reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;D - Wątek Główny

Gusia, a to dorwało biednego Mikiego!:szok: Zdrówka życzymy.:tak: A ta szczepionka to nie "bronchovaxon" przypadkiem czy tak jakoś? Weronika brała to 3 razy (tzn. 3 razy po serii 3 miesiące), ale przy Jej migdale to w ogóle nie pomagało niestety.:-(
Olla, niezła Amelka jest.:-D Magda też kocha "mińsio" i tak też na to mówi.:tak:
A Esia i owszem zajęta, bo my dziś w ZOO z przychówkiem były.:-) Spacerowaliśmy już od 10tej rano - Esiowie się urwali ok. 13.30, bo Piotwór już ledwie na oczy patrzył, a był bez wózka, ino dzielnie maszerował ... na ramionach Taty.:-D My jeszcze trochę zostaliśmy - zeszło nam się z godzinkę dłużej. Dotarliśmy do domu 20 minut temu i nie powiem - padam na pysk. Najchętniej bym się przespała, tym bardziej że Magda wyczuwając fajny spacer obudziła nas dziś o 5.00.:wściekła/y:Niestety szanse na drzemkę żadne, bo Magda się wyspała podczas spaceru - spała prawie 2 godziny...:baffled: Więc niestety muszę czekać do wieczora i modlić się aby nadszedł jak najszybciej i żeby dzieci szybko padły.:laugh2:

Na zamkniętym umieściłam link z moimi zdjęciami - przed i po zmianie fryzu + okularki. Oglądajcie, bo niedługo zamierzam wykasować....:-p
 
Ostatnia edycja:
reklama
Gusia-zdrowka dla maluszka
Olla-hehe, ale sie usmialam, fajny ten Twoj paczus i to juz znak ze calkiem zdrowa :-) Moja Alusia tez lubi mieso i wola "miiiii" albo "miit". Jak jej nie dam na obiadek mieska to od razu sie przypomina.
Dzagud, Esia-ale wam zazdroszcze wspolnych spacerkow :-)

A dzis Alusia mnie rozbawila, rano po przebudzeniu zaczela wolac jak zawsze "maama", "taata" a po kilku chwilach ze zloscia w glosie "MATA" czyli rodzice :-)
 
izka-super,dzieciaczki coraz bardziej zaskakuja:tak::-)

Dzagud-własnie o czyms takim mowila lekarka,zobaczymy moze choc troszeczke to wspomoze i nie bedzie tak czesto chorowal.

Miki jak narazie spokojny pokłada sie co chwile wogule nie przypomina Mikolaja:tak:,dzisiejsza drzemka trwala 3,5 h niemam pojecia czy to wyciszenie spowodowal antybiotyk,bo mam nadzieje ze nie z głodu.Ile dziecko moze niejesc????????ggffffffffffffff454ruujujjhthj76 - A to sa pozdrowienia od Mikusia:-pdla cioteczek wlasnorecznie napisane :-p
 
Hej!!!

Ja dziś miałam wiele planów, a skończyło się na leżeniu na kanapie :baffled: brzuch mnie bolał i chłop niczego nie pozwolił robić :eek: Za dwa tygodnie komunia jak tak dalej pójdzie, to kiepsko to widzę :wściekła/y:

Antowi i Mikiemu dużo zdrówka :tak:

Izka zazdroszczę wyjazdu :zawstydzona/y:
 
wszystkim chorowitkom-zdrowka!

a ja sie dzis rozpedzilam i ugotowalam obiad 2 dania plus deser :happy: zupa pomidorowa z kluseczkami, na drugie kurczak z jablkami, sliwkami i ryzem. Na deser truskawki z jogurtem. Stan domu przed obiadem 3 osoby, stan po obiedzie 3 osoby ;-) jestem z siebie dumna :-)Ja wiem ze dla was to normalka (Agik chyba codzien tak serwuje) ale ja generalnie jestem malo kuchenna wiec sie chwale swoim wyczynem :-D

Cos dzisiaj slabiutko z wami czyzby wszyscy wybyli na pochod pierwszomajowy?:-D
 
Witam weekendowo
Jako że ten tydzień miałam taki w rozjazdach to dziś wysłałam męża z Zu do parku i wzięłam się za porządki. Udało mi się tyle zrobić, że aż sama z siebie dumana jestem. Nawet obiad zdążyłam ugotować zanim wrócili. Teraz popijam kawkę i odpoczywam. Zuzka z tatem bajeczki ogląda. Diablica znów mi nie śpi od kilku dni w dzień. Coraz częściej jej się to zdarza. Chyba będziemy niedługo żegnać dzienną drzemkę:-(

A w poniedziałek idę na wycięcie zęba. Na samą myśl mdleję ze strachu... Panicznie się boję....

Zdróweczka dla chorowitków naszych. Livki, Wikusi, Mikołaja, Antonka.

Izka super z tą wycieczką. Kiedy jedziecie? Gratki tak udanego obiadu. U mnie to też rzadkość, więc pewnie też bym się tak chwaliła. Ja nie lubię gotować. Mój mąż lubi i robi to znakomicie, więc co go będę wyręczać;-)

Szopka kciuki zaciśnięte cały czas. Czekamy na wieści.

Olla to Amelka na szczęście już całkiem zdrowa jak o mięso się upomina:-D

Dzagud, Esia a kolejek do ZOO nie było??? My wczoraj przejeżdżaliśmy koło wrocławskiego ZOO i :szok:, szczena mi opadła jak zobaczyłam te kolejki. Dwie kasy i po około 100ludzi do jedej... :szok::szok::szok:

Jolka jak samopoczucie? Brzusia już nie boli, mam nadzieję. Całuski dla brzunia.

Dla wszystkich pozdrowienia i miłego weekendowania.

My nie mamy na jutro żadnych planów więc chętnie przyjmiemy zaproszenie na jakiegoś grilla;-)​
 
No witajcie, rzeczywiście puuuuustki tu od wczoraj....

Mam kolejny SMS od Szopki:
"..., mnie położyli w szpitalu, może jutro podłączą oksy i przytulimy wreszcie Tymcia. Trochę się boję tego wywoływania, ale chyba nie ma innego sposobu na tego leniwca. Buziaki i miłego weekendu".
Bidulka, ja to już bym świra dostała ponad 2 tygodnie po terminie. Te z Was, które rodziły o czasie lub nawet przed to nie znają tego uczucia, ale cholera, wtedy człowiek ma wrażenie że już na zawsze będzie w ciąży.:baffled:
Teraz tylko trzeba trzymać kciuki za trzeciomajowego Tymusia.:tak:
Gingeros, zdróweczka dla zaszkarlatynowanego Antonka. Bidulek, mam nadzieję że gardło bardzo nie boli.:tak:
Izka, jeny jak zazdroszczę tego wyjazdu! Powiedz mi, jeśli to nie tajemnica - jak Wy się w Stanach znaleźliście? Rozumiem że to przez Męża pracę? Bo jak tak patrzę na Was, dom, wyjazdy itd, to sama mam ochotę wyemigrować.;-)A co do obiadu - Kochana, masz się czym chwalić, bo ja NIGDY w życiu nie ugotowałam obiadu z dwóch dań i to jeszcze z deserem.:szok::zawstydzona/y:Więc wielki podziw!
Anielap, a też Cię na sprzątanie wzięło!:szok: Ja mam lenia i kurz mi zalega jak zwykle.;-):zawstydzona/y: Wczoraj było ZOO, po którym wróciłam padnięta, dziś byłam na urodzinach mojej Babci - wcale nie jest dużo lepiej.;-)Magda mi dziś nie spała cały dzień i jak mnie brat do domu odwoził to padła w samochodzie. Niestety sen trwał 10 minut góra, bo jak Ją wyciągaliśmy to się obudziła. No i teraz zasnąć nie chce, mimo że oczy jak szparki.
Co do ZOO, to nie było tak źle, ale my poszliśmy naprawdę dość wcześnie. Umówiliśmy się z Esiami o 10tej przed wejściem, to szczerze mówiąc w parku przez który się do ZOO dochodzi, to dopiero handlarze się zaczynali rozkładać, kolejka do kasy była krótka, a w samym ZOO ludzi jeszcze niewiele. Dopiero ok. 12tej zaczęło się zaludniać. A nam nawet zjeść się udało bez kolejek i stoliki były wolne.:-) Za to jak ok. 14.30 wychodziliśmy z ZOO, to kolejka do kasy była taka jak mówisz - ze 100 osób najmarniej.;-)Postanowiliśmy sobie, że od tej pory do ZOO chodzimy właśnie ok. 10tej. Wtedy jest naprawdę super.:tak:
 
Ostatnia edycja:
Dzagud-tak wyjechalismy przez prace meza, taki transfer miedzynarodowy, bo w sumie firma wciaz ta sama-Intel. Tu w stanach to jest bardzo popularne tak sie przenosic z miejsca na miejsce w ramach tej samej firmy wiec dla nich to nie bylo nic nadzwyczajnego. A co do domu i wakacji to tez nie jest nic nadzwyczajnego, moze to sie tak zdaje z Polski ze wzgledu na odleglosc. Ale wakacje na Hawajach tutaj to tak jak Tunezja czy Egipt dla Polaka. Tutaj ludzie jak slysza ze ktos jedzie do Egiptu to jest wielkie WOW, bo to juz jest strasznie daleko, egzotycznie i drogo. Generalnie tu jest sporo przestrzeni do zycia, bo w calych stanach mieszka tyle ludzi co w Polsce, Niemczech i Czechach lacznie wiec powierzchnia zupelnie inna do zagospodarowania stad mieszkanie w duzym domu to standard, wszyscy maja domy, nie mieszka sie w blokach wcale, no chyba ze ktos chce miec apartment w centrum miasta. Takze mysle ze zyjemy tak normalnie, na srednim poziomie. Wiadomo ze wszystko jest latwiejsze niz w Polsce, sama przestrzen dookola powoduje ze jest mniej stresu, nikt nikomu nie siedzi na glowie, nikt nikomu sie nie wtraca w zycie wiec jest spokojniej i bardziej na luzie czego brak w Europie. To kiedy sie przenosisz?;-)Wlasnie czego najbardziej brak to bliskich, jednak straszliwie ciagnie do korzeni. Amerykanie sa kompletnie inni niz Europejczycy, czym innym sie pasjonuja, ich sporty sa jakies dziwne (baseball czy football, bo pilka nozna to nie jest football tylko soccer:rofl2:). Eh, duzo by tu pisac.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć dziewczynki:-)
Olla widać, że Amelka wie co lepsze:tak:Ma być "minso" na obiad i koniec:-D:-D U nas Wiki woła "mięcho":-D
Kotku ja raz oglądałam ten program, jakiś miesiąc temu:tak: On jest o takiej godzinie, że akurat jest kąpiel Wiktorii, później usypianie i z braku czasu nie odlądam:no:
Goska, Gusia, Gingeros zdrówka dla dzieciaczków:tak:
Iza fajna sprawa z tą wycieczką:tak: Odpoczniecie i poukładacie sobie wszystko;-) Podziwiam Cię za dwudaiowy obiad z deserem:szok::szok: Ja też jestem mało kuchenna:zawstydzona/y:
Dzagud, Esia fajnie, że wyprawa do ZOO udana;-)
Jola mam nadzieję, że czujesz się lepiej:tak:
Anielap trzymam kciuki, żeby wycięcie zęba tak bardzo nie bolało. Ja rok temu wyrywałam ósemkę i też bardzo się bałam, ale nie było tak źle:-)
Kciuki zaciśnięte za Szopkę:tak:

Wiktoria już zdrowa. Do dzisiaj ma brać tylko Flegaminę. Już wczoraj mało kaszlała:-) I wczoraj nawet byłyśmy długo na spacerze. Tylko coś z apetytem nie za bardzo:-( Ale tak sobie myślę, że to może po tej chorobie nie chce jeść.
Miłego dnia:-)
 
Do góry