My wczoraj mieliśmy bardzo przyjemny dzień. Pojechaliśmy ze znajomymi na piknik nad wodę. Było słoneczko, grill, piasek, plac zabaw dla dzieci, woda. No suuuuper! I ludzi nawet mało. Zu taka przeszczęśliwa taplała się w wodzie, ale miała radochę.
A dzis mówię do niej że mamę tu boli i pokazuję na policzek, a ona podbiega, daje mi siarczystego buziaka, patrzy w oczy i pyta "juś?"... Mój słodasek. I pięknie już mówi "pofem cie" znaczy kocham cię. I tu wymiękam, nic mnie juz nie boli.
Szopka czekamy na zdjecie Tymona. Piękne imię ma to pewnie śliczny chopak z niego.
Agik ja kocham grillowe żarcie
I nawet jak bym jadła codziennie przez miesiąc to by mi nie zbrzydło
Serio
Gingeros faktycznie kiepski weekend za Wami. To może lepiej że był taki krótki;-) Zdróweczka dla Antonka, niech sie chłopak zbiera, bo z tęsknoty za pannami będzie chorował;-)
Esia mogę tylko rzec że strasznie współczuję, że sama zostajesz aż na trzy dni. Trzymam kciuki żeby dzieciaki jakoś łaskawie spojrzały na Ciebie w ten czas. Co mogę doradzić to odpuść codzienne kąpiele, naprawdę będzie lżej. Moja Zu brudasek dziś, męża nie ma, ja nie mogę sie schylać, raz dwa ją mokrym ręcznikiem przetarłam, piżamka i lulu. 20min do przodu.
Kotek właściwie to najbardziej mi przeszkadza krwawienie niż ból, bo faszeruję się prochami... No i nie jest tak najgorzej, sam fakt wyrwania nic a nic nie boli. Ja straszna panikara jestem jeśli o dentyste chodzi. Mogę urodzić jeszcze z trójkę dzieci tylko nie każcie mi chodzić do dentysty.
A jeden prawdziwy plus tego, to naprawdę czuję ulge ze już mam z głowy. Nie ma już tego ucisku, ucho już nie boli... Będzie super
jak tylko się zagoi.
Gusia biedny Twój Miko...:-( Straszny chorasek z niego. Szybkiego zdróweczka, niech chłopak szybko wraca do sił. I dla Ciebie też zdrówka i dużo siły do tego wszystkiego.