WITAM PO LATACH
Ja jak zwykle po łebkach i przelotem bo czasu ostatnio nie mam wogóle.Tomek ciągle w pracy wpada sie wykąpac wyspać i znów do pracyehhh....a ja ciągle wszedzie sama z potworem!!!No nic taki mój los jak chce mieć troszkę więcej grosza-tyle ,ze nie jestem pewna czy takim kosztem.
Co do
clotrimazolum to ja go stosowałam z zalecenia lekarza dla Oliwi na obszczypaną psiutkę po antybiotyku i polecałam go później Lili bo działa cuda.
Co do
jedzenia Oliwia zawsze je na siedząco,ale może dlatego z,ę jeszcze nie chodzi ;D.Ja natomiast jem prawie zawsze przelotem :karmiac małą ,sprzatajac kuchnię ,prasując.I nie zawsze jest to na siedząco 8)
Chciałam życzyć : wszytskim zafasolkowanym -spokojnej ciąży,starającym się -owocnej pracy
,czekającym na @ jej szybkiego przyjścia
Wiolinko nie ma co zazdroszczę wyjazdu na Majorkę.Zresztą wszytskich wczasów zazdroszczę bo my w tym roku udupieni jesteśmy.Ale coś kosztem czegoś
Chcialam remont-to mam.Ale za rok.....nic mnie nie powstrzyma przed wczasami 8).No chyba ,ze coś jednak mnie powstrzyma
A ja się cieszę bo moja koleżanka
urodziła śliczną córeczkę Majeczkę - i już nie mogę się doczekać by ją odwiedzić.Także
Mondzi widzę ,ze cieszymy się obie
Paula gratki dla Szymka za 5 kroczków i chwalę mocno fotki ;D
A
Coneco fajny wózior -ja tam zadowolona jestem!! Drogi nie był więc nie będzie żal kiedys odstawić ,a jest lekki ,składa się na parasolkę i ma pokrowiec na nóżki i folię już w komplecie.Mógłby miec większy kosz na zakupy,ale ja się już przyzwyczaiłam -w sumie to wózior nie taczka
Lila [rzerąbane z ta panią góry masz.Najlepiej byłoby się wyprowadzić;D.Łatwo powiedzieć a trudniej zrobić.Ja za te "wolnosć" od wszystkich rodziców duuuużo płacę co miesiąc-sama wiesz ile
Ważne ,ze se pogadałyście i powiedziałaś co Ci leży.Moja teściowa sie mnie słucha 8) bo wie ,ze ja pyskata jestem ;D. Ona pyta o wszytsko: czy może Oli na ręce czy może jej coś dac ..o wszystko-czasami aż przegina.Ale wolę w tą stronę niż samowolkę w jej wykonaniu bo jej delikatnie mówiąc nie lubię.I jak cos mi nie leży to to walę od razu i mi lżej.Buziaki
Evik fajne to ultimatum,życzę dobrego obrotu spraw.
Aletko doczytałam ,że jednak nie dojedziesz nad morze-szkoda ,ale mam nadzieję ,że uda nam się poznać innym razem
Co do
gazu ja tłukę Oliwi do głowy ,ze nie wolno a jak już nie mam sił jej tłumaczyć to wyciągam kurki i kładę na szafkę
,ale zdarza sie to baaaardzo rzadko
A ja wczoraj miałam straszne przeżycie-nie ma co!!!!! Wybrałam się z Oliwią na spacerek i tak stwierdzilam ,zę jakoś kasy nie mam-no to pojechałyśmy sobie do bankomatu(jakieś 7 przystanków od domu) i jak wysiadłyśmy z autobusu to......taka pompa lunęla z nieba ,ze poprostu szok!! Nim znalazłam coś gdzie można było się schować to wygladałam jakbym wyszła z basenu w ubraniu.Miałam mokre wszytsko!!!! Kałuze były do kostek.Oliwia mokra od pasa w dół z wózka ciekło,ale ona była cała posikana z radości ,zę tak fajnie leje.Dotarłyśmy jakoś do przystanku czekałyśmy na autobuś powrotny chyba z 10 minut.Podjechałam do kuzynki ,która mieszka niedaleko rodzicóe by przebrać mała i azmienić wózki(wziać od mamy suchy) I pierwszy raz wstyd mi było iść z moim dzieckiem ;D.Była tak sexi ubrana ,ze szok.W ciuchy swojej 5 letniej kuzynki.Porażaka.Wyglądała jak strach na wróble -poprostu!!!!!
Dziś za to poprawiłam sobie nastrój poszłam do fryzjera,kupiłam klapeczki i teraz siedze z farbą na łepetynie.No nic czas wrócić do smutnej rzeczywistości i sprzątnąć kuchnię po przejściu tornada.
Buziaki dla maluszków,mam i brzuszków