reklama
IZKA skoro mówisz, niech będą Dąbki ;-)
zdrówka!
no ale i tak czekamy na naszą panią podróżniczkę ;-) może ona coś fajnijszego ma w ofercie ;-)
ESIA paniczyk powoli już wyrasta i wpadliśmy na taki genialny pomysł z własnym łóżkiem ;-) ale wstrzymujemy, niech dojrzewa jeszcze w łóżeczku
ANIAJW idę do apteki, podaję nazwisko i odbieram zamówienie ;-)
zdrówka!
no ale i tak czekamy na naszą panią podróżniczkę ;-) może ona coś fajnijszego ma w ofercie ;-)
ESIA paniczyk powoli już wyrasta i wpadliśmy na taki genialny pomysł z własnym łóżkiem ;-) ale wstrzymujemy, niech dojrzewa jeszcze w łóżeczku
ANIAJW idę do apteki, podaję nazwisko i odbieram zamówienie ;-)
anni
Fanka BB :)
AnielaP - dzieki bardzo za odpowiedz - juz kapiszuje...
Izka - teraz kochana to taka moda jest, ze w US kazdy to potencjalny terrorysta. .Nawet farmaceuta Zycze wytrwalosci i nie nerwuj - powolutku do celu:-)
Izka - teraz kochana to taka moda jest, ze w US kazdy to potencjalny terrorysta. .Nawet farmaceuta Zycze wytrwalosci i nie nerwuj - powolutku do celu:-)
No witajcie,
Wczoraj trochę poczytałam ale Gad mi wisiał nad głową więc już nic nie pisałam.
Pirzonku, trzymam kciukasy za dzisiejszy dzień. Igorku wyłaź wreszcie.
Toska, ja sama sushi jeszcze nie jadłam, więc nie wypowiadam się na temat dawania dzieciom. Ale i tak u nas generalnie nie jest dobrze z jedzeniem ryb - my sami mało jemy, więc automatycznie przekłada się to na dzieci.Chyba nie jestem najlepsza w przygotowaniu zdrowego żarcia.
Izka, trzymaj się kobito - przejdziesz to i będzie z głowy.
Agik, może dziś się zbiorę i coś Ci napiszę. W robocie i tak roboty ni mo.;-)
Esia i jak nocka? Dała Małgosia pospać? Magdzie coś wczoraj odbiło totalnie. Nie spała do 22.30 i latała po całej chałupie w pidżamie, krzycząc, śpiewając i zaśmiewając się z nas. A jak już się położyła to wierciła się przeokropnie. Do tego pierwszy raz od bardzo długiego czasu obudziła się w nocy z płaczem i długo nie mogłam Jej uspokoić - najgorsze jest to że się nawet przytulić nie chciała. Nie wiem czy coś się Jej śniło czy co? Wylądowała w naszym wyrze i do rana spała bardzo niespokojnie.
Za to dziś od rana jest w gościach. Teściówka zadzwoniła do mnie jak jeszcze byłam z Weroniką w przedszkolu i mi powiedziała, że przyszła sąsiadka z tą małą Nadią i powiedziała że mała dziś siedzi z Babcią u nich w domu i czy w związku z tym Magda może przyjść do nich się bawić. No i tej dwa razy nie trzeba było mówić - od razu tam poleciala, a Babcia ma wolne.
A ja u fryca byłam - żadnych szaleństw nie popełniłam tylko się po prostu wycieniowałam. Generalnie włosy zapuszczam (ciekawe kiedy mi przejdzie;-)), a od ostatniego obcięcia minęło tyle czasu, że zamiast cieniowania miałam 2 równe warstwy, które wyglądały jak wielka buła na łbie - bez kształtu i możliwości ułożenia. Pani "fryzurka" (jak kiedyś Weronika mówiła) bez skracania z długości, porobiła mi warstw kilka i podegażowała (tak się pisze?) więc włosów mniej i jest jakiś kształt. Teraz mogę chodzić w rozpuszczonych a nie spiętych jak ostatnie 2 miechy. Tak że generalnie jest ok, choć zmian wielkich nie widać.
Wczoraj trochę poczytałam ale Gad mi wisiał nad głową więc już nic nie pisałam.
Pirzonku, trzymam kciukasy za dzisiejszy dzień. Igorku wyłaź wreszcie.
Toska, ja sama sushi jeszcze nie jadłam, więc nie wypowiadam się na temat dawania dzieciom. Ale i tak u nas generalnie nie jest dobrze z jedzeniem ryb - my sami mało jemy, więc automatycznie przekłada się to na dzieci.Chyba nie jestem najlepsza w przygotowaniu zdrowego żarcia.
Izka, trzymaj się kobito - przejdziesz to i będzie z głowy.
Agik, może dziś się zbiorę i coś Ci napiszę. W robocie i tak roboty ni mo.;-)
Esia i jak nocka? Dała Małgosia pospać? Magdzie coś wczoraj odbiło totalnie. Nie spała do 22.30 i latała po całej chałupie w pidżamie, krzycząc, śpiewając i zaśmiewając się z nas. A jak już się położyła to wierciła się przeokropnie. Do tego pierwszy raz od bardzo długiego czasu obudziła się w nocy z płaczem i długo nie mogłam Jej uspokoić - najgorsze jest to że się nawet przytulić nie chciała. Nie wiem czy coś się Jej śniło czy co? Wylądowała w naszym wyrze i do rana spała bardzo niespokojnie.
Za to dziś od rana jest w gościach. Teściówka zadzwoniła do mnie jak jeszcze byłam z Weroniką w przedszkolu i mi powiedziała, że przyszła sąsiadka z tą małą Nadią i powiedziała że mała dziś siedzi z Babcią u nich w domu i czy w związku z tym Magda może przyjść do nich się bawić. No i tej dwa razy nie trzeba było mówić - od razu tam poleciala, a Babcia ma wolne.
A ja u fryca byłam - żadnych szaleństw nie popełniłam tylko się po prostu wycieniowałam. Generalnie włosy zapuszczam (ciekawe kiedy mi przejdzie;-)), a od ostatniego obcięcia minęło tyle czasu, że zamiast cieniowania miałam 2 równe warstwy, które wyglądały jak wielka buła na łbie - bez kształtu i możliwości ułożenia. Pani "fryzurka" (jak kiedyś Weronika mówiła) bez skracania z długości, porobiła mi warstw kilka i podegażowała (tak się pisze?) więc włosów mniej i jest jakiś kształt. Teraz mogę chodzić w rozpuszczonych a nie spiętych jak ostatnie 2 miechy. Tak że generalnie jest ok, choć zmian wielkich nie widać.
Ostatnia edycja:
no więc wszystkie ciekawe ....
byłam u tej mojej lekarki, zbadała mnie, Igorek wysoko - ale tak przy drugim porodzie może być - za to szyjka zamknięta na 3 spusty
KTG ok - tętno ok - skurcze na poziomie 30 - 40 max
przeanalizowałyśmy wszystkie moje aż 4 @ po porodzie - różnica pomiędzy nimi 40 - 45 dni
do tego USG od początku pokazywało termin 28.02
no i ustaliłyśmy, że wyjątkowo potrzyma mnie wg terminu USG
ale jakby cokolwiek się działo mam jechać bezwzględnie do szpitala
następny dyżur ona ma w poniedziałek 2 marca od 8 - jeśli do tego czasu nie urodzę sama to na bank choćby kłódkami w szpitalu mnie zostawi
teraz mogłam zostać - wizja - 3 dni 2 razy dziennie zastrzyk inicjujący poród, z estrogenem, witaminą B i jeszcze czymś - to wpływa na macicę, ze wyczuwa każdą dawkę oxy wyprodukowaną przez kobietę naturalnie i może sie poród naturalnie bez podawania oxy sam zacząć
wizja jak dla mnie tragiczna .... zastrzyki bolesne i to jeszcze 2 razy dziennie .... brzmi jak koszmar ....
no ale skoro nie ma niebezpieczeństwa dla dziecka - i wszystko jest z nim ok to mogę być w domu i czekać
mnie to akurat cieszy, bo raz, że jest duuuuuuuuuuuża szansa, że się samo zacznie a dwa w domu to w domu
na żadnej patologii albo ginekologii z laskami co tulą już swoje szkraby
także nadal witam 2 w 1
hihi wieczna ciąża ;-)
ja jestem z takiego obrotu sprawy zadowolona :-)
a jak już nie będzie innego wyjścia to niech mi i dają 10 zastrzyków - byleby Igorek urodził się zdrowy
byłam u tej mojej lekarki, zbadała mnie, Igorek wysoko - ale tak przy drugim porodzie może być - za to szyjka zamknięta na 3 spusty
KTG ok - tętno ok - skurcze na poziomie 30 - 40 max
przeanalizowałyśmy wszystkie moje aż 4 @ po porodzie - różnica pomiędzy nimi 40 - 45 dni
do tego USG od początku pokazywało termin 28.02
no i ustaliłyśmy, że wyjątkowo potrzyma mnie wg terminu USG
ale jakby cokolwiek się działo mam jechać bezwzględnie do szpitala
następny dyżur ona ma w poniedziałek 2 marca od 8 - jeśli do tego czasu nie urodzę sama to na bank choćby kłódkami w szpitalu mnie zostawi
teraz mogłam zostać - wizja - 3 dni 2 razy dziennie zastrzyk inicjujący poród, z estrogenem, witaminą B i jeszcze czymś - to wpływa na macicę, ze wyczuwa każdą dawkę oxy wyprodukowaną przez kobietę naturalnie i może sie poród naturalnie bez podawania oxy sam zacząć
wizja jak dla mnie tragiczna .... zastrzyki bolesne i to jeszcze 2 razy dziennie .... brzmi jak koszmar ....
no ale skoro nie ma niebezpieczeństwa dla dziecka - i wszystko jest z nim ok to mogę być w domu i czekać
mnie to akurat cieszy, bo raz, że jest duuuuuuuuuuuża szansa, że się samo zacznie a dwa w domu to w domu
na żadnej patologii albo ginekologii z laskami co tulą już swoje szkraby
także nadal witam 2 w 1
hihi wieczna ciąża ;-)
ja jestem z takiego obrotu sprawy zadowolona :-)
a jak już nie będzie innego wyjścia to niech mi i dają 10 zastrzyków - byleby Igorek urodził się zdrowy
no więc wszystkie ciekawe ....
także nadal witam 2 w 1
hihi wieczna ciąża ;-)
no ten gosc to sobie jajca robi chyba
ja tu wpadlam eby go zobaczyc a on dalej w mamusi plywa..
anni
Fanka BB :)
Pirzonku - najwazniejsze, ze dopisuje Ci dobre samopoczucie. Ja tez wolala bym 100 razy w domku siedziec. Igorek uparty chlop, ale jestem pewna, ze w pore popusci;-)
wiecie, ja dzis mialam super dzien. Dawno sie tak nie ubawilam. Mam takiego sasiada - szalonego artyste - starszy gosc, ale fajowy. Upieklam torta - pamietacie? hehehe, a ze bylo nadmiar zapukalam do Artysty i wprosilysmy sie z Su na kawke z torcikiem. Suri rozwalila mu chate, potem wybralismy sie na lunch do mojej ulubionej hiszpanskiej knajpki i... hehehe bylo gdzies kolo 2 - zamowilimy sobie winko do obiadku. Bylo naprawde fajowo. Problem w tym, ze ja chyba przez pol roku nie pilam w ogole!!! po lampce wina mialam trudnosci wyjechac z wozkiem z restauracji Micheal tez abstynent raczej i tak troche milutko cieplutko sie mi zrobilo, ze sobie szlismy przez miasto zygzaczkiem z dzieckiem w wozku spiewajac Beatelsow. Tak dawno sie nie ubawilam - Suri cala w skowronkach spiewala z nami (no po swojemu oczywiscie). Nie myslcie, ze ja jakas matka nieodpowiedzialna jestem bo az taz zle nie bylo ;-) ocknelam sie w domu - wjechalam z wozkiem do duzego pokoju - nie wiem do konca jak to sie stalo Ale bylo bardzo fajnie... Kurcze nie ma to jak winko saczyc w ciagu dnia ;-)
wiecie, ja dzis mialam super dzien. Dawno sie tak nie ubawilam. Mam takiego sasiada - szalonego artyste - starszy gosc, ale fajowy. Upieklam torta - pamietacie? hehehe, a ze bylo nadmiar zapukalam do Artysty i wprosilysmy sie z Su na kawke z torcikiem. Suri rozwalila mu chate, potem wybralismy sie na lunch do mojej ulubionej hiszpanskiej knajpki i... hehehe bylo gdzies kolo 2 - zamowilimy sobie winko do obiadku. Bylo naprawde fajowo. Problem w tym, ze ja chyba przez pol roku nie pilam w ogole!!! po lampce wina mialam trudnosci wyjechac z wozkiem z restauracji Micheal tez abstynent raczej i tak troche milutko cieplutko sie mi zrobilo, ze sobie szlismy przez miasto zygzaczkiem z dzieckiem w wozku spiewajac Beatelsow. Tak dawno sie nie ubawilam - Suri cala w skowronkach spiewala z nami (no po swojemu oczywiscie). Nie myslcie, ze ja jakas matka nieodpowiedzialna jestem bo az taz zle nie bylo ;-) ocknelam sie w domu - wjechalam z wozkiem do duzego pokoju - nie wiem do konca jak to sie stalo Ale bylo bardzo fajnie... Kurcze nie ma to jak winko saczyc w ciagu dnia ;-)
Ostatnia edycja:
Wróciła Anni i ma fajne opowieści
Świetna jesteś. Naprawdę.
Ja za to dostałam dziś swój pierwszy w życiu mandat i 4punkty. Chyba muszę to oblać. Niestety sama bo m już kima w stanie lekko wskazującym. Przez niego zawaliłam dwie godziny fitnesu
A jutro mnie nie ma cały dzień bo jadę w strony rodzinne. Czwarta rocznica śmierci mojego taty to odwiedzę cmentarz. Przy okazji załatwiam sprawy urzędowe.
Jak zajrzę wieczorem to może Pirzonek już urodzi;-)
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 88
- Wyświetleń
- 38 tys
Podziel się: