Witam się
Tilli - pozwól, że i ja złożę Ci gratulacje
. Rozumiem Twoje zaskoczenie i uczucia, które Tobą teraz targają...Masz do nich absolutne prawo! Pamiętaj o tym. Wierzę, że niedługo, kiedy oswoisz się z tą rewelacją poczujesz ulgę, radość i spokój. Tego Ci serdecznie życzę. I wszystko na pewno dobrze się ułoży. Wielkie buziaki!
Shirleyko - wiadomości od Ciebie jako kolejne mnie "zastrzeliły". Nie-Twój-doktor ze swoim nowym podejściem doprawdy miał wyczucie chwili
Totalny brak konsekwencji...Cieszę się, że dziewczyny dały Ci namiary i mam nadzieję Twoja piątkowa wizyta przywróci Ci spokój.
Mocno trzymam za Ciebie kciukasy!!!
Easy - zdrówka życzę! gratuluję odstawienia smoka - Maj jeszcze smoczy ale tylko do spania więc nie mam aż takiej motywacji. Może teraz Wam się noce trochę zachwiały ale na pewno wrócą w nowej lepszej jakości ;-)
Zdjęcia mnie zachwyciły - Marry to naprawdę duża dziewczynka że szok a przy tym przeurocza !!
Lila - ależ miałaś miły gest od forumowych psiapsiółek
Miło było poczytać o tym i pooglądać! Zdjęcia Mikiego sprzed roku fajowe - super się prezentował. Ostatnie z Oli świetne. To piękne że się tak zintegrowali ;-) Fajnie, że miło spędziliście czas :-)
Paula - dzięki za historyjki :-) tak trzymać! Akcja pieluchowa makabryczna! To ja miałam oburzoną minę jak Maj zaczerpnął do nocnika łapką
. Jezuuu musiałaś mieć nerwy na wodzy
Wiolinko - hard core i cd. jak wyżej - przynajmniej wiem, czego mogę się w każdej chwili spodziewać
Grzybów żadnych - podobno do 3 roku życia - wiele nie traci, że ich nie je.
Asioczku - muszę przyznać że widzę duże zmiany w wizerunku Twego Maja
;-) Wydoroślał jak nic! Fajnie, że czytacie książeczki, my je przeglądamy, na czytanie cierpliwości nie ma żadnej...szkoda... bo wiem, że to niezwykle cenne...
Co do powracającej teściowej to swego czasu jakiś słynny psycholog "wyliczył" zdrową odległość od teściowej na 475 km
No nic, ciesz się chociaż czasową izolacją...;-)
Szkrabiku - no wielka jesteś - taki samodzielny wypad...podziwiam! Ja w panice w 8 dobie po cc pojechałam taksówką do szpitala ściągnąć szwy i przysięgam czułam się jak w innej bajce...Pozdrowienia!!
Mondzi - udanego złapania moczu;-) :-) A powiedz na cholerę się na tą położną zgłaszałaś? Potrzebujesz mocnych wrażeń?
Frotko - przykro mi, że musieliście pod opiekę aż hematologa trafić, ale z drugiej strony jeśli to sława/guru tematu to wierzę, że z problemem Waszym sobie jakoś poradzi. Nie martw się, proszę!
odnośnie tematu ubierania się/rozbierania przez Maja chciałam zameldować, iż mam w posiadaniu zdjęcie, z ostatniej soboty na którym Maj ma na szyi pięć par slipów mojego męża starannie przez nią pozakładanych...