Kurczę pióro, co za dzień...
Zaczął się o 5.10 - Młoda świergotała w łóżeczku Nakarmiłam i obudziłam Małża, żeby zabrał mi Ją z oczu. Po godzinie obudziły mnie Jej mega wrzaski - domagała się położenia spać, a Małż nie zajarzył, bo wydawało Mu się, że minął dopiero kwadrans Po 10 minutach od położenia Młodej, odezwał się Piotrek I już nie dał się przekonać, że jest ciemna noc i ma spać w cholerę Dzień dobry.
Do południa Piotrek miał humory w dupce. Spacer przeszedł nam koło nosa, bo akurat w tym czasie Młoda postanowiła urządzić sobie odsypianie porannej pobudki... Piotrek poszedł na drzemkę, a wtedy obudziła się Małgosia i dała czadu... Trollu przy niej to mały pikuś Gdy pod wieczór troszkę się uspokoiła, Piotrek był już zmęczony, marudny i włączył tryb "badania granic wytrzymałości rodziców"
I jeszcze w to wszystko mieliśmy wplecioną wizytę u ortopedy - na szczęście bioderka ładnie nadgoniły i już wszystko jest w normie. Ufff...
Jak dobrze słyszeć ciszę...
Dzagud po wczorajszej wieczornej głodówce, Małgosia - o dziwo - w nocy spała normalnie, jak zwykle. Dziwne
anielap bardzo mi się suwaczek podoba :-)
No i tyle. Więcej nie pamiętam, co miałam napisać...
A, jeszcze - pirzonku rzeczywiście, z terminem porodu bywa różnie ;-) U mnie przy braku @ ciężko było coś powiedzieć na pewno, usg niby coś tam pokazuje, jednak Małgosia urodziła się 7-8 dni przed tp z wieloma oznakami dziecka lekko przenoszonego ;-)
Zaczął się o 5.10 - Młoda świergotała w łóżeczku Nakarmiłam i obudziłam Małża, żeby zabrał mi Ją z oczu. Po godzinie obudziły mnie Jej mega wrzaski - domagała się położenia spać, a Małż nie zajarzył, bo wydawało Mu się, że minął dopiero kwadrans Po 10 minutach od położenia Młodej, odezwał się Piotrek I już nie dał się przekonać, że jest ciemna noc i ma spać w cholerę Dzień dobry.
Do południa Piotrek miał humory w dupce. Spacer przeszedł nam koło nosa, bo akurat w tym czasie Młoda postanowiła urządzić sobie odsypianie porannej pobudki... Piotrek poszedł na drzemkę, a wtedy obudziła się Małgosia i dała czadu... Trollu przy niej to mały pikuś Gdy pod wieczór troszkę się uspokoiła, Piotrek był już zmęczony, marudny i włączył tryb "badania granic wytrzymałości rodziców"
I jeszcze w to wszystko mieliśmy wplecioną wizytę u ortopedy - na szczęście bioderka ładnie nadgoniły i już wszystko jest w normie. Ufff...
Jak dobrze słyszeć ciszę...
Dzagud po wczorajszej wieczornej głodówce, Małgosia - o dziwo - w nocy spała normalnie, jak zwykle. Dziwne
anielap bardzo mi się suwaczek podoba :-)
No i tyle. Więcej nie pamiętam, co miałam napisać...
A, jeszcze - pirzonku rzeczywiście, z terminem porodu bywa różnie ;-) U mnie przy braku @ ciężko było coś powiedzieć na pewno, usg niby coś tam pokazuje, jednak Małgosia urodziła się 7-8 dni przed tp z wieloma oznakami dziecka lekko przenoszonego ;-)