od której ludzie stoja to nie mam pojęcia,telefonicznie nie da rady,bo nie odbieraja telefonow a potem juz tak jak porejestruja,to mozna dzwonic i mówią zeby spróbować jutro....
Na szczęście do pediatry w przych. mozna się zarejestrowac przez telefon...:tak:

Martek, gratulacje dla Błażejka!I duzo zdrówka!!!!!!!!
 
Agast, no to nieźle z tym grudniem :wściekła/y:

Cola, u nas jest możliwość rejestracji na terminy. Mam takowy na 5 kwietnia i chyba już przy nim zostanę. Chciałam załatwić to wcześniej, ale jak widać nie ma takiej możliwości. Lekarka jest super, ufam jej bez dwóch zdań i tylko dlatego nie przeniosłam się jeszcze do jakiejś prywatnej, z podpisaną umową. Jak jestem chora, to najczęściej idę, gdzie się da, ale jak potrzebuję istotnej opinii, to mogę wziąć termin na zaś i czekać. A w ciąży zawsze mnie przyjmowała bez numerku i bez kolejki, mimo iż wiekowe panie stały przy drzwiach, żebym czasem nie weszła ("pani w ciąży pierwsza").
 
Mondzi,te wiekowe panie są rozwalające....

u nas też pada,ekhm:baffled: ,moje pranie moknie troche na balkonie,ale nie chce już rozstawiać pokojowych suszarek(w końcu wiosna)....wejrzałam na onet pogoda i od soboty ma byc ciepło...no mam nadzieję!
 
Aletko i Beatko jak ja wam zazdrosze że wasze maleństwa robią tak super siusiu.Moja Wiki to coś nie jest chętna robić do nocnika :-( Dopiero jak pokazałam ze Emilka siada to ona sama zrobiła siusiu chyba po to by być lepszą,ale za chwile koniec dobrego i w majteczki zrobiła :-(

Lileczko tableteczka nie pomogła :-(

agast kawka z mleczkiem wypita była i troszke lepiej,Ale za to moje panny dały popis płaczu i marudzenia dzisiaj :-(
 
reklama
Hej:-)

Nie było mnie z wiadomych względów, praca, dom, studia, prawko, dużo by opowiadać.

Widzę, że temat nocnika na topie, u nas nadal pielucha na spacer i na noc, chociaz na spacerze nie robi już siusiu, ale jakoś nie mogę się przekonać, żeby nie zakładać na wszelki wypadek, jakoś za zimno mi się wydaje na ewentualne mokre spodenki;-) W domu woła "siusiu" bądź "kupka":-D W gościach zabieramy swój nocnik:tak:

Poza tym nasza pchełka jest niezwykle gadatliwa, buzia się jej nie zamyka, śpiewa, śmieje i czasem charakterek pokazuje.

Pozdrawiamy wszystkich, całuski:-)
 
Do góry