reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Dzagud a ja Ci zyczę, żebyś Ty poleciała zamisat siostry :-p;-) Rodziną się nie martw, tydzień dadzą radę:tak:

Co do siostry, to w pierwszej kolejności niech zadzwoni do biura podróży gdzie załatwiała wycieczkę, może oni coś poradzą. Paszportu jej się raczej w jeden dzień nie da załatwić, a nie wydaje mi się, żeby w Egipcie zaakceptowali jakiś papierek z naszego urzędu:sorry: Nie wiem, może niech się skontaktuje też z ambasadą egipską, może oni dadzą jakieś zaświadczenie, to prędzej zostanie zaakceptowane przez tamtejsze władze.
nic więcej nie wymyślę:sorry:


poźniej napisze więcej, bo Stasiek siedzi mi na klawiaturze........
 
reklama
Toska, tak właśnie myślałam.:tak:Na jutro biorę wolne żeby pomóc tej wariatce, bo Ona jest totalnie załamana i kompletnie nie wie co zrobić.:cool: Najpierw idziemy do Ambasady Egiptu, a potem ewentualnie do biura turystycznego i paszportowego. Jakby co to w pogotowiu jest Ciotka. Ale powiem Wam, że mimo że żal mi mojej Siostry, bo naprawdę jest w dołku, to i tak mnie wkurzyła. Powiedziałam Jej że spróbujemy to załatwić, ale musi się liczyć z tym że się nie uda, więc wtedy trzeba lecieć do biura zmienić bilety na drugą osobę. To Ona mi na to, że gdzieś tam wyczytała, że komuś udało się wjechać mimo nieważnego paszportu i Ona chyba by chciała zaryzykować. Wkurzyło mnie to troche, bo uważam, że skoro zawaliła sprawę, to powinna robić tak aby choć Mama skorzystała z kimś innym. W końcu to był prezent dla Niej. A moja Siostra zachowuje się tak, jakby ten wyjazd był przede wszystkim dla Niej, a Mama to w następnej kolejności - i chce podjąć ryzyko, wiedząc że jak Jej nie przepuszczą, to Mama też nie pojedzie.:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
Ech, zobaczymy, może jak się pokajamy w tej ambasadzie, a może trafimy na jakiegoś przystojnego Egipcjanina to się uda...:-p

I powiem Wam szczerze, że jeśli chłopak mojej Siostry Jej po tym numerze nie zostawi to chyba będzie znaczyło że bardzo Ją kocha.:-D Wiem że bardzo to przeżył, podobno strasznie Mu ciśnienie skoczyło i źle się poczuł, więc w ogóle nie przyjechał na te urodziny.:-(No cóż, wprawdzie nieźle zarabia, ale nie codziennie wyrzuca się do śmieci 4 tysie....:cool:
 
Ostatnia edycja:
Dzagud ale jajca!
Ciekawam jak to sie rozwinie...ja tez mysle ze to Ty powinnas leciec,rodzinka dla rade :)
Siostra ...no coz...roztrzepaniec i juz.
Nie denerwuj sie,takie spontaniczne wypady sa najfajniejsze!

Sorga jak Tami?Ja zapomnialam Ci odpisac apropos antykoncepcji.Rozumiem ze ta wkladka to hormonalna,jesli tak to ja juz spiesze z mini rada...ja mam w ramieniu implant hormonalny ,trzyletni.Cale szczescie nic nie placilam bo pedze wyjac!!!Gospodarka hormonalana rozregulowala mi sie calkowicie,mialo byc pieknie(80% kobiet nie ma mieiaczki w ogole),ja mam regularnie w odstepach tygodniowych,menstuacje trwaja okolo trzech tygodni.Chodze wiecznie zmeczona...jak nie krwawie to plamie i tak w kolko:(KOmfort pschiczny ja najbardziej podczas zblizen (jesli lubi sie na indianca hehhe,ja nie lubie,czyli raz na kilka miesiecy sie ''zblizamy'' no i zeswirowac idzie )Mam nadzieje ze Tobie spasuje ta wkladka i bedzie Ci dobrze slozyal :D

Buzaki dla wszystkich:*

Esia jak samopoczucie ? :*

Tosia, aTy?Buziak w brzuszek:*

Dorotko!A co u Ciebie?Daj znaka!
 
hejka zadzwonilam do twgo spzitala na wolską i umowilam sie na konsultacje na 8.03
dam znac Wam wszystko za tydz,ale juz dzis mam humor lepszy

caluski dziewczyny
 
Hejka,
ale wieje :szok: Słonko, sucho, no pięknie - tyle, że łeb urywa i ziiimnooo :szok: I tyle, jeśli chodzi o spacer ;-)
dorotka kciuki wciąż zaciśnięte :tak: Mam nadzieję, że 8 będziesz już znaaacznie spokojniejsza :tak:
Olla a jednak ten implant nie taki dobry :baffled: No przykre, ale faktycznie, @ co tydzień to "lekkie" przegięcie :dry:
toska jak samopoczucie? Kiedy masz następną kontrolę? Buziaki!
Dzagud no ciekawa jestem, jak Wam pójdzie... Ale powiem szczerze - życzę Ci, żebyś pojechała :-D Oczywiście, walnięta siostra nie oczekiwałaby zwrotu całej kasy? Chociaż, chyba wiem jaka jest odpowiedź :dry:

U nas temat qpny wciąż lekko na tapecie ;-) Na szczęście od 2 dni Piotrek już normalnie :-) Małgosia też, choc z "przygodami", no ale gites :-) Odpukać, oczywiście...
A mnie głowa boli bez zmian...
 
Ja tak na szybciora, bo wróciłam jednak do pracy. Otóż byłyśmy z siostrą najpierw w Biurze Turystycznym Ambasady na Mokotowie, ale nas odesłali do Konsulatu na Sasą Kępę, bo pani powiedziała że jeśli coś da się w ogóle zrobić to tylko tam. Jechałyśmy na wariata bo tam - istne szaleństwo - pracują AŻ od 9tej do 11tej.... No i tak nic się załatwić nie dało. Pani od razu po naszym wejściu na prośbę mojej Siostry o "pomoc w dramatycznej sytuacji" zapytała od razu "to co jest nieważne?":-D No i powiedziała, że oni nic na miejscu nie mogą zrobić, natomiast Siostra może ryzykować na własną odpowiedzialność. Możliwości są trzy: 1. w ogóle nie zauważą że paszport jest nieważny, bo tam jest taki przemiał turystów, że na to w ogóle często nie zwracają uwagi (sama powiedziała że ma znajomych którze wjechali na w ogóle nieważny paszport). Druga sytuacja: zauważą, ale skoro będą się uśmiechać i wręcz "podrywać" to po ciuchu dać 10 dolarów i będzie git. Sytuacja trzecia: totalny pech, gdy trafi się na służbistę, który zawróci po prostu do Polski. Można ewentualnie prosić i negocjować, jednak nie koniecznie coś to da. Tak że szanse są 2 do 3 że się Jej uda. Siostra oczywiście ryzykuje, bo nie wyobraża sobie że nie pojedzie. No i dobrze, Jej sprawa. Najwyżej wróci z płaczem. Natomiast dobra sytuacja jest taka, że zdecydowali po wczorajszych rozmowach, że Mama mimo wszystko pojedzie, nawet jak Siostrę zawrócą. Wycieczka jest zorganizowana, all inclusive, polski rezydent - ma za zadanie wypocząć i wybyczyć się na egipskich plażach i w luksusach. Da radę jakby co.:tak:
Siostra pojechała jeszcze do Biura Paszportowego coś tam próbować, ale ja stwierdziłam że już tam potrzebna Jej nie jestem i szkoda mi urlopu, więc wróciłam do roboty.
 
Dzagud - no historia superowa poprostu :-D. jestem ciekawa co z tego wyniknie.

Ja nei pisze duzo - bo jestem w zlym humorze i dosc nei wiem czemu:sorry2: Bo nikt mi nic nei zrobil , a najchetniej powybijala by mpol okolicy:-p:laugh2:

Ide sie wyzyc na pakowaniu paczek...
 
O rany, łeb mi dziś pęknie. Przez tę sytuację z moją Siostrą nie mogłam spać i wstałam nieprzytomna, a do tego ten wicher.... Wrrrr....

A wyobraźcie sobie, że Siostra była jeszcze w biurze paszportowym i w tym swoim biurze podróży. No i jeśli chodzi o paszport, to takie rzeczy są do załatwienia w wyjątkowych sytuacjach - np. pogrzeb, choroba bliskiej osoby - ale trzeba to udokumentować.
Natomiast w biurze podróży Jej powiedzieli, że to co mówili w Ambasadzie nie do końca jest prawdą, bo faktycznie, w Egipcie to by przeszla pewnie bez problemu, bo tam rzeczywiście kompletnie nie patrzą na datę ważności - ot fotografia i wiza i kuniec. Najgorsze jest to że w Polsce mogą Jej nie wypuścić. No i w rezultacie ustalenia są takie, że rano na lotnisku jadą we trzy - moja Mama, Siostra i Ciotka (z pełnym oprzyrządowaniem). W razie jak Siostry nie wpuszczą, to od razu na lotnisku u rezydenta zmienia nazwisko osoby jadącej na Ciotkę i leci Ciotka. Wiecie co, mimo że żal mi Siostry, to bardzo mnie ucieszy jak Ciotka pojedzie. Może to Ją nauczy rozumu.
 
Bry:-)

Dzagud ,mama juz w samolocie? Ciekawam jak cholera czy siostra poleciala:tak:

Esia ja glowa? Apropos quponow,daje Ameli ostatnio kinderka a ona ze ''nie dziekuje,bo twalda tupa'':szok::-D:-) Madre dziecko,wydziela sobie lakocie zeby zatwardzenia nie miec hehehe:-D

U nas piekna pogda choc mroizk jest.Idziemy na spacerek:tak:Milego dzionka!
 
reklama
Olla, no popatrz jakie mądre dziecko.:tak:U nas jakoś czekoladka działa "rozluźniająco" a nie zatwardzająco. U Magdy wprawdzie może nie aż tak, ale jak Weronika była malutka i nie mogła zrobić kupy ze 2 dni, dawałam Jej 2 cząstki czekolady i za 15 minut była w kibelku.:-D

Siostra na razie przeszła pierwsze sito.:tak:Podobno chcieli Ją zatrzymać już przy nadawaniu bagażu bo babka zauważyła, ale gdzieś zaczęła dzwonić, sprawdzać, prosić i przepuścili.:tak:Tak że teraz następny nerwik gdzieś do 14-15. O 14tej mają lądowanie, ale nie wiem czy tam nie ma jakiejś zmiany czasu.
W każdym razie czekam na sms'a od Siostry czy wszystko jest ok czy nie.:confused:
 
Do góry